Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szukajacamiłoscinieszczesliwa

BŁAGAM LUDZIE POMOCY !!!

Polecane posty

Gość Szukajacamiłoscinieszczesliwa

W wieku 16 lat , w sumie 15 straciłam dziewictwo nad rzeką w biały dzień. Znaliśmy się rok ,widywaliśmy się codziennie , mieliśmy wspólnych znajomych ,ale byliśmy razem w sumie tylko 45 dni. Zakochałam się w nim i nie widizałam nic pozatym. Pod jego presją zgodziłam się z nim kochać... Czułam do niego ... może miłość , nie wiem , nie pamiętam , coś dużego . On mówił ,że tez mnie kocha. Zaczeło się psuć , zerwał ze mną. Cierpiałam i zdesperowana próbowałam robić wszystko ,aby wrócił. Zaczeliśmy się bardzo kłócić. Poleciały nie miłe słowa. On powiedział wszystkim co stało się nad rzeką , wyzywał mnie. W dodatku kręcił z moją koleżanką , aby zrobić mi na złość. Straciłam szacunek wszystkich znajomych. Wyjechał do ośroda. B yłam załamana , musiałam wygadać sie koleżance , która stała sie moją przyjaciółką i nadal nią jest. Nie było go dwa lata. Cały czas leczyłam rany , które pozastawił w moim sercu. Wiem ,że zachowałam się głupie ,ale teraz robie jeszcze gorzej. Nie czuje ,jednak się winna. Wrócił . Na poczatku nei rozmawialiśmy , potem zaczeły się smsy , czy bym się z nim przespała. Ignorowałam go , nie chciał tego , wiedziałam ,że nie moge popełnić tego samego błędy ,ale popełniłam. Zaczełam z nim rozmaiwać , mówił inaczej , zmienił się. Nie wiem co do niego czuję. Całowaliśmy się , w końcu doszło do tego ,że przespałam się z nim. On i ja wiemy ,ze nikt nie powinien wiedzieć. W końcu po miesiącu powiedziałam koleżanką , które zawsze wiedziały wszystko o mnie . Było mi z tym ciężko ,ale musiałam się wygadać. W moja 18 urodziny , znów byliśmy razem. Było wspaniale ,ale nie wiem do czego to zmierza. On nie chce sie zobowiażywac , ja chyba też nie. To nie ma sensu na dłuższą mete ,ale nie potrafię tak po prostu z tym zerwać. COś mnie do niego ciągnie. Tyle ... Prosze o radę ... Mam to skończyć , czy dalej ciągnąć ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bu bu
kończ, wstydu oszczędź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: pakujesz się w jakieś bagno. Wierzysz w cudowną przemianę tego chłopaka? Pamiętaj czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. Jeśli on nie sznował Cię już wtedy to nie nauczy się szacunku teraz. Przemyśl to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukajacamiłoscinieszczesliwa
Moje serce mówi ,żebym wybaczyła ,ale głowa co innego. Moja jedna połowa stra sie myśleć , stara się być mądra i uczyć na błędach , słuchać przyjaciół , którzy może mają racje Ale druga połowa pragnie mieć go przy sobie , gdy go widzi zapomina o wszytskim , chce pielęgnowac to co dobre , a wymazać to co złe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam całej tej sprawy, to co napisałaś to zaledwie szkielet całego problemu. Wiem co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, zrezygnowałabym mimo ogromu Twoich uczuć do niego. Zrezygnowałabym, bo nie jedną taką historię już słyszałam i żadna nie skończyła się pomyślnie. Tylko kobiety zazwyczaj w takich sytuacjach myślą "ale w moim przypadku na pewno będzie inaczej". I to je gubi. Życzę mądrej decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×