A ja szanuję Biedronkę!

Chciałam napisać list otwarty apelujący o trochę szacunku dla Biedronki oraz jej produktów. Otóż jako się okazuje, musli produkowane stricte dla BIEDRONKI...zawierają całe orzechy laskowe! W innych niszowych markach tego nie uświadczysz, o nieeeee. Więc kiedy jedząc płatki rano wydałam okrzyk EUREKA! wybaczyłam Biedronce wszystkie nadgniłe nektarynki, spleśniałe sery i zjełczałe masła. Wkupiła się w moje łaski swymi kruchymi i słodkimi musli. Ludzie, otwórzcie oczy, umysły i kubki smakowe! Szanujcie i podziwiajcie produkty Biedronki, bo one chcą Waszego szczęścia i uśmiechu na każdym kroku kierowanym ku kasom fiskalnym wyżej nadmienionego marketu. Amen.

a ja tez lubie biede :D

to chyba raczej jest brak szacunku.... prodykty biedronki nie sa takie zle a na dodatek sa tani... nie kazdego stac na kupno drogich markowych produktow.... mnie nie dlatego kupuje w biedronce... a po 2 przede wszystkim trzeba szanowac ludzi ktorzy w niej pracuja ... z takie pieniadze musza sie ncharowac... paranoja

Ja pier***e napisz od razu ODĘ DO BEDRONKI Jaaaka reklama. Byłaby ok gdyba takie wredne c***y tam nie pracowały!

bo tam pracuje, a raczej tyram za marne grosze . Dlac\\zego bo w moim mieście nie mam szans na inną prace. Dźwigam tony towaru codziennie, pracuje 8 lat , nabawiłam się żylaków, choruje na stawy, mam nerwice mam problemy z kręgosłupem. Towary fakt są coraz lepszej jakości i tanie, ale ta cena wiąże się z wyzyskiem pracowników. Pięknie jest tylko na papierze i reklamach. w pracy co roku gorzej. Jak się odezwiesz wylatujesz, stres koszmarny. Jeszcze tylko 2 mies. i żegnam Cię biedronko, jade do UK na zmywak byłam już 3 tyg. zero stresu, praca w porównaniu do B ,żadna. Po powrocie miałam siłe iść na piwo, po pracy w biedronce nie mam siły nan nic. BIEDRONKA TO OBÓZ PRACY

ojj to pracownikom nie zazdraszczam ALE SZANUJĘ! Zawsze mówię kasjerkom Dzień Dobry, chociaż nie zawsze te miłe kobiety raczą mi odpowiedzieć. Ja napisałam tylko co mi leży na sercu a już widzę głosy nienawiści... ech ludzie, ogarnijcie się :)

właśnie wróciłam do domu bo pizłam fartuchem rejonowemu prosto w ten jego wredny ryj. Mam iść na sylwestra dzisiaj na 19, a on mi oświadczył że musze zostać do 18 bo trzeba sklep posprzątać przed wizytą dystrykta. Mam już 36 nadgodzin. jebłam fartuchem i wyszłam . Wypłaty dostałam w grudniu 768zł bo byłam na zwolnieniu, złamałam nadgarstek w pracy, zleciły mi kartony z bananami, ale że prześwietlenie zrobiłam na drugi dzień nie uznali tego za wypadek