Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość blisko zaprzyjaźniona
zapomniałam tylko dodać o różnicy w temperamencie seksulanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karla 71
dziewczyny czy któras ma taki problem? mam męża i dzieci, przez wszystkich znajomych uznawani jesteśmy z wręcz idealne malżeństwo ,ale motylki sie skończyly a sex uprawiamy raz w miesiącu. mój mąż jest bardzo zaangazowany w życie rodzinne, za dzieci oddałby życie i we mnie jest strasznie wpatrzony . generalnie bardzo sie lubimy i nigdy nie kończą nam sie tematy do rozmowy, nawet pokłucic sie nie potrafimy, alle.... poznałam kogoś o kim nie mogę przestac myslec. on jest młodszy o 10 lat i też jest związany ale nie jakoś powaznie. narazie udajemy przed sobą,że nie interesuje nas nic oprócz przyjazni ale widzę jego wzrok i czytam między wierszami on tez wie co sie świeci. czy powinnam sie z tego wyplatac, czy pozwolic sobie na romansik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franz fotoness
jak chcesz zostać sama to zacznij ciekawe co wtedy zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachaelka
Nie wiem od czego zacząć. Pierwszy raz poznałam go jakieś 6 miesięcy temu, mimo tego że pracuje z nim w firmie od ponad 1,5 roku. Nasza znajomość zaczęła się od normalnych rozmów, dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Zaczeliśmy zwierzać się ze swoich sekretów, problemów i tak coraz bardziej zbliżaliśmy się. Od początku wiedziałam, że jest żonaty i postawiłam sobie sprawę jasno. To nie jest facet dla Ciebie, ma obrączkę. Jest to dla mnie rzecz nie do przeskoczenia, obrączka zawsze mnie odstraszała i zawsze trzymałam się twardo swoich zasad. Jednak tym razem coś we mnie pękło, zakochałam się, poczułam do niego to czego dawno nie czułam do mężczyzny. Tęsknie za nim coraz bardziej, za rozmowami, za spotkaniami po pracy. Ale wiem, że tak nie można. Dwa dni temu on wyznał mi, że mnie kocha i żałuje, że się ożenił. Zamurowało mnie, świat stanął mi przed oczami, czas się zatrzymał, serce waliło jak nienormalne. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że się nawet nie całowaliśmy, nie kochaliśmy się. On nawet nie robił do tego podchodów, ani ja. A coś zaiskrzyło i cały czas rośnie. Z mojej strony, jak i z jego. Nie wiem co robić w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karla 71 = to ryzyko i Ty wiesz o tym z jednej strony stabilizacja, rutyna, spokoj ,bezpieczenstwo z drugiej motylki , niepewnosc, strata, moze rozkosz trudna decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karla 71
własnie o to chodzi,że ja doskonale zdaję sobie sprawe że to ogromne ryzyko a mimo to cały czas o nim myślę i tak jak u rachaelki też nigdy nic między nami nie było tylko rozmawiamy godzinami. dobrze wiem,że mam w domu wszyystko czego chciałam ale ten "małolat" zakrecił mi w glowie.... a swoja drogą to nie sprawiedliwe,że nie mozna miec męza i "przyjaciela" bez ryzyka utraty tego pierwszego, może wtedy byłoby mniej zdrad bo to juz nie to samo tak bez dreszczyka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie z mężem
Dajcie sobie z mężem wolną rękę w tych sprawach może on też poznał młodszą laskę, która go niesamowicie kręci i już dawno przestali tylko rozmawiac a ty się męczysz. A nawet jak nie znalazł kochanki, to szybko znajdzie, bo pewnie niejedna mu sie podoba, tylko ma głupie opory żeby nie ranic żony. Życie ma się tylko jedno, po co sobie odmawiac przyjemności. Jak kochacie się tylko raz w miesiącu to marniutko, albo jest chory, albo już dawno masz zastępstwo w łóżku, a jest czuły i cudowny, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Po co te gierki, kiedy możecie dac sobie wolną rękę w tych sprawach. Ty sie męczysz on pewnie też a możecie sobie zaszalec bez ryzyka ze cos sę wyda i związek padnie. Mamy XXI wiek, ludzie nie są monogamiczni, po co to udawanie jak można ustalic jasne reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma do tego XXI w
