Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Abssinthe... przytulam Cię mocno. 👄 Cieszę się, że ktoś korzysta z moich górek i dołków :P Może z tego wszytskiego co mnie spotyka jest jakiś pozytyw...poza moim leczeniem. Ewa ❤️ brak słów.... Wiesz co wczoraj pomyslałam co to będzie jak ta Ewka pójdzie do roboty :P:P:P Aż mi się smutno zrobiło [żart} Ja klikam z pracy, ale... nie mam aż takich możliwości epistolograficznych ;) ani tak duzo wiedzy, ani czasu... Leczenie miłością....Ty jesteś chodzącą Miłością ❤️❤️❤️ Consekfencko 🖐️ 👄 Zgadzam się z Tobą co do Vacancy. Podpisuję się pod tym co napisałaś. Vacancy ❤️ Kochanie jak tak piszesz to może i nie najgorzej, ale...wegetujesz. Co do za życie, ciagle w stresie, na podwyższonej adremnalinie. I Ty Kochanie cieszysz się jak M nie ma w domu, że praca itd.... przecież to normalność. Zawsze pisałam myśl o sobie, bądź szczęsliwa, kochaj siebie. Syncio już duzy, da sobie radę. Przytulam Cię. Oneilll...odzywaj się kochana, co U Ciebie, jak po ustawieniach ? ❤️ Kasiu3000 pozdrawiam Ciepło, trzymasz się? Montia ❤️ fajnie gadasz Laska :D Ja jestem mazowsze...ale jakby ktoś chciał miał czas, jestem do dyspozycji... naprawdę jaki weekend zapraszam. Montia zbierzesz się Kochana...jak będziemy dwie, może ktoś dołączy???? :D Dziewczynki... mj M pokazał po raz tysięczny jakim jest porąbańcem. Spotkał się ze mną jak wiecie, gadał, gadał, przekonywał, namawiał, uwteirdzał mnie jakim jest już wyleczonm wspaniałym facetem... po czym, jak wczoraj zobaczył, że to jedno spotaknie nic nie dało, że ja owszem jestem nastawiona pozytywnie do życia, ale nie rzucam wszytskiego i nie lecę na łeb na szyję do M. To... znowu zrobił sobie stronę na portalu randkowym!!!! Czy on nie jest chory? Czy tak się zachowuje facet, który kocha i chce odzyskać kobietę ? Który umiera z miłości i jest gotowy góry przenosić, aby mnie ponownie zdobyć? NIEREFORMOWALNY Egzemplarz... niech idzę w cholerę jasną. Nic z niego nie będzie.... Miłego dzionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cztery umowy/tuptus❤️ strasznie sie napuszylas wtedy w tej wymianie zdan ale powiem ci jeszcze jedno :) ja do dzisiaj wlasciwie nie wiem jak to sie u mnie stalo....bez pomocy dobrych ludzi nie dalabym rady(a wlasciwie ich manipulacji moja glowa)zrozumialam z lekkim opoznieniem co sie dzialo ....nie wiem jak to powiedziec ....reagowalam na sytuacje nie bardzo uczestniczac w niej duchem ....moze tak ....pozniej dopiero ogarnialam sytuacje, dobrze ze sie zadzialo bo wolnosc i spokoj nie ma ceny:) teraz moge powiedziec jak ja zylam 7 lat!!!!!!!! serdecznie cie pozdrawiam :) spadam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierna czytelniczka
Dziękuję za wszystkie wpisy,teraz nie mam czasu pisać:) Ale powiem Wam załatwiłam jedną bardzo ważną dla mnie sprawę,badania dla dziecka w mojej kieszeni zostało 450 zł,ha,ha ha...jaka jestem szczęśliwa,będzie na wakacje ......na leczenie duszy...........bez niego...................to już drugie teraz będą wakacje bez niego..................jak sobie przypomnę tamten rok i tamten wyjazd..............jak w raju............i wiecie co jest najciekawsze dopóki nie odcięłam się również finansowo,to nigdy mnie nie było stać na żaden wyjazd..............to jest dopiero ciekawe prawda? Sama się utrzymuję on płaci psie pieniądze na dzieci 200 zł na dwoje a ja wyjeżdżam i mnie stać na to:) A on tylko pyta skąd Ty masz pieniądze,widzę milionerka się zrobiłaś................no to mówię mam sponsora:):):) ale zaznaczam sponsