No wiec jak to jest

Hmmm-jak macie z wychodzeniem na imprezy ze swoimi partnerami? Moja dziewczyna wyskakuje niedługo do klubu-zaproponowała żebym szedł z nia. Zapytałem kto jeszcze idzie-cóż-jej 4 koleznaki. I własnie... hmmm wyglada mi to na babski wieczór i raczej chyba powienienem odmówic zeby mogła swobodnie sobie z koleznakmi wyskoczyc, pogadac i powygłupiac sie w damskim towarzyswie bez faceta. Z drugiej strony ostatnio nie mielismy okazji spedzic ze soba dłuzej niz pół godziny, wyglada równiez na to, ze przez najblizszy tydzien tez zadno z nas nie bedzie miało czasu i tu mam dylemat co zrobic. Z jednej strony chciałbym z nia isc z drugiej mysle ze chciałaby wyskoczyc czasem gdzies sama.

wyskoczyc gdzies sama? przeciez piszesz ze sie widujecie max pol godziny. jesli Ci zaproponowala to idz z nia, na pewno zle sie nie bedzie bawic :)

dzisiaj nie bardzo wieczór był wolny-ona nie miała czasu-wpadła do mnie na chwile i powiedziała o wypadzie do klubu-stwierdziłem ze to chyba raczej babski wieczór i chyba wolała by go spedzic bezemnie-nie zaprotestowała i nie nalegała-powiedziała ze sam zadecyduje co zrobie.

A co do kolezanek z którymi idzie-niektóre z nich znam dłuzej niz ona.

Mozliwe ze to uprzejmosc. Cóż-bede musiał chyba poczekac sobie do soboty na spotkanie-chyba ze wczesniej zrezygnuje z wódki z kolegami i znowu wyjdzie na to ze mi bardziej zalezy ... ech te kobiety ;/