Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość YEAH YEAH YEAH
Znam, moja kuzynka. Teraz maja dzidziusia.I sa naprawde szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
Ossa - moze nie "szczesliwe zakonczenie", a szczesliwe, na swoj sposob, zycie. Jestem mezatka, a on zonatym mezczyzna. Laczy nas rewelacyjny seks, milosc i absolutna pewnosc, ze zycie rodzinne musi pozostac nienaruszone. Mamy wspolmalzonkow, o ktorych sie troszczymy, i dzieci, ktore sa dla nas najwazniejsze. I obydwoje uwazamy, ze zasady, ktore przyjelismy, sa sluszne. I obydwoje bardzo chcemy, aby to trwalo jak najdluzej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
Parolinka, :) i oto w tym wszystkim chodzi,podoba mi się Twoje podejście do tematu pozdrawiam trzeźwo myślących:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
parolinka a twój mąż jest tak szcześliwy jak ty... czy jesteś psem ogrodnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YEAH YEAH YEAH
Parolinka, ale skoro, jak na[pisałas laczy Cie z k milosc, to nie chcialabys dzielic z nim zycia? Miec z nim dzieci? Moze to jednak nie milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
inaczej kocha się męża, inaczej kochanka, mam taki sam układ jak Parolina, dla mnie jest ok. niczego więcej nie chcę, wszystko jest jasne, nikt nikogo nie zwodzi,że się rozwiedzie, nie ma zali, zazdrości o współmałżonków, czyli tak jak trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YEAH YEAH YEAH
Ja mam taki sam uklad, ale nie czuje sie z tym zbyt komfortowo, wiec to chyba nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
to że sie rozwiedziesz czy nie to nie będzie akurat zależało od ciebie oczywiście jak sie wyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
mówimy o aktualnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
blisko zaprzyjaźniona sadze, ze wlasnie w sprawach uczuc trzeba byc bardzo rozsadnym i rozwaznym. Nie mozna podporzadkowywach im calego zycia, burzyc czegos, co nie jest zle, niszczyc. Nie moga, bo nie powinny, zawladnac naszym rozsadkiem. Czasami da sie to wszystko pogdzic. Ochchch Moj maz ma bardzo niewielkie zapotrzebowanie na seks. Odwrotnie niz ja. Lubie seks i nie widze powodu, aby z niego rezygnowac. Zreszta, moj maz takze ma prawo wyboru. Jestesmy dorosli i mamy prawo realizowac wlasne potrzeby, co wyraznie zostalo miedzy nami powiedziane. YEAH YEAH YEAH Nie, nie chce juz wiecej dzieci. One sa juz prawie dorosle. I nie chce z nim byc na codzien. Po pierwsze dlatego, ze kazde z nas ma juz zobowiazania, a tego lekcewazyc nie wolno. A po drugie - jestesmy bardzo podobni do siebie, pewni siebie, czasami impulsywni, i obawiam sie, ze....trudno byloby nam wytrzymac razem na codzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
Parolinka, uważam dokładnie tak samo w tych 3 kwestiach, o których napisałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
moja koleżanka tez miała taki układ niestety mąż sie dowiedział ...i teraz nie ma ani meża ktory odszedl i kręci jej rozwod z orzeczeniem winy i niema już kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
blisko zaprzyjazniona ciesze sie, ze mnie rozumiesz. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
Ochchch jestesmy dorosli i podejmujemy dorosle decyzje. A to oznacza, ze ponosimy ich konsekwencje. Czasy beztroskiego dziecinstwa juz dawo minely:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
piszesz tak niby spokojnie ale co byś ty zrobiła jak by cię to spotkało...ona została teraz sama z dwójką dzieci i głęboką depresją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
Trzeba zawsze liczyć sie z ryzykiem,że może się wydać, koleżanka miała pecha albo była nieostrożna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