do dajcie... nie masz racji, sporo w życiu przeszłam, byłam i zdradzoną żoną i kochanką. Od pewnego czasu (po czterdziestce) żyję z kimś kto też wiele w życiu przeszedł... i po kilku latach życia w konkubinacie postanowiliśmy się pobrać. Dzieci dorosłe. Śmiejemy się trochę, że na stare lata nas przyparło, ale chcemy tego, układa nam się w zwykłych sprawach i w intymnych, mamy za sobą zdrady, ale wierzymy, że możemy być tylko dla siebie, że odnaleźliśmy się w życiu. Nie zakładam, że w 100 % nam wyjdzie, ale wierzę, że jest to możliwe :D i on też tak myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dziewczyny...znów przegrałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Ja tez przegralam...walke sama z soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny.... do chora ...to znaczy co zrobilaś?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
puściłam mu sygnał...a on zadzwonił.Ni mogłam znieśc myśli wiedziałam ze jest w domu sam żona w szkole....nie nie spotkałam się z nim,długo rozmawialiśmy ,ale nic się nie dowiedziałam...tak jak by udawał że tego smsa nie było...kretynka ze mnie ,ale tak miło było usłyszec jego głos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chorej
zadzwoń nie do niego tylko do jego żonki, to oczyści atmosferę i skończą się wszystkie kłamstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo sie z niego nie wyleczysz bo zwyczajnie nie chcesz tego.. mój sie wczoraj do mnie odezwał mialem:) ze jak mam takie zyczenie moge odejsc ale to byla moja decyzja;) ja abzagatelozowalam te maile naplywajace co chwila.... po czym przeczytalam ze jestesm nie fair czym mnie rozbił na łopatki:) ale od wczoraj wieczora jest cisza wiec zapewne sie obraził.....daj sobie czas i bedziesz silna a juz na pewno nie dawaj mu zadnych sygnałow a sam sie odezwie...tylko czy to ma sens aby sie odzywał?? ja sie z moim tak prowadzlam od roku zanim nabrałam siły i powiiedziałam sobie poprostu " dosc"....dosc bo taki zwiazek nie ma najmniejszego sensu szkoda czasu i nerwów....ty jestes sama i sie meczysz , on sam nie ejst i sie nie meczy...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po to sie decydujemy aby z kims byc aby nam bylo dobrze, aby wypełniał to czego potrzebujemy ..czy teraz masz to ???? nie ma sensu...wylacz tem cholerny telefon albo zmien numer i zacznij zyc na nowo....pomysl o sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
ale ja wiedziałam do początku że nie będziemy razem...on niczego mi nie obiecywał ...to ja głupia pokochałam go tak bardzo miłością prawdziwą,bezinteresowna tak...bo kocham go za nic i tak naprawdę to jego szczęscie jest dla mnie ważniejsze...muszę to zakończyc bo boli jak cholera....ale nigdy nie zrobiła bym nic żeby mu zaszkodzic.Jak myślicie czy prawdziwa miłośc zdarza się w życiu tylko raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
a teraz napisze coś...pewnie mi się oberwie ale cóż przyzwyczaiłam się już do krytyki ...ja też nie jestem sama mam męża i dwoje dzieci....i też byłam zdradzoną żoną....ale to długa historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale mnie to nie zaskoczyło że jesteś żona i masz dzieci....fajnie, że masz taki ugodowy charakter...ale skoro on przestał sie odzywać do Ciebie czy to nie jest zank , że juz ciebie nie potrzebuje jak keidys albo zdewcyodwanie mniej...wiele jest mężatek pakujących sie w zwiazki na lewo..i to z wielu powodów i to jest o o czym pisałam wczesniej, pakując sie w taki układ szukasz czegos czego nie daje ci maż...a jezeli tówj facet na tzw, boku unika z Toba kontaktu czy kiedykolwiek da ci to po raz drugi..nie sądze...może sie jeszcze z nim pospotykasz jak jemu bedzie pasowało..ale po co??? po co??? po to zebys przezywała drugi raz to samo jak zniknie bez uprzedzenia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie moge zrozumiec ze to jego szczescie jest dla ciebie najwazniejsze a nie towje...ja jednak mam inne podejscie i nie raz powtarzalam juz moge tak napsiac swojemu bylemu ze niech sie cieszy ze akurat na mnie trafił, bo po tycg swinstwach nalezu mu sie nauczka i to bardzo duza nauczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
