Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona na maxa

Jestem z jednym a moje serce należy do innego - czy ktoś tak ma???

Polecane posty

Gość zagubiona na maxa
podszywaczu, pozostaje mi powiedziec tylko jedno - zazdroszcze z calego serca, że nie miałes takiej sytuacji w swoim życiu... nikomu nie życze wywrócenia swiata do góry nogami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet754
Zgadzam się z przedmówcą - to naga prawda o kobietach, są zdolne do o wiele bardziej absurdalnych i głupich rzeczy niż faceci. Nie wszystkie ale większośc jest fałszywych jak kot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
nie ma to nic wspólnego z fałszywością kretynie!!! ciesz sie ze swojego zajebistego poukładanego prostego życia i niech Cie dalej omijają dylematy takie jakie mam teraz ja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skokwbok
Znamy sie kilka miesiecy, podobnie jak Ty odrazu jak go zobaczyłam poczułam to "cos" . On tez , wiem to . Nie zradzialam swojego faceta. To kumpel kuzyna mojego chłopaka a jestesmy praktycznie jak rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
ale czy on wie co czujesz?? czy to uczucie jest jednostronne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa - podszywacz
miałem i to jeszcze głupszą/gorszą i na szczęście w porę się opanowałem, wiec dlatego się tak unosze. Zrozumiałem od wtedy że ważniejsza jest dla mnie obecna kobieta którą kocham i przeżyliśmy wiele (bo inaczej bym z nią nie był) niż jakaś ładna laska która mi wpadnie w oczy i się łasi do mnie. A te idiotki co jeszcze Ci wturują że masz racje miłość najważniejsza. Ja się pytam jaka miłość jak go nie znasz, nie mieszkałaś i nie spędziłaś tylu lat co z obecnym facetem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
ja nie mowie że to miłośc podszywaczu, nie mówie tego... mówie jedynie, ze nie mogę normalnie funkcjonowac, że moje myśli są przy innym, ze poczułam co poczułam, i to nie jest pożądanie, tylko taki (zabrzmi patetycznie) poryw serca... i nie umiem udawac że tego nie czuję... nie umiem oszukiwac siebie dłuzej i mojego obecnego faceta też, on widzi, ze cos jest nie tak, ale wiem, że prawda by go zabiła, dlatego sama męczę się z myślami.. chciałam sie tylko wyżalic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipusznik
to nic dowiedziałem się, że ty jesteś też tylko na deser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skokwbok
On wie co ja czuje. Rozmawialismy o tym. On czuje to samo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa - podszywacz
W takich sytuacjach trzeba się postawić w takiej samej sytuacji tylko odwrotnie, tak z jakieś 2 lata temu jak z obecnym pewnie uczucie było wieksze, to on by Ci taki wałek odstawił - jakbyś się czuła??? Chciałabyś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skokwbok
Moj facet tez ciagle pyta " co sie z Toba dzieje, zmieniłas sie" ale ja nie moge przestac myslec o tamtym , poprostu nie moge.To tez byl poryw serce. Odrazu wiedzialam ,ze cos sie stalo, cos sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
oczywiscie że bym nie chciała.. myslisz, że o tym nie mysle???? że nie rycze po nocach, że nie przeklinam losu za to co mi wywinął... ja nigdy sie tak nie czułam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skokwbok
Gdy poznalam mojego faceta , nie poczulam tego co teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
skokwbok - to mamy podobnie, ale Ty jeszcze możesz cos zrobic... ja po 7 latach nie mam serca zostawic mojego faceta, ale nie umiem też powiedziec tamtemu by dał mi spokoj, by nie pisał... nie mam siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
chciałbym nawet po7 latach usłyszeć ze nie jestem kochany,niz tak mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
pomyśl,że nie tylko Ty jesteś w związku.powiedz mu jak jest,nich decyduje,musi o tym wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anatewka
też tak mam :( i czuje sie podle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa - podszywacz
Tylko sie zastanów kto normalny jest z kimś 7 lat i go nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najtrudniej przyznać samemu przed sobą, smutną prawdę. Nie kochasz swojego chłopaka, bo jakbyś go kochała nie byłoby takiego dylematu. Może się ktoś podobać i zauroczyc na krótka chwilę a na drugi dzięń jest to tylko miłe wspomienie, a nie problem. Nie oszukuj samą siebie i znajdź sobie nowego chłopa, z pożytkiem i dla ciebie i niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa - podszywacz
to nie jest oszukiwanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
ja myslalam ze go kocham, teraz już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
własnie,jak tu sie zakochać skoro,tak to wygląda,czy naprawdę facet musi być skurwysynem???jak jest normalny,to mu sie tylko obrywa to przykre:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam tak
albo kochasz albo nie!!!to krotka piłka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do was
tez tak mam .. a raczej gorzej.. kocham 2 naraz.. z jednym jestem 2 lata a z drugim tylko rozmawiam od roku-naszczescie rozumie sytuacje i nie namawia do zlego .. i nie mowcie ze sie nie da- sa ludzie ktorzy maja taka anomalie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona na maxa
no wlasnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam coś od siebie...
...zagubiona na maxa...zastanów sie nad uczuciami do narzeczonego!!! Tyle lat razem nie oznacza,ze go kochasz. To równie dobrze moze byc przywiazanie i poczucie stabilizacji. Jesli popełnisz bład i za niego wyjdziesz zniszczysz zycie jemu i sobie. Po kilku latach bedzie rozwód i wzajemna nienawiść... Zgadzam sie z blondynem... Majac teraz taki dylemat oznacza to,ze go nie kochasz i powróci on po slubie tylko niestety ze zdwojona siła... Przemysl to ale nie pod kątem tego czy masz sile i odwage zerwac ten zwiazek... zastanów sie co będzie gdy tego nie zrobisz?? Czy bedziesz szczesliwa??? A PRZEDE WSZYSTKIM czy Twój facet bedzie szczesliwy z Toba i Twoimi rozterkami?? Z Twoja oziebłoscia,która sie pojawi ??? Znałem dziewczyne 6 lat. Potem był slub i prawie 6 lat małżeństwa. Potem rozwód... Zapytasz po co to pisze? Własnie po to zeby Ci pomóc.Gdybym miał odwage jeszcze w kosciele powiedziałbym NIE... Niestety zabrakło mi jej... DZIS zrobiłbym to bez wahania... Dlaczego??? Bo łatwiej zranic jedna osobe, która z pewnoscia ułozy sobie zycie niz bedac mezem/zona dopuszczac sie zdrady w poszukiwaniu tego co nas omineło... Bo zabrakło nam odwagi... (zeby była jasnosc...nie zdradziłem nigdy mojej zony, ale zycie razem to był jeden wielki koszmar). I nie słuchaj pseudo facetów... Wstydze sie za nich... kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamien... Oby tylko nie wrócił do rzucajacego jak bumerang... Bo zycie bywa przewrotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×