Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarna miŁość

Potrzbuje Waszej pomocy.

Polecane posty

Mój facet ma spore problemy, nie będę się rozpisywała o co w tym wszystkim chodzi, bo do jutra bym nie zdążyła napisać. Mówiąc najogólniej chodzi o spore pieniądze i kłótnie z rodzicami z tego powodu. Głównym problemem są konsekwencje wyżej wspomnianej sprawy. Otóż mój facet wpadł w depresję. Cały czas o tym myśli i się zadręcza. Wspominał o samobójstwie. Staram się cały czas służyć mu jakąś radą, pomocą ale nic to nie daje. Już sama powoli tracę siły. Nie wiem jak podejść by okazać pomoc. Już brak mi argumentów :(. I tutaj postanowiłam skierować się do Was. Co mogę mu powiedzieć, by choć trochę znieczulić jego obawy i cierpienie? Starałam przekonać go by porozmawiał z rodzicami, że jest mu trudno, że źle się z tym czuje, mówiłam mu, żeby wszystko to co mi mówi powiedział rodzicom, ale niestety nie da się namówić. Chciałam dodać, że nie mieszkamy razem więc nie mogę być cały czas przy nim. Proszę pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imeilik
SZCZERA ROZMOWA Z RODZICAMI BĘDZIE NAJLEPSZA. mATKA ZAWSZE POMOŻE SWOJEMU DZIECKU CHOĆBY NIE WIEM CO ZROBIŁO. WIEM TO SAM PO SOBIE. POSTARAJ SIĘ GO NAMÓWIĆ NA SPOTKANIE Z NIMI I BĄDŹ PRZY TYM ALBO POPROSTU POROZMAWIAJ TY Z NIMI I NIECH ONI MU SPRÓBUJĄ POMÓC. DEPRESJA TO JEST OKROPNA RZECZ CZŁOWIEK MA OCHOTĘ ODEBRAĆ SOBIE ŻYCIE BO WYDAJE MU SIĘ ŻE WLAZŁ W TAKIE G**NO Z KTÓREGO NIE DA RADY WYLEŹĆ. ZAWSZE JEST JAKIEŚ WYJŚCIE TYLKO ŻE NIE ZAWSZE MOŻNA TO ZROBIC SAMEMU, CZASAMI TRZEBA POPROSTU DAĆ SOBIE POMÓC W WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE. ŻYCZE CI POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
imeilik: Bardzo dziękuję za wypowiedź. Z tym, że jednak te szczegóły, które ominęłam są istotne. On zabrał pieniądze swoim rodzicom... Mieszka z nimi. Teraz, gdy rodzice (a w zasadzie ojciec) się dowiedzieli i postawili mu warunek - ma to oddać. Nie interesuje ich jak to zrobi, skąd weźmie te pieniądze, ale ma im oddać. W tej chwili jest w strasznym stanie. Nie wie co ze sobą zrobić. Jest mu przeogromnie żal i wstyd, że to zrobił. Ciągle o tym myśli, przez co coraz bardziej się zadręcza. Trzy razy pisał, że jedynym hamulcem, żeby nie skoczyć z balkonu jestem ja i jego mama. Uwierz mi, jest mi bardzo ciężko słuchać takich rzeczy. Nie potrafię mu pomóc, nic do niego nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×