MOI RODZICE CHCIELIBY MNIE NAJCHĘTNIEJ ZAMKNĄĆ W KLATCE

wiesz co po 4 letach to oni są od 1 roku zycia,nie powiedzialabym tutaj o zabojczej milosci niestety...

nie tobie oceniać cudzą miłość pilnuj swojej

jak dla mnie to rodzice troche przeginaja. ja mialam bardziej ywrozumialych. dostalam na tyle kredyt zaufania ze bardzo wczesnie wyfrunelam z domu. choc nie pwiem, probowali mnie przykracac, ale jak w gim bylam

no w gim to raczej zrozumiałe. ale nie u progu dorosłości. szczególnie że dziewczyna nie daje chyba żadnych powodów do braku zaufania. urojenia rodziców co do ciąży to naprawde fobia. wystarczy zadbać o solidną antykoncpecję.

taki ma typ rodzicow, znam wielu takich. ciagle im sie wydaje, ze ich dziecko jest malutkie, nieporadne, glupiutkie i nie umie samodzielnie myslec.

JA w wieku 17 lat pojechałam z moim chlopakiem nanasze pierwsze wakacje po byciu ze soba 0,5 roku: na 1tydz w miedzyzdrojach z moja siostra i jej kolezanka mlodsze i moja przyjaciolka i kuzynka,na 1,5 tyg w Kołobrzegu z jego znajomymi i pod namioty na 4 dni z jego przyjaciółmi i moja mama nie miała nic przeciw bo mi ufała. Teraz jesteśmy ze sobą 4 lata , we wrześniu ślub i dziecka się nie dorobiliśmy... Także to zależy od rodziców i od odpowiedzialności dziecka:)

o matko, madziulka, ale Ty masz poglądy. Czytam i się zastanawiam czy piszesz serio czy tylko prowokujesz. Po pierwsze dziewczyna jest z chłopakiem 4 lata, po drugie to, że jest młodsza od Ciebie o te 4 czy 5 lat wcale nie czyni Cię mądrzejszą, po trzecie, to, ze facet Ci się oświadczył bo spodziewacie się dziecka i że macie wyznaczoną datę ślubu wcale nie znaczy, że grzeszysz mniej niż autorka topiku. Po czwarte- jaki masz staż w tym związku? Po piąte co to znaczy szczuć faceta? Po szóste Twoje konserwatywne poglądy nie wpłyną zbyt dobrze na Twoje relace z dzieckiem, które kiedyś będzie zbuntowanym nastolatkiem z własnymi poglądami. Niestety decydując się na dziecko trzeba przestać być krową zapatrzoną w trawę ale rozejrzeć się dokoła i zdać sobie sprawę z tego, że ludzie są różni i z każdym trzeba postępować inaczej. A nie wkładasz wszystkich do jednego wora. Idą Twoim tokiem myślenia powiem : Jeśli autorka jest ladacznicą to Ty też nią jesteś , bo gzisz się bez ślubu i jeszcze dziecko z nieprawego łoża urodzisz.