Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość chora....
kiedyś po jednym ze spotkań.....wsiadłam do samochodu wracałam do domu i wiecie czułam się jak szmata...jechałam tak tym samochodem,łzy leciały mi po policzkach....tak bardzo mi było żle,smutno...a mino to znów się z nim spotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co piszę
Zerwać..definitywnie..bo ludzie rania nas na tyle , na ile im pozwalamy...a błędów nie popełnia ten , co nic nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do " to czemu",,.,,bo kobiety sa łatwowierne, szanuja partnera a jak trafisz na dupka to tak sie konczy modelowo...a zwlaszcza dupki potrafia byc uroczymi manipulantami....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
Wiem co pisze masz dokladna racje same sobie pozwalalyscie na takie traktowanie i ranienie :( Oni dobrze wiedza, ze tak moga i wykorzystuja to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
joann mysle,ze sie mylisz ;) Ja tez przeszlam przez romans, ale tkwilam w tym TYLKO 3 miesiace, po tym czasie wysiadlam i stwierdzilam,ze juz nie potrafie dalej :O Zerwalam raz na zawsze proszac by sie nie odzywal ... Na szczescie mial tyle honoru i szacunku do mnie, ze od 5 tygodni milczy ;) moze to mi ulatwia sprawe nie wiem, ale wiem,ze gdyby sie odezwal to uslyszalby swoje i juz bo ja nie jestem stworzona do dzielenia sie kims ... jak sam siedzi w bagnie rodzinnym to jego sprawa, ale niech mnie w to bagno nie wciaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do chora..:) nie obraz sie ale wiem to po wlasnym przykladzie..musi cie jeszcze wiele razy zlekzewazyc abys zrozumiala ze czas sie szanowac..ja pozwalalam sobie na to bo sie balam samotnosci, chwil ktore z nim spedzalam beda puste.,..i iwesz juz sie przyzwyczailam do pustych sobot..( soboty.,tak to byly dni keidy sie spotykal ze mna w godzianach pracy) na 3 godziny...najbardziej bolaly pierwsze puste soboty potem jakos poszlo...ale jeszcze musi cie upokorzyc, zlekcewzyc abys zobaczyla to co ja teraz widze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecei ja pewnie juz dawno bym to skończyła, gdyby nie to,że pracujemy razem...to cholernie trudne...i najgorsze jest że jak skończę, to o n w pracy dopytuje sie co i jak, a ja nie chcę z nim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do " to czemu" ...bylas trzy miesiace ja 4 lata....jest roznica..bedac obiektywna tez moze dlatego zaciskalam zeby kiedy uciekal do domku bo bylo mi wygodniej...ale niestety sytuacja sie na tyle zmienila ze nie jestesm wstanie tolerowac to co on mi porponuje tzn, spotkanai raz na keisdiac ..seks :) chyab raz na trzy,,,w imie ze bylo mi wygodniej..to jest porazka...i byals bardzo madra uciekajc z tego bagna po 3 miesiacach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do " wiktoria 25" wspolczuje ci..bo dopoki bedziesz z nim razem pracowac nie uwolnisz sie...nie da rady...przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
Ja bylam tylko 3 miesiace bo potrafilam po tych 4 miesiacach odejsc, bo mialam tyle sily i samozaparcia, nie doszlam do tego etapu co Wy, bo po prostu sie na to nie zgodzilam, nie potrafilam sie ponizac bedac ta druga :O Ja nie rpzezylam tego co Wy, braku jego czasu, olewania, itp itd, bo szybko z tego wyszlam bo nie pozwolilam by te zle chwile nadeszly, dlatego w mojej pamieci zostana tylko dobre chwile i z tego sie ciesze, ze mialam tyle rozumu, by dalej w to nie brnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dlaetgo jestes od nas madrzejsza,.,,,ale wiesz co ja juz nie chce nic wspominac co mnie z nim laczylo bo doprowadzilo do tego co jest teraz...jestesm zal ze ten dupek na tyle sie bal ze nie umial odejsc z klasa a zachowal sie jak gowniarz z podstawoki nie odpowiadajc na maile...ale mysle ze w poniedzalek jak bedzie w pracy:) pozgrywa sie jak zwykle na obrazonego i zapyta sie jak zwykle czy jestesm swiadoma tego co zrobilam wczoraj to zanczy odeszlam za pomoca maila bo nie mialam innej mozliwosci...wiec poniedzialek bedzie ciekawym dla mnie dniem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
