Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hedera*

Mamy WEGETARIANKI

Polecane posty

Gość Hedera*

Witam wszystkie zainteresowane mamy. Ja osobiście jestem semiwegetarianką(czyli połowicznie - jem ryby); od 7-miu lat.Byłam w ciąży i urodziłam zdrowego ślicznego synka, na razie nie zamierzam wcale wrócić do jedzenia mięsa,zresztą nie wiem czy to w ogóle możliwe. Nie wiem czy już jest taki topik ale zapraszam do dzielenia się waszymi doświadczeniami, opiniami lub po prostu zwykłymi pogaduchami niezwykłych, bo jednak jest nas mniej; mamuś karmiących i niekarmiących; czy zamierzacie karmić dzieci mięsem? Jak dajecie sobie radę z wege dzieckiem? Zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem wegetarianka i niestety nie mam jeszcze dzieci. Szanuję wegetarianów i mam wielu znajomych którzy nie jedzą mięsa. Osobiście uważam jednak że małemu dziecku jest potrzebne białko zwierzęce. Zreszta dziecko nie chce zazwyczaj być odmienne od innych dzieci i nie rozumie dlaczego one mogą jeść parówki a ono nie może. Często jest to powodem do dyskryminacju dziecka w szkole. Niesłusznej oczywiście ale dzieci potrafią być okrutne. Wydaje mi się że dziecko kiedy dorośnie samo dokona wyboru. Do tego czasu powinno mu się wpajać zdrową kuchnię pełną warzyw i owoców i niestety mięsa też..., a odciągać od niezdrowych przejąsek, hamburgerów i słodyczy. Ale oczywiście to tylko moje zdanie i w pełni szanuję każdą inną opinię na ten te temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
Pau.la w pewnym sensie masz rację z tą odmiennością; choć ja jeszcze nie podjęłam decyzji czy mój syn będzie wegetarianinem, wcale się przy tym nie upieram. Na pewno nie będzie to pochopna decyzja.Wiem tylko, że gdy podrośnie na tyle, aby zrozumieć pewne rzeczy powiem mu skąd się bierze mięso a co on z tym zrobi to już jego sprawa, ja to uszanuję. Nie jestem typem matki, która za wszelką cenę będzie zabraniać dziecku jedzenia mięsa,a ono będzie się z tego powodu czuło "inne". Wyobrażam sobie, być może idealistycznie, że mój synek będzie za jakiś czas na tyle rozumną istotą, że sam podejmie decyzję i będzie potrafił ją uzasadnić nawet, gdy będzie jedyny w klasie mięsojadków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że mogłabyś dawać mu troszeczkę mięsa i to tylko od czasu do czasu. Tak żeby wiedział jak smakauje i żeby dzieci w szkole nie traktowały go odmiennie. Jednocześnie od samego początku możesz uczyć go miłości do zwierzątek i szcunku do przyrody. Tak że łatwiej będie mu dokonać w przyszłości wyboru. Choć podejrzewam że pieczeniw kurczaka pewnie nie byłoby jakąś straszną przyjemności dla ciebie i pewnie podawanie dziecku mięsa nie będzie łatwe. A widziałaś kiedyś film About a boy (nie wiem jaki jest polski tytuł). To jest właśnie film zagubionym chłopcu który bardzo kocha swoja matkę i próbuje ją we wszystkim naśladować. Ona jest wegetarianką. Ale szczerze powiedziawszy ten chłopiec nie jest jakoś strasznie popularny w szkole. Fajny film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
Pau.la chyba widziałam, nie wiem czy to na pewno ten, ale w którymś momencie ona nawet mu mówi: "jak chcesz to idź do McDonalda!" Faktycznie to był zagubiony chłopak...Ja sama nie jestem wzorem i nie będę katować innych swoimi poglądami; zresztą sama muszę zrewidować moją dietę; za dużo w niej słodyczy i innego świństwa, bo maluch ma na razie 5 miesięcy, więc jeśli w przyszłości chciałbym go wspomagać w wegetarianizmie to sama muszę świecić przykładem. Na razie mówię - spokojnie:) Ale bardzo też chciałabym dowiedzieć się jak radzą sobie mamy wege i ich dzieciaki, czy faktycznie czują się odmieńcami? Ciekawe, nieprawdaż?Jak sobie z tym radzą..to jeszcze w naszym kraju mało popularny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Jestem mamą wegetarianką "wykolejoną"... miałam dylemat czy podać córeczce mięso czy nie... no i podałam. Moja córka jest mięsożercą i powiem szczerze, że już mi trochę "przeszło" z nerwami w tym temacie. Dlaczego? Dlatego, że decyzja o zaprzestaniu zjadania nieżywych zwierząt była moja własną... Zosia sama zadecyduje. Dodam, że Mała je mięcho i przetwory miesne z tatusiem, albo u moich rodziców. Ja w domu gotuję wegetariańsko:) Nie jem mięsa od ponad ośmiu lat... i nie zamierzam wrócić do diety mięsnej. Ba, wegetariańskie jedzenie wpłynęło pozytywnie i na ciążę jedną i drugą i karmienie piersią... :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tynajus
