Czy różyczka w ciąży jest niebezpiecznna??

No dobra, twoja sprawa. Skoro uważasz, że nie masz po co jechać do szpitala z krwawieniem w ciąży to widocznie wiesz lepiej. Siedź sobie spokojnie i niczym się nie przejmuj. Nie wiem jaka sytuacja w domu może powstrzymać ciężarną kobietę przed wizytą w szpitalu, gdy dzieje się coś złego:(

Nie mam tyle pieniędzy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie mam ubezpieczenia !!!!!!!!!!!!!!!!!! mieszkam ze starsza matką!!!!!!!!!!!!!! Wystarczy!!!!!!!???? :( :(

kobiety w ciąży nikt nie pyta o ubezpieczenie

Nie musisz się wydzierać.Kobieta w ciąży ma prawo do bezpłatnego leczenia, więc nie musisz się o ubezpieczenie martwić. A co do twojej mamy to rozumiem, że nie może zostać bez opieki, tak?

przede wszystkim myśl pozytywnie to że przechodziłaś różyczkę w ciąży nie jest ostatecznym wyrokiem dla dziecka gdyż jak czytałaś ryzyko powikłań waha się od 10 do 50 procent a między 12 a 16 tyg spada o połowę osobiście nie znam nikogo kto przechodził różyczkę ale mam dwie znajome po ospie w ciąży i dzieci jak najbardziej zdrowe. życzę Ci powodzenia, zaczęłam teraz 4 msc i pracuje z dziećmi i twój topik dał mi dużo do myślenia zwłaszcza że mama nie pamięta żebym miała różyczkę, a lekarz jak pytałam o różyczkę to powiedział że przecież byłam pewnie szczepiona no cóż chyba się wybiorę na badanie przeciwciał.

Tak, Emi Baby!! ona jest chora!!! no i powiedz, co ja mam zrobić??? :( :(

pogotowie istnieje ,wiesz?Chyba ty jakiś ptasi móżdżek masz

Ona jest chora psychicznie i nie wyjdzie z domu !! "Nie pitol" przestań bo nic o mnie nie wiesz!

niestety aż za dużo-dajesz świadectwo raz po raz

To poproś kogoś, żeby został z mamą w domu a ty jedź.

roku sie urodzilas?? mi ginekolog ostatnio mowil, ze wszystkie dziewczynki urodzone po 1978 byly szczepione obowiazkowo. Skad wiesz, ze to rozyczka? a tak swoja droga podziwiam za odwage, ja z opryszczka na ustach w ciazy polecialam do lekarza, a jakbym miala jakies krwotoki to nie byloby mowy zeby nie jechac do szpitala. nie zalezy ci na twoim dziecku? Zdrob cos dziewczyno!!!!

Jestem w 10 tyg ciazy i jakis miesiac temu wyszlo mi na badaniach ze niby mam rozyczke.bylam szczepiona jako dziecko wiec nie wiem skad to sie wzielo.czekam teraz na wyniki awidności...jak na szpilkach.Mysle sobie rozne rzeczy ale mam nadzieje ze nawet jesli wyjdzie cos zle to urodze zdrowe dziecko.uwazam ze pozytywne myslenie to juz polowa sukcesu.mam kochajacego faceta wiec jakos to przetrwamy.