Nie nazwalabym tego,ze jestem maedrzejsza od Was :) Wcale sie za taka nie uwazam ;) Mysle,ze to raczej kwestia szanowania siebie samej i tyle, a nie madrosci czy glupoty, bo czlowiek jak sie zakocha to traci rozum i jest to normalne, ale trzeba do tego szanowac siebiei nie pozwolic karmic sie bajkami ;) Trzymam kciuki,ze dasz rade i nie wrocisz juz nigdy do niego :) A napewno za jakis czas znajdziemy kogos kto bedzie wolny i nas pokocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety...:( jak na razie nie stac mnie na zmianę pracy , bo tu dośc dobrze zarabiam... Wiesz Joann66, ja juz tam pomyslalm żartobliwie troszkę, że może oni nas mają bo teraz taka moda?Taki standard zycia...fajna praca, zonka w domciu, nie byle jakie hobby, no i czego brakuje?kochanki, a co, koledzy mają a ja nie mogę?I tak \"podtrzymują\"ten \" związek\", zeby potem pochwalic sie kolegom ,że no co , on też ma kochankę.Ale co z nią robi( albo nie robi) i jak często, to już tylko on wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
wiktoria wiesz ta twoja praca to taka sama wymowka jak jego,ze nie odchodzi od zony :O Ja jak wiedzialam,ze sie z nim rozstane to prace zmienilam rowniez i nie dlatego,ze on ze mna pracowal bo on pracowal tam tylko pierwszych dni ze mna, ale dlatego,ze ludzie o nim mowili, dlatego,ze on tam dzwonil itd ... chcialam sie uwolnic raz na zawze, wiedzialam,ze teraz albo pozniej bede w tym tkwila latami :O Udalo sie :) Jak sie czegos chce to sie udaje i nic nie stoi na rpzeszkodzie; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz na pozegnaie na dzisiaj ,,ide spac:) powiem wam dowcip jaki usłsyzałam od swojego zadufanego w sobie " ratlerka"- co duzo krzyczy a malo moze"..;) jak mu pislaam ze to juz koniec..odpisal mi " no coz zycie..kryzys ..zabiera kochanki"...takze cieszcie sie ze nie uslyszalyscie tego od faceta z ktorym bylyscie 4 lata./.pozdr i do uslsyzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To czemu", to nie jest wymówka :(, mam taki zawód, że nie ma wiele miejsc pracy.Zresztą, ja tu byłam 1 -niech on odejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osssa
no joanna 66 tym smsem do Ciebie chyba potwierdził swoje skurwysyństwo. To prawda, oni nie liczą się z tym co my czujemy, jak nam z tym jest..problem polega na tym,ze nam prawie zawsze zależy bardziej. Zastanawiam się czy ta ich pwność siebie trwała by nadal, gdy ktoś uprzejmie zawiadomił ich żony z kim żyją. Każda kobieta wiedząc,że przez 4 lata trwała w trójkącie zrobiłaby piekło z życa tym facecikom. Niektóre decydują się na takie pożegnanie skoro oni zdecydowali ,że nie należy zwyczajnie, po ludzku i z klasą . Oczywiście znowu musieliby okłamać ( bo przecież nie powiedzą,ze nigdy nie kochali,że byłyśmy zabawką i lekiem na nudę) ale tym razem to kłamstwo byłoby szlachetniejsze:-))) nie pocieszajcie się ,że skoro milczy to trawi- oni po prostu mają w wielkim poważaniu to co im wypisujecie na dowidzenia, przeciez oni już wcześniej z nami skończyli ..od chwili kiedy nagle przestali mieć dla nas czas. A że od tego czasu -od czasu do czasu -jeszcze coś tam było , to nic nie znaczyło, mieli wolną chwilkę a my akurat byłyśmy chętne:-( nam wydawało się że jest tak jak wcześniej ale oni juz wiedzieli,że jest bo jest. Te kobiety- żony żyją z emocjonalnymi potworami - one też nie zrozumiałyby" dlaczego ?" My miałyśmy nadzieję a teraz mamy wiedzę kim jest ten człowiek, one -żony nigdy się tego nie dowiedzą , pod warunkiem że kochanki miały na tyle klasy aby nie wystukać znanego od lat nr telefonu z tym,że to nie z nim zechcą porozmawiać;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vela 2
do osssa! dziewczyno, jakie ty masz wyobrazenie na temat żon : -D czy Ty naprawdę myślisz,że my wszystkie w zakonie się wychowałyśmy?????????? obecnie jestem żoną(6lat) podobno bardzo kochajacego i bardzo zajętego (wiecznie wymyślam mu mnóstwo spraw do zalatwienia)męża .kiedys to ja byłam kochanką i też skończyło się bez happy endu tyle,że ja byłam młoda i wolna i szybko znalazłam pocieszyciela. od tamtej pory wiem jak to wygląda i powiem Ci ze wolę pozycje żony. mam ten konfort,że to ja jestem na pierwszym miejscu i do mnie zawsze wróci i to mnie szanuje! przewaga mnie kręci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