no przeciez kazdy musi sie z tym liczyć że może się wydać...byli ostrożni ale przypadek i tragedia jej, dzieci i męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe życie jest ryzykiem :-). Nie wszyscy chcą za wszelką cenę uniknąć ryzyka. Zresztą przy odpowiednim postępowaniu wcale nie jest ono takie duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
Zresztą przy odpowiednim postępowaniu wcale nie jest ono takie duże. dokładnie, u mnie mąż nigdy nie miał najmniejszych podejrzeń, nie ma żadnych przypadkowych kontaktów m-dzy nami, wszystko ustalone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
w jej przypadku to tragedia bo męza kochała...a kochanek nagle się wycofał z układu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
ochchch Wspolczuje tej kobiecie, ale jeszcze raz powtarzam, kiedy podejmuje sie jakies decyzje, szczegolnie te niosace ze soba jakies ryzyko, trzeba sie liczyc z konsekwencjami. Czasami cos idzie nie tak, ale to chyba jest wpisane w nasze zycie. Wiec nie ma co histeryzowac. Jestem zdecydowana przeciwniczka wszelkich depresji, dolow, zalaman...Taki mam charakter. Uwazam, ze klopoty sa po to, zeby je rozwiazywac. Gdybym zostala sam z dzieci, wzielabym sie ostro do pracy, zeby zarobic, bylego meza pogonilabym do wykonywania czesci chociaz obowiazkow zwiazanych z dziecmi, bo rozwod z kobieta nie zwalnia go od bycia ojcem, a kochanka, ktory mnie porzycil w trudnych chwilach, definitywnie kopnelabym w zad. I zylabym dalej. I jestem pewna, ze za jakis czas przekonalabym sie, ze swieci slonce, ze mam ochote znowu zyc i ze nie ma tego zlego, co by nie wyszlo na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
Parolinko, Imponuje mi Twoje podejście do życia, i tak się składa,ze moje jest identyczne, ale cyba sporo różnimy sie wiekiem (dzieci nasz duże)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parolinka, dokładnie. Trzeba umieć ponosić konsekwencje swojego postępowania. Jakie by one nie były. A nie gadać o tragedii. Jeżeli taką tragedią jest życie bez męża to po diabła kobieta szukała kochanka? Nic z tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochchch
ja tez nie rozumiem ale ile jest tu takich kobiet ktore kochają meza i mają kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
blisko zaprzyjaźniona dzieki. Na pewno jestem od Ciebie duzo starsza:) I uwazam, ze dojrzalosc (wiekowa dojrzalosc) jest zaleta, a nie wada:):):) Z wiekiem zmienia sie optyka. To, co kiedys byloby tragedia, teraz jest niewielkim klopotem, to, co kiedys byloby trzesieniem ziemi, teraz pozwala mi wykazac sie swoja umiejetnoscia radzenia sobie z problemami. Nie tylko wlasnymi. Fantasy Czasami kobiety sa niekonsekwentne. A czasami po prostu nie potrafia przewidziec zagrozenia, lub nie dopuszczaja mysli, ze takowe istnieje. Co czlowiek, to historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli wszystko jest super w małżeństwie to nie ma mowy nawet o kochanku. Tak sądzę. Jest takie powiedzenie, że mężczyzna szuka kochanki żeby zostać z żoną a kobieta kochanka, żeby odejść od męża. Coś w tym chyba jest. Chociaż nie zawsze się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parolinka, dla jasności. Ja tez mam dorosłe dzieci i wspaniałego kochanka. Na dzień dzisiejszy uważam się za odobę szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blisko zaprzyjaźniona
...kobieta kochanka, żeby odejść od męża. Coś w tym chyba jest. Chociaż nie zawsze się sprawdza. w moim przypadku akurat nie, jesteśmy zgranym małżeństwem, z 10 letnim stażem , tylko motylków już brak a poza tym ogólnie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parolinka
Fantasy wiec wiesz, o czym mowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×