Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość makalgawa

cieszę się ze jestem nauczycielką

Polecane posty

Gość Ja tez sie ciesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro 500 zl na pól etatu to godziwe wynagrodzenie to w sumie macie racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez sie ciesze
z tego samego powodu. Lubię swoją pracę :) No średnio odpowiadają mi dyskoteki szkolne, na ktorych musze byc czy wywiadowki, wycieczki, bo wtedy cały dzien dzieci nie widzę. Ale ogolnie bardzo lubię swoją prace i swoich uczniow, chociaz nie jest lekko, no i pieniadze kiepskie. A poza tym mowisz, ze masz 20 godzin, ja z reguły mam wiecej, ale i tak jest super, tylko niestety wracam do domu i ZAWSZE mam kupe sprawdzania, zeszytow, prac, sprawdzianow, no i rodzina w odstawke idzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty dexa
a myślisz, że ludzie nie przynoszą biurowej roboty do domu po przepracowaniu 8 albo nawet jak np. ja, 10 godzin dziennie ? Ta twoja siostra może jakaś przymulona jest, tępa skoro całe życie zajmuje jej sprawdzanie klasówek? Ty no sory, ale jaki to problem ? Ustalasz klucz z punktacją, sprawdzasz, przydzielasz punkty, sumujesz i wystawiasz ocenę !!! Ile to zajmie na jedną osobę ? 10 minut ? Codziennie dziewięciu klasówek do domu nie przynosi, a z tego co pamiętam jeszcze ze swoich szkolnych czasów, to nauczyciele potrafią czasem oddać sprawdzone klasówki nawet po tygodniu, a nie na drugi dzień. I faktycznie to musi być gigantyczne wyzwanie, bo każdy uczeń musi mieć AŻ 3 !!! oceny.Łał :O Gówno wiecie o ciężkiej pracy ty i ta twoja niewydarzona siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale nie rozmawiam z ludzmi którzy mnie obrazaja! nie wiesz czym sie zajmuje wiec nie oceniaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro tak to radze zmienic zawód na nauczyciela bedziesz miał super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie dla twojej informacji bo rozumiem ze masz problemy z matematyką! 10 minut na osobę x 30 uczniów=300 minut= to jest 5 godzin! ale nie wysilaj sie! bo trzeba jeszcze pomnożyc razy 7 i razy 3 sprawdziany w semestrze! tego juz niue zrozumiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej dexa---
widze ze serial "pierwsza miłość" ogladasz na biezaco :D:D:D:D wczoraj jeden z bohaterow powiedzial dokladnie takie samo zdanie : "teraz juz wiem skąd sie wzielo pow.'" obys cudze dzieci uczył" " :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja to powiedzenie znam od kilkunastu lat a nie od wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nic sie nie martw na nauke nigdy nie jest zbyt późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Ja też w sumie lubię swoją pracę ale nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę wypowiedzi jak to nam dooobrze... Zapraszam,a przekonacie się, że to NIE jest zawód dla nieudaczników! Wręcz przeciwnie- trza być mocno wytrwałym i umieć kombinować! Jeszcze jedno - wrzuca się nauczycieli do jednego worka. Wszystkich. A ja pracuję w przedszkolu, godzin mam 25 z dziećmi - wiem, wiem, że to i tak mniej niż w biurze etc. ale i tak więcej niż w szkole, do tego dochodzi normalna praca fizyczna! Bo jak nazwać ubieranie, rpzebieranie, podcieranie tyłeczków za przeproszeniem czy zasmarkanych nosów?? Wymagania - nie mniejsze niż w szkole - szkolenia, narady, wywiadowki, andrzejki, wigilie, wycieczki, pikniki, konkursy, dekoracje, arkusze diagnostyczne, pomoce dydaktyczne....Zwłąszcza, kiedy ma się tak jak ja - zbyt ambitnego dyrektora :P Malowanie, rysowanie, wycinanie....wszystko w domu. NIE MAMY ferii wolnych, w wakacje też niektóre przedszkola pracują. W tym roku zamykałąm przedszkole o 17 w Wigilię, podobnie w Sylwestra. Przerwy świąteczne?? Buahahahaaa...no coment. Od "zwykłych dni" różnią się te "przerwy" tylko tym, że zamiast 18 dzieciaków, mam 18. Zarobki takie same jak w szkole. Pozdrawiam - nauczyciel wychowania przedszkolnego. Kontraktowy ;) PS. Literówek i błędów nie poprawiam z lenistwa. Skupiam się właśnie na pisaniu sprawozdania z pracy grupy w pierwszym semestrze, arkuszu monitoringu nauczyciela i analizie pracy własnej - tam sobie piszę bez błędów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko463
ja też pracuję w szkole i uwielbia pracę z maluchami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teznauczycielka
pszeczkolanko!!! mam pełen szacunek do twojego zawodu. Ale powiem ci tak. Mój m skonczył studia, jest inzynierem budownictwa. projektuje różne konstrukcje.... pracuje 10 godzin dziennie..... jeździ na budowy, nie wazne czy deszcz, czy snieg..... wraca do domu zjebany jak kon po westernie. I wiesz....jak sie zawali wierzowiec to on idzie na całe życie do pierdla..... więc szanuj swoją prace. I te 26 godzin:) bo tak sobie mysle ..... rysowanie z dziecmi muchomorka a zaprojektowanie mostu....:) no sama rozumiesz:) wiec zanim zaczniesz marudzic pomysl ze inni wcale lepiej nie mają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teznauczycielka
