jezu, jak on mnie wkurwia!!

w południe pojechałam do chłopaka. cieszyłam się, że spędzimy razem tą niedzielę, bo w tygodniu mało mamy dla siebie czasu, oboje pracujemy... pojechałam i znalazłam go w garażu pod autem. zobaczył mnie i powiedział: "niepotrzebnie przyjechałaś, bo muszę teraz jechać do kumpla na kanał". ok. rozumiem. auto jest mu potrzebne, żeby do pracy dojeżdżać, w tygodniu nie ma czasu go podreperować, więc ok. on mówi do mnie: "jedź do domu, wieczorem do ciebie przyjadę"... jest wieczór. piszę do niego esa, czy skończył już z autem. jeśli tak, to żeby przyjechał. odpisał mi: "sama sobie przyjedź".... nosz kurwa mać!!!!!!!!!!!!

brzydko odpowiedział

takich to się chyba nazywa: "palant" :-O

no właśnie: PALANT !!!!!! i tak jest zawsze. najpierw coś powie, naobiecuje, a później wielkie GÓWNO!!

pewnie już ma ze 4 piwa w doopie także się nie dziw.

nie odpisuj mu. udawaj obojetna. zobysz... jak pies przyjdzie do Ciebie:)

a ja jak idiotka czekam cały dzień z bananem na ryju, bo Radzio do mnie przyjedzie.... i się doczekałam. cham.

facet cię nie szanuje.Swoją drogą jestem ciekawa,kto uczy faceta szacunku do kobiet-matka?

bardzo brzydko Ci napisał!!!!ja bym zadzwoniła i go opierdzieliła...

postąpił nie za fajnie. najlepiej go olej.

:o

"facet cię nie szanuje.Swoją drogą jestem ciekawa,kto uczy faceta szacunku do kobiet-matka?" nie. Same kobiety. Jesli facet jest zbyt dobry, to kobiety szukaja innego, wlansie takiego, jak facet autorki.

ktoś napisał wyżej. Nie odpisywać, olać- sam przybiegnie jak piesek :p

chlop nie naprawił samochodu i cos sie zepsuło i jest totalnie wkur.....y nie ma czym jutro dojechac do pracy a wy o takich pierdołach...odreagował na tobie.. jutro cie przeprosi spoko

"sama sobie przyjedź.." przecież byłam u niego, to mi kazał do domu jechać!!!! idiota... "przyjade do Ciebie wieczorem" - kolejne słowa Radzia, którymi można sobie pokój wytapetować...

skad ja to znam... a pozniej jak ja sie do niego nie odzywam to dupe mi truje i wydzwania co chwila, jak ja mu dzis robie o to pretensje to on ze swoim tekstem: trzeba znalezc sobie poslusznego ksiecia. nie mam juz cierpliwosci

no cukieresek ;p bo taka prawda. jak olejesz to sam przybiegnie i jeszcze przepraszać będzie:P Facet to świnia;p wiem coś o tym bo sam nim jestem ;p

kochana, nie lam sie! bys wiedziala jak moj mnie wkurwia!! (mieszkamy razem) wczoraj pojechal na mecz a pozniej mial jechac do brata a ze wczesniej troche sie poklocilismy, to przyslal wieczorem smsa, ze pojechal do drugiego brata i zostaje u niego na noc i bedzie rano-ok, nie wroci, to nie wroci. Dzis o 12 wrocil i polozyl sie spac, wstal jakies pol godz temu i mowi, ze jedzie do brata bo zostawil u niego plecak i mi jazdy robi o co mi chodzi i ze sie wyprowadzi- a niech idzie w chuj!! juz mam go dosyc- sciemniacz jeden!!

kocham go jak cholera. ale wkurwia mnie też jak cholera!!!! :O

jak tak mozna... ale faceci tacy sa.. mojtez otrafi sie ladnie do mni eoedzwac...;/ wez teraz ty sie zachowaj jak on i tyle... sam bedzie pisal jeszcze zebys ie spotkac. ja dzis do swojego pisalam czy sie jutro nie spotkamy bo jest problem chcialam porozmawiac a on ze nie moze.nie powie czemu tylko jakies dziwne tajemnice robi;/ a ja wyjezdzam w pt i sie nie zobaczymy dlugo ;/... ale stwierdzilam ze nie bede teraz leciala i prosila.... bo oni za bardzo czuja ze nam zalezy dlatego robia co chca..

"BANAN NA RYJU". :-0 tak to gadaja ci z blokowiska z klatkami zamiast mieszkan lub wiochy zabitej dechami. gosciowa dno :-0 :-p

i mi jeszcze wkreca, ze to mi wciaz o cos chodzi a to on wczoraj sie wkurzyl i wyszedl i to, ze na noc nie wrocil, to wiem, ze mi na zlosc bo zawsze jakis numer wykreca jak sie poklocimy- niech sie buja A ty autorko naprawde sie nie odzywaj do niego, sam przyleci z podkulonym ogonem, no chyba, ze nalezy do tego typu co moj- za cholere pierwszy sie nie odezwie, wiesz, meska duma :O

ja czesto telefon wylaczam,niech sie palant martwi,teraz tez ;p

moj by sie martwil o mnie jakbym tel wylaczyla :O

właśnie nie wiem,czy przyleci. kiedyś się pokłóciliśmy, i to ostro. postanowiłam sobie - pierwsza się nie odezwę, choćby nie wiem co!! ale on nie pisze jeden dzień, drugi, trzeci... wystraszyłam się, nie wytrzymałam i napisałam. odpisał: "co tam??" Ja pytam: "czemu nic nie pisałeś?" I mi książę odpisał: "bo wiedziałem, że i tak pierwsza napiszesz..." :O

Lartez>>>:)

widzisz, oni tacy sa wlasnie!! zbyt pewni siebie ale kiedys moga sie zdziwic :D

czasami dziwie sie jak czytam takie wypowiedzi.Wielokrotnie bylam w podobnych sytuacjach,ale nigdy nie pozwolilam i nie pozwole sobie na takie traktowanie.Dziewczyny miejcie honor,nie piszcie do tych dupkow dla ktorych nic nie znaczycie,miejcie godnosc i szanujcie sie

jak dla mnie to za te moje puszczajace nerwy niech sie martwi,tylko czesto dlugo nie wytrzymuje bo ciekawa jestem jak reaguje ;/

a jak mozna nic nie znaczyc dla kogos w kilkuletnim zwiazku?;/ czasami sie sama zastanawiam,ale to chyba niemozliwe;/