Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a czym sie objawia

komu z was rodzice nie zapewnili zadnego startu

Polecane posty

Gość a czym sie objawia

jak daliscie sobie potem rade w zyciu ,bo mnie tylko dali zycie jedzenie i ubranie nic wiecej zadnej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a masz swiadomosc ile Twoi rodzice maja kasy\\le zarabiaja?????? jestes jedynaczka??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobs
a mnie mieszkanie w poznaniu=urzadzone na full,auto,i dalej placą moje rachunki,moja siostra ma tak samo,ona jeszcze studiuje,ja juz pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona09
ja sie sama wszysstkiego dorobilam i jestem z tego szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwazniejsze zeby dali
miłosc i zrozumienie dla rozwoju aspiracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi dali dach na glowa, duzo milosci, poczucie bezpieczenstwa i warunki do nauki. Placili za moje kursy jezykowe i wakacje. Uwazam, ze to wszystko, a nawet wiecej niz powinni dla mnie zrobic. Dobrze mnie wychowali, niczego mi nie brakowalo ale znam wartosc pieniadza i wleu swoich marzen jeszcze nie spelnilam. Obecnie jestem na 4 roku dziennych studiow i pracuje w branzy zwiazanej z moimi studiami. Sama znalazlam prace- nie mam zjajomosci ani pioeniedzy rodzicow za plecami. Swioje zycie bede budowac sama ale oni polozyli pod nie wspaniale fundamenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulaaaaaaaa
ja dostalam od mamy na start 5 tys e,niby nie duzo ale zawsze juz cos:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym sie objawia
ja juz niczego nie oczekuje ,maz wlasnie mnie wywala z mieszkania bo to jego ,ja probowalam sie uczyc i oplacalam tym co zarobilam nauke ktora musialam przerwac kupowalam troche jedzenia bo na tyle mi zostawalo mezowi rodzice zawsze pomagali ,ciuchy,sprzet elektr ,dolozyli do samochodu a ja ciagle slysze ze jestem dziadowka,ale zaczynalam od zera kazdemu rodzice jakos pomagali a moi tylko sie bawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strato
mam to co mam,wiem,że to tylko moje...nic od nikogo nie chcę!Jak się samemu coś zdobywa to bardziej cieszy i bardziej ceni...chociaż odtrąconym być to przykro,ale cóż nic mi nie dali,więc nic odemnie też nie dostaną.......!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym sie objawia
ja chcialam jakos sama stanac na nogi bez ich pomocy ,juz niedlugo bede chyba bezdomna co dalej nie wiem ,bez jakiegokolwiek staru nie wyjde na prosta,i madrale nie piszcie ze sami sobie zawdzieczacie co kolwiek bo nie uwierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemnasty
zadnego startu tzn? sprecyzuj. mozna to rozumiec ze po urodzeniu zostawili w sierocincu, albo ze np po skonczeniu nauki, badz tez szkoly przestali dawac pieniadze. I na wiele wiele innych sposobow mozna to rozumiec:D ja sie utrzymuje sam od pol roku, jak tylko zaczalem studia. wszystko zalezy od tego jakich masz rodzicow:D ale ja mialem zdziwko bo siostrze starszej cale studia fundowali, a teraz jak juz pracuje to tez jej co miesiac pare stowek sla... A mi nic lol. Spytalem sie ich o co kaman a oni mi na to - a Ty to inna sprawa, jestes chlopakiem, musisz sie uczyc zarabiac :D teraz mi to na reke bo mam prace, a jak przyjezdzam do domu i mi marudza ze "koniecznie" musze zdac semestr to do nich wyjezdzam z tekstem: "a co, przestaniesz mnie utrzymywac, ze sie tak martwisz?" :D bezcenne po prostu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemnasty
napisalem "wracam do domu", ale oczywiscie chodzilo mi o ich dom:D sam mieszkam teraz w akademiku, ktory oplacam z wlasnej kieszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam dach nad glowa, zapewnione podstawowe potrzeby, wakacje prawie co roku, teraz mam samochod ale... nie mam hmm zaplecza emocjonalnego? nie chodze do nich z moimi problemami, nie jestem pewna siebie szczegolnie w konfrontacji z inna osoba, nawet ciezko mi cokolwiek kupic bo oczekuje ich aprobaty czego w sobie nieznosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wypowiem z nieco innej pozycji: Syn dostał ode mnie 8 lat studiów, w tym czasie pełne utrzymanie. W ym roku kończy dwa fakultety i uznam, że zadanie wykonałam. Owszem, jakieś wsparcie jeśli trzeba, ale teraz czas na mnie. Właśnie mam zamiar się bawić, pojechać tam gdzie dotąd nie mogłam itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez ja nie pisze ze nic im ni zawidzeczam i ze wsyztsko sama! Mam w nich wsparcie, ale pod wzgledem finansowym cudowmi nie bylo i nie ma. Byly podstawy- pisalam kursy, wakacje itp. Dostalam sie na dzienne studia wiec odpadl problem z oplatami za nauke. Wciaz z nimi mieszkam gdyz sudiuje w tym samym miescie w ktorym sie urodzilam wiec i koszta dojazdow i zakwaterowania nie sa problemem. Poszlam do pracy nie dlatego ze mi kazali, ale dlatego ze juz czulam taka potrzebe. Jako studentka nie zarabiam wiele, ale biorac pod uwage ze to tylko na moje potrzeby to jest to calkiem pokazna kwota, z ktrej jestem sobie w stanie nawet cos odlozyc. Bardzo sie cieszęz e nie latam do nich zeby mi dawali kase na imprezy wyjazdy, rachunki tlefoniczne, benzyne czy ubezpieczenia samochodu itp. Za to place sama i mam komfort psychiczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym sie objawia
do osiemnastki wyzywienie zadnych korkow kursow wycieczek i wakacji,na ciuchy zarabialam sama,potem (uslyszalam ze nie mam co myslec o nauce bo mi nie beda sponsorowac,bo musza myslec o sobie i zebym pomyslala o wynajeciu jakiegos lokum bo musza wziazc dziadka do siebie(mieszkanie wynajeli i teraz tez wynajmuja)zaczelam mieszkac z chlopakiem potem zostalismy malzenstwem(tesc powiedzial ze sie wepchalam)fakt sytuacja mnie zmusila ze przyspieszylam decyzje o wspolnym mieszkaniu,potem nakrecanie tesciow ze oni pomagaja a moi nie a ja za malo zarabiam ,wczoraj bylam u rodzicow powiedzialam jaka jest sytuacja uslyszalam "corciu strasznie ci wspolczujemy ale nie mozemy ci pomuc"bo mamy swoje problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellla
nic oprocz wymowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez olali
teraz ja ich olewam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
ludzie! nie porownujcie sie do kolegow czy znajomych, bo to nie ma sensu, kazda rodzina jest inna, w kazdym domu sa inne zwyczaje... jedni rodzice chca pomoc i moga to zrobic, wiec daja i jest swietnie, inni rowniez chca pomoc, ale po prostu nie maja kasy i jest im ciezko, wiec nie pomagaja, jeszcze inni - nie chca pomoc bez wzgledu na swoja sytuacje materialna ale wszyscy (normalni) rodzice zapewniaja dzieciom wyzywienie, ubranie, dach nad glowa i nauke - do czasu naszej doroslosci (w kazdym wypadku inny to czas, czasem 18, a czasem 27 lat) ja osobiscie dostalam od rodzicow wyksztalcenie srednie (tylko, albo raczej AZ), kurs prawa jazdy i... tyle! mimo wszystko jestem im wdzieczna! wiem, ze na wiecej ich nie bylo stac, choc bardzo chcieli dac mi wiecej... dam Wam dobra rade - nie oczekujcie niczego, nie bedziecie wtedy zawiedzeni, a jesli cos Wam los da, bedzie to mila niespodzianka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tresska
Mi rodzice nic nie dali na start, ale nie mam o to pretensji, bo po prostu nie stac ich na to bylo. Przykro mi jednak jak patrze na moich znajomych, ktorzy dostaja od rodzicow wszystko na tacy i tego nie doceniaja, uwazajac, ze sobie sami radza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez olali
ja pierdykam gdzie mieszkasz ?zaraz po sredniej stac cie bylo na mieszkanie i utrzymanie i nauke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
oczywiscie, ze nie bylo mnie na to stac, do dzis nie mam wlasnego mieszkania, czy domu (obecnie wynajmuje mieszkanie), nie jest to powod do radosci, ale tez nie jest to dla mnie powodem do zalamania nerwowego czy samobojstwa z mezem jakos dajemy rade sie utrzymac - "w kupie razniej" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinka
Przykro czytać niektóre wpisy o tyum, jak to rodzice nie pomagają :-( mi i mojemu bratu pomagają od samego początku aż do teraz. Brat 29 lat już jest bardzo samodzielny, ma własną firme , ale wszystko zawdzięcza rodzicom...studia, samochody, pieniądze... teraz się odpłaca im kupując różne drogie prezenty, wycieczki... a ja młodsza siostra narazie jestem prawie całkowicie od nich jeszcze zalezna, choć swoje lata już mam. Rozkręcam biznes, ale to oni kupili mi mieszkanie a teraz jeszcze pomagają je utrzymac. Nie wyobrażam sobie życia bez pomocy Rodziców i bardzo mi przykro, że niektórzy nie mają w swoich Rodzicach wsparcia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja siorka
tez uwaza ze sama sobie zawdziecza wszystko ,ja pracowalam i pakowalam w nia kase tz ciuchy zeby nie odbiegala od innych ,starzy sie zarzynali(sa biedni) zeby wyjezdzala na wycieczki ,zagraniczne wakacje itd potem ciotka zalatwila jej dobra prace,poznala chlopaka obcokrajowca(teraz maz) jak dostala stypendium ,pomagal jej sie ustawic ,a teraz uwaza ze my wszyscy jestesmy niezaradni a ona do wszystkiego doszla sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinka
dodam może, że moi Rodzice wcale nie są zamożni. Tato robotnik fizyczny w zakładzie, który już nie istnieje, a mama urzędniczka, ale jakoś dawali radę. CZasem się zastanawiam skąd oni mieli pieniądze na to wszystko + wakacje co roku+ferie co roku+ życie najako takim poziomie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez olali
ja pierdykam piszesz "oczywiscie ze nie bylo mnie stac na mieszkanie"no to jak mieszkalas skoro ci starzy nie pomogli az tyle zarabialas po sredniej szkole ze sie utrzymalas?Mysle ze ty jestes z tych wielce madrych co umieja tylko glupoty pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawdzięczam moim rodzicom
bardzo wiele, przedewszystkim trud codziennej pracy w gospodarstwie, o nasz byt, niestety nigdzie nigdzie na zadnew wycieczki nie jezdziłam, wakacje spedzałam w pracy za granicą, teraz studia, poszukiwanie pracy, plany ale co z tego bedzię kto to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
nie pisze glupot, tylko prawde od razu po szkole sredniej udalo mi sie znalezc prace (w sklepie za lada), moj narzeczony juz pracowal, postanowilismy, ze postaramy sie szybko razem zamieszkac, udalo nam sie wynajac 20 metrow kwadratowych - na tyle bylo nas wtedy stac... przez kilka miesiecy w domu mielismy tylko lozko, szafe i stolik, pranie robilam recznie w misce, wedline kupowalam tylko po kilka plasterkow, bo bez lodowki tez bylo trudno zrobic wieksze zakupy... mimo wszystko bylismy szczesliwi teraz wynajmujemy 70 metrow kwadratowych i juz mam lodowke, pralke i wszystko, co mi w zyciu potrzeba i tez jestesmy szczesliwi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez olali
praca w gospodarstwie trud itd ale daja ci oparcie w trudnych chwilach ,a na A CZYM SIE OBJAWIA calkiem sie wypieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×