a do autorki topicu - ciesze sie ze jestes nauczycielką, oby moje dziecko na Ciebie trafiło. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
no właśnie, dużo zależy od tego jakie zajmuje się stanowisko, jakich ma się uczniów, dyrektora, rodziców, kolegów itp jak ma się 9 godzin i 7 klas to na sprawdzenie wszystkiego wystarczą góra dwa dni! no chyba, ze ma się ślamazarne tempo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dexa, są trudniejsze kierunki niz fizyka, zapewniam, I gorsze zawody niz nauczyciel. Ja z zawodu jestem nauczycielką choć nie wykonuje go bo nie lubie poprostu. ale są bardziej wymagające zawody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
Twoja siostra ma mnóstwo wolnych dni, 9 godzin to tyle co nic na ile dni ma rozłożone te godziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
lubię swoją pracę :) najgorzej denerwują mnie koleżanki, które przy papierosie stękają i jęczą ale zawodu nie zmienią...a jak któraś robi coś z własnej ochoty to patrzą krzywym okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja bym chciala zebys uczyla moją córe:) nie zmieniaj zawodu przez najblizsze 10 lat bo ona jeszcze malenka ok?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no :) też denerwowały mnie te wiecznie umęczone i narzekające... jak ja widziałam, ze to nie dla mnie i sie do tego nie nadaję to po prostu dałam sobie spokój... dla swojego i innych dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
madooonna, jak będziesz wysyłała dziecko do szkoły to popytaj, moja córka akurat trafiła do fajnej nauczycielki... mam koleżanki do których w życiu nie dałabym swojego dziecka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze za te 5 lat cie odnajde:) no teraz byc moze 4 jak każą isc 6-latkom do szkoły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
nie wiem co będzie za 5 lat, bo chciałabym mniej więcej wtedy mieć jeszcze jedno dziecko... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalgawa
pa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Do "teznauczycielka" - ale właśnie ja szanuję inne zawody, wiem, że w gruncie rzeczy "mamy dobrze" i wiem też, co znaczy być np. własnie takim inżynierem. Albo adwokatem choćby. mam ich w rodzinie, wśród przyjaciół etc. Widze, obserwuje, szanuje - na prawdę ;) Aczkolwiek zwrócić uwagę muszę, że jeśli ja z jednym dzieckiem rysuje akurat "muchomorka", a inne w łazience wymyśli sobie zrobić "lodowisko" na podłodze, rozwali łebek na kaloryferze, to i ja mogę marnie skończyć :P Zawsze się w stresowych sytuacjach pocieszam siostrą - adwokatką :P:P Mnie denerwuje tylko brak jakiegoś wyróżnienia, podziału nauczycieli ze względu na charakter pracy - bo jest on trochę inny w przedszkolu,a w podstawówce, gimnazjum, liceum etc. Zresztą...dużo jeszcze czasu upłynie, zanim ja i moje koleżanki zostaniemy "nauczycielkami" - w świadomości większości ludzi, jesteśmy jednak "tylko" przedszkolankami. Stąd mój nick :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teznauczycielka
pszeczkolanko - ja nie zczaiłam najpierw bazy o co ci chodziło:) wiec moje zdanie jest takie. Jestem nauczycielką jezyka polskiego. Uważam Twoją prace o wiele bardziej męczącą i odpowiedzialną od mojej, ja ich musze nauczyc gramatyki, ortografii a ty w sumie uczysz ich życia, przez te 8 godzin zastępujesz matke i ojca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
;) ja to się już chyba poddaję, bo generalnie uświadamianie ludziom, że TEŻ jestem nauczycielem to jak walka z wiatrakami :P Na szczęście moi bliscy mnie doceniają, podobnie jak rodzice "moich" dzieci - mam wyjątkową, niesamowitą grupę. Już z obawą myślę o końcu roku i pożegnaniu z nimi... Fantastyczne dzieci fantastycznych rodziców (podstawowa zależność moim skromnym zdaniem - fajni NORMALNI rodzice mają fajne normalne dizeci :P). I to jest póki co najważniejsze dla mnie ;) Lubię swoją pracę,znam swoją wartość, jednocześnie mam dystans do tego co robię, do siebie i do życia wogóle ;) Jedyny minus, to to, że póki co jestem zmuszona ciągle mieszkać z rodzicami :P Ale i z tym jakoś sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
I jeszcze...obie z siostrą miałyśmy być prawnikami. Jej się tylko spełniło. I jak tak obserwuję....owszem, stać ją na więej niż mnie, na egzotyczne wakacje, świetne ciuchy itd. Ale nie dla mnie zasuwanie w szpilkach całymi dniami i wmawianie ludziom, że czarne jest białe :P Wolę jednak w dżinsach na dywanie i paluchami malownie :D ...tylko czy mógłby ktoś za mnie zrobic te cholerne arkusze diagnostyczne...? :P:P:P PS. "Pani od polskiego" zawsze była moim największym autorytetem - czy to SP, czy w LO - tak mi się udawało trafiać na Prawdziwych Nauczycieli i śmiem twierdzić, że mieli większy wpływ na mnie niż własni osobiści rodzice - zwłaszcza w moim własnym, osobistym okresie "burzy i naporu" ;) Dlatego denerwuje mnie takie bezsensowen krytykowanie - że nauczyciele to nieudacznicy, lenie i nieroby... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×