masz rację poznałam go wtedy jak mój mąż....i nie wiem może na początku to była zemsta na nim,wiesz nie mam żalu do kochanki mojego męża miałam zal jedynie do niego.Ale ja jestem inna...jak kocham to cała sobą,nie potrafię inaczej...nic od niego nie chcę...ale miałam mała nadzieję że coś dla niego znaczę...i właśnie to boli najbardziej...że jest się nikim dla kogoś kogo się tak bardzo kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
wiesz ja to w ogóle mam dziwny charakter....mężowi dałam za dużo wolności,chciałam żeby był szczęśliwy....nie potrafiła bym zatrzymac kogoś przy sobie na siłę...a teraz on też chcę żeby był szczęśliwy....i pewnie będzie ale nie zemną a ja? muszę nauczyc się z tym zyc...chociażby dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozna kogos kochac tak mocno jak opisujesz jezeli ten ktos zaczyna cie lekcewazyc i unikac z toba spotkan..ja wiem ze dopiero weszlas w ten etap obojetnosci z jego strony i ta mysl ze jemu tak latwo przychodzi rozstanie z Toba Cie dobija...ale musisz to zaakceptować i nie myslec o tym czu on cie potrzebowal, czy mu na tobie zalezalo...daj spokoj z takimi myslami.bo i tak raczej z tego juz nic nie wyjdzie...jestem pewna ze jak sie wyciszysz i przestaniesz do niego wysyłac smsy czy dzwonic on sam sie do Ciebie odezwie..wiem co pisze bo sama przez to przechodizlam:) moj chwilowo jest teraz obrazony ale kwestia czasu jak zacznie mi pisac bzdety .....tylko po to aby sie pobaiwc jeszcze ze mna ze swoja wymyslona " zasada jak sie uda"..czyli jak sie uda nie spotkac i nie rozmawiac nie mowiac o innych rzeczach...odpusc go...i daj sobie czas...chybaz e chcesz popelnic taki sam blad jak ja i przeciagac to w nieskonczonosc a nigdy juz ci nie bedzie znim dobrze....nie po tym jak zniknal bez slowa , bo to zostanie u ciebie ze i za miesiac moze to powtorzyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powtarzałam sobie wiele razy..." on juz nie zyje"...i pomaga zapomniec i sie odzwyczaic ..pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
dziękuję za wsparcie...jedno jest pewne wiem że muszę to przerwac....dla swojego dobra....wiem rozum mi to mówi a serce....ono mówi co innego ,ale tak będzie lepiej dla niego i dla mnie też...i to sobie cały czas powtarzam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bedzie tylko i wyłacznie lepiej DLA CIEBIE!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora....
masz rację...wiem tylko jedno...męża też kochałam,ale inaczej i on to zniszczył ,walczyłam ale on zabijał naszą miłośc swoim zachowaniem ,skrzywdził mnie bardzo....nie kocham go już wiem to na pewno.O miłośc trzeba dbac...jeśli się tego nie robi...umiera ,usycha....może i teraz tak będzie nie wiem...ale on jest całkiem inny i to co czuję jest całkiem inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do " marysia..." tez zadzwonilas??? niedziele to sa okropne dni....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy on dba o towja milosc do niego??????????? NIE....i nie bedzie juz nie...dlatego nie mysl o tym co on czuje , co on mysli...on juz o ciebie nie zadba....i taka jest prawda...ale oczywiscie mozesz sie w tym taplac tak długo jeszcze jak ja ale stracisz czas i nerwy bo i tak zakonczenienie bedzie takie a nie inne....nic z tego juz nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×