szanuje....bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
oni nikogo nie szanują żony a kochanki tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie zgadzam z ossa jak najbardziej..może mała poprawka my możemy zawsze od odejśc...a żony..na pewno czesc z nich sie domysla dlaczego ich partner ma tyle zajec w pracy ale albo nie moga odejsc ze wzgledow ekonomicznych albo z psychicznego uzaleznienia. Pamietajmy ze sa oni swietnymi manipulantami chwytajacymi sie wszystkich metod aby przyjamniej na poczatku kazda ze stron byla zadowolona. Dlatego tu jest nasza przewaga ze my zawsze mozemy sie odwrocic na piecie kiedy sie okaze ze jest to zwykly popapraniec psychiczny ( jak w moim przypadku) i poiwedziec dosc. pozdr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dzięki ze pytasz....wiesz na noc wyłączyłam telefon nie mogłam znieśc myśli ze nie pisze...rano włączyłam i nadal nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja rada wyłacz telefon na cały dzień...bedziesz sie lepiej czuła i skupisz sowja uwage na czym innym niz patrzeniem i słuchaniem czy dzwoni. Ja juz wychodze takze trzymaj sie ...i wylacz ten telefon ....za bardzo cie boli aby zglosic sie jak nawet zadzwoni....podobnie jak ja,,,chociaz nosze sie z zamiarem zmiany numeru wlasnie po to aby nigdy juz nie zadzwonil..do uslyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
tak zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vela 2
do joann66 CO WY MOŻECIE??????? ODEJŚC????????????????????dobry żart! zmagacie się z tym tygodniami płacząc, rozpaczając i oszukujac sie,że on za kilka dni poprosi abyście znowu byly na kazde zawołanie. dziewczyny nie chce sie kłucic bo życie to życie i nikt nie wie co czeka za rogiem, ale niesamowicie drazni mnie jak czytam "te biedne żony sierotki niczego nie swiadome" my naprawdę nie jestesmy stuknięte!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zle inerpretujesz...nikt nie robi z siebie sierotek ani wykorzystanych na sile beidnych nic nie wiedzacych kobietek....wlasnie dlatego ze jestesmy silne ...bo tak naprawde jetesmy przychodzi dzien kiedy widzisz ze to zwykly dupek i odchodizsz....a to ze tu sie wyzalamy przed soba...sory jestesmy kobietami nie wyrachowanymi panienkami lecacymi na pierwszego lepszego faceta zajetego...tez bys sie czula zawidziona, tez by cie bolalo jezeli facet ktoremu ufalas, wierzylas mu okazal sie palantem...i stad te ewentualne zale czy wynurzenia ktorymi wstyd sie pochwalic przyjaciolkom w relau bo czasami przez naiwnosc wchodzimy w takie bagnoi ze wstyd sie o tym mowi..skad wiesz moze to i ciebie keidys spotka././.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja nie napsilam ze zony sa sierotki....ale po latach zycia z takim facetem ktory przeczuwasz ze ciebie zdradza gorzej jest odejsc niz kochankom...i wcale nie mowilam ze jestescie biedne...z innych wzgledow tolerujecie to co nas sklania do odejscia....czyli klamstwa i wszystko z tym zwiazane kiedy przychodzi moment ze ten sam pan co oklamywal keidys ciebie teraz oklamuje mnie...to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odejsciem w naszym przypdaku to ejst walsnie to, ze jak takeimu panu minie tzw. zlosc on znowu zadzwoni i znowu bedzie gadal bzdury aby na chwile bylo to co wczesnij....ale na tym polega nasza przewaga ze juz za ktoryms razem jest cisza ,,,,i nie ma kochanki...i na tym polega nasze odejscie...:) pozrd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vela 2
joann66! zle mnie zrozumiałaś! twierdzę,że wy kochanki wmawiacie sobie,że jestescie na lepszej pozycji a to nie prawda.nie potraficie odejsc z glowa podniesiona no, moze wyjatki jakies się zdarzaja ale bardzo nieliczne. żeby poczuc sie lepiej wkrecasie sie w jakies dziwne rzeczy. ossssa,: biedaczki zony czy jakoś tak" to mnie drazni!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×