hej...jestem mama od 6 lat....wegetarianka jak i cala reszta mojej malej rodzinki...od 9 lat nie jemy miesa pod zadna postacia(takze ryb) corcia od 6 czyli od samego poczatku...ani ja a tym bardziejmoja corcia nie uwaza zeby dziala jej sie jakas krzywda z tego powodu ze nie je miesa wrecz przeciwnie jest z tego dumna.. ja osobiscie zachecam jak najbardziej do wegetarianskiej diety dla dzieci..oczywiscie na poczatku wymaga to troche lekury zeby dowiedziec sie jak skompletowac diete dziecku tak aby niczego mu nie brakowalo...ale naprawde warto....moja corcia nigdy nie przeszla jakies powaznej choroby,zadnych alergii, rozwija sie i rosnie jak kazde inne dziecko karmione dieta miesna , jest ciekawa swiata bardziej niz inne dzieci bo jest swiadoma ..wie dlaczego nie je miesa ,i potrafi tez kazdemu to wytlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
tynajus, dzięki, dodajesz mi otuchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh Paula w parówkach
to tyle białka jest co kot napłakał:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
no mały już wcina kaszki i zupki ze słoiczków niemięsne, muszę się chyba wybrać do lekarza prowegetariańskiego żeby mi go zbadał i dietę ustalił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
a chłopak rośnie jak na drożdżach..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gros lavada
up sa tu jakies mamy wegetarianki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 38
nie jadlam mięsa 16 lat.w połowie pierwszej ciąży na skutek nacisków lekarzy wróciłam do jedzenia mięsa,gdyż jakoby za moja sprawa dziecko miało zdiagnozowana hipotrofie.a dla mnie dobro dziecka było ważniejsze od moich poglądów i diety. teraz czekam aż podrośnie i wracam na ścieżke zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem wegetarianka:) moj synek je miesko bo chcialabym zeby to byl jego wybór. ja przemycam mu duzo warzyw i mi to wystarczy. Wyniki zawsze mialam dobre i nigdy mi nie brakowalo zadnych skladnikow ani w ciazy ani po niej, mysle ze grunt to zdrowo i madrze sie odzywiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gros lavada
o jak milo. moje dziecko tez je mieso,z rodziny tylko ja nie jem. do gosc 38 ale juz urodzilas,dlaczego czekasz az podrosnie?tak z ciekawosci pytam Czym zastepujecie mieso?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gros lavada
moze podzielicie sie przepisami. Ja robie kotlety z soczewicy albo z fasoli,grochu lub cieciorki,soi. Lubi je cala moja rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem wegetarianką
moje dzieci (14 i 2 lata) też i mąż też. Żyjemy, nie chorujemy imamy się świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem wegetarianką od 17 lat, co prawda dzieci jeszcze nie posiadam ale skoro sama zdecydowałam zaprzestać jedzenia mięsa ze względów humanitarnych i zdrowotnych i uważam, że to doskonały wybór, to planuję taką samą dietę stosować dla mojego przyszłego dziecka Chyba źle bym się czuła podając mu coś czego już sama bym do ust nie wzięła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up podbijam Poprosze przepis na leczo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za wegetarianizm ("Semi") jeśli je się mięso ryb. Problem masz z nazwą a nie niejedzeniem mięsa bo normalnie mięso wcinasz, tyle że wybierasz te a nie inne gatunki. Bo może ja jestem pięć-szóstych-wegetarianką bo nie jest strusiny i koniny, co? Dawaj dziecku ryby, jak sobie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z innych refleksji, to dodam jeszcze że rodzice chyba by mnie nie odchowali, gdyby nie chcieli dawać mięsa. Zawsze byłam drobnym dzieckiem i niejadkiem, i to co mi pasowało to właśnie mięso. Chodziłam z kością w zębach albo plastrem szynki, zupy już jako niemowlę nie tknęłam, jeśli wyczułam że nie jest na mięsie. Ot, taki typ. Bardzo kocham i szanuję zwierzęta ale jeśli w danym dniu nie zjem czegoś mięsnego, to słabnę, boli mnie głowa, zaczynam być bardzo nerwowa. Taki mam dziwny organizm (zresztą grupę krwi typową dla osób potrzebujących i najlepiej tolerujących mięso, a jako ciekawostkę dodam że trawię bez problemu nawet mięso na tyle nieświeże, że innym by zaszkodziło). Szczerze mówiąc, sądzę że gdyby zabronić jedzenia mięsa dziecku tak specyficznie go potrzebującemu, to mogłoby to spowodować problemy, może zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem wegetarianką ale często czerpię z ich przepisów, składników pokarmowych, które nie są zbyt popularne. Uważam że to sekret wegetarianizmu, zdrowa i urozmaicona dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia niejadka
sprobuj urozmaicic swoja diete,moj maz tez slabl jak miesa nie jadl. Teraz nie musi jesc,ale raz czy 2 razy w tygodniu przygotowuje rodzinie mieso,a tak jemy roznorodnie,z glowa,z planem. Musi ci czegos brakowac.Nie namawiam cie absolutnie do wegetarnianizmu,ale pomysl nad tym co jesz i jak i kiedy. Bo takie napady na mieso i nawet nieswieze to nie sa normalne,nie w tych czasach. Moze zbadaj sobie krew,bedziesz wiedziec czego ci brakuje,moze zelaza albo innych skladnikow,bialka itd. Wiesz,czym skorupka zamlodu... zebys nie miala w przyszlosci problemow zdrowotnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 38
mam nawet dwoje dzieci już:-) oboje jedzą mięso.ale starsze które w ciąży połowicznie dostawało mięso,teraz go nie lubi i rzadko jada.w ciąży z drugim już byłam mięsozerna i ono takie samo jest. jakoś z lenistwa siedzę w tym mięsie.nie mam czasu,ani sił by gotować dwa obiady,tym bardziej,że dzieci jeszcze zupę muszą koniecznie.ale za to w jemy bardzo dużo posiłków bezmięsnych.moim daniem popisowym jest tarta z cukinia,tort warzywny,lasagne ze szpinakiem.uwielbiamy kasze.zapiekanka z kasza gryczana i twarogiem,polenta z soczewica i sosem pieczarkowym pycha!:-) i tylko jakoś mi tak głupio samej przed sobą,że ciągle jem mięso,tym bardziej,że lepiej się czułam nie jedząc go.wyniki też zawsze miałam dobre,żelazo na styk,ale nie musiałam się suplementować.podziwiam mamy,które potrafią bezmięsnie karmić dzieci.ja bym się bała,że im zabraknie składników pokarmowych.mam zbyt mała wiedzę na temat żywienia. ale znajomych zawsze rozbawia fakt,że nigdy w życiu hamburgera nie jadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jestem wege od ponad 10 lat, mam małego synka, ma pół roku, ciąża przebiegała idealnie, synek urodził się zdrowy , jemu też nie zamierzam podawać mięsa. Jak będziecie mieć jakieś pytania dotyczące diety wege w ciąży, jak również takiej diety u małych dzieci to piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "do gościa niejadka": zaraz, zaraz, ja nie mam napadów nagłego apetytu na mięso, nawet nieświeże, jak zrozumiałaś :D, tylko jeśli w danym dniu nie zjem choćby np kanapki z wędliną to czuję się jakby głodna i osłabiona, mięso nieświeże odrzuca mnie jak każdą osobę, tylko jeśli zjem przypadkiem, nie orientując to ono mi tak nie szkodzi jak komuś innemu - tyle dla ścisłości, natomiast masz absolutną rację że powinnam się przebadać, tyle że ja zawsze taka byłam, dlatego uważam że niektórzy po prostu bardziej potrzebują mięsa niż inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bezmięsnych córek
Moje 2 córki nie jedzą mięsa, jedna od 14 roku życia, druga od 8. Podstawą jadłospisu są warzywa. Tłuszcz tylko roślinny [wyjątek stanowi masło], Z nabiału - mleko, twarogi nie jadają, chyba, że jakaś domieszka np. farsz do ruskich pierogów. Jaja -ograniczają do minimum do klusek, w sałatkach tolerują, -jajecznica, sadzone jajka na obiad nie wchodzą do jadłospisu. I tak już ponad ćwierć wieku.... Po dwoje dzieci urodziły odżywiając się roślinkami. Wnuki też preferują dania wegetariańskie.Kociołek gotowanych warzyw[marchew, kalafior, kalarepa, seler, pietruszka... ]polane masełkiem znikają błyskawicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gros lavada
Fajnie,ze jest tyle mam wegetarianek. Co was sklonilo do niejedzenia miesa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×