Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość raam

Kobietki kochane...moze wy mi doradzicie...

Polecane posty

Gość raam

Mam 25 lat i jakies 3 miesiace temu poznalam fantastycznego (tak mi sie przynajmniej wydawalo) faceta.Pierwsze 2 miesiace to byla wrecz bajka. Widywalismy sie prawie kazdego dnia, czule slowka, smsy, rozmowy telefoniczne trwajace godzinami. Nie moglismy nacieszyc sie soba. Ja pomalutku zaczelam sie angazowac, chyba nawet sie zakochalam:)On byl pierwszym, ktory powiedzial, ze chyba sie zakochal. Bylam chyba najszczesliwsza osoba na swiecie. Jednak miesiac temu zaczelo cos sie psuc. On stal sie jakby chlodniejszy, przestal odpowiadac na moje smsy czy maile jednak widywalismy sie i nadal bylo milo. Ja nie naciskalam na niego, nie dopytywalam co jest grane i moze to byl moj blad. 2 tyg.temu pojechal na wakacje (wraca w ta srode). Przed jego wylotem umowilismy sie, ze srode po poludniu wezme wolne z pracy i odbiore go z lotniska. On nie byl pewien o ktorej ma samolot (kupil open ticket), ale kilka dni przed powrotem obiecal, ze da mi znac kiedy przylatuje abym mogla wziasc to popoludnie wolne. Mijaja juz 2 tyg.a w tym czasie On napisal mi jednego maila i jednego smsa. Ja wyslalam mu chyba z 10 maili na ktore praktycznie nie odpowiedzial i do tego kilka smsow, choc podejrzewam, ze gdybym nic do niego nie wyslala zapewne przez te 2 tyg. nie mielibysmy ze soba zadnego kontaktu.Chcialam dodac, ze On wraca w ta srode a ja do tej pory nie zostalam poinformowana kiedy wraca.Serce mi sie kraja, ale obiecalam sobie, ze do jego powrotu nic juz do niego nie napisze i mam wrazenie, ze moze jemu juz nie zalezy:(Mam teraz do was takie pytanko kochane, co byscie zrobily na moim miejscu. Czekaly na jego krok jak wroci z wakacjii (aczkolwiek smiem watpic ze sie odezwie) i w tym wypadku po prostu przeczekac? W razie gdyby sie nie odezwal po prostu bez zadnego oficjalnego zrywania bez zbednych pozegnan postarac sie wyleczyc z niego. Czy raczej powinnam sie z nim skontaktowac, umowic sie na spotkanie i wyjasnic sobie kilka spraw. Jestesmy doroslymi ludzmi i mysle, ze nawet jesli juz nie chce sie ze mna widywac, niech mi to powie prosto w oczy a nie znika tak z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znacie się króciutko, a dwa tyg rozstania to długo, widocznie mu przeszło, daj spokój, zapomnij, było miło, pozostały miłe wspomnienia. Nic nie wyjaśniaj, nie kontaktuj się z nim już, daj spokój, wylecz się, nie umawiaj się na spotkanie. To najwyraźniej koniec. Nic nie będzie ze związku w którym tylko jednej osobie zależy. Głowa do góry, na nim sie świat nie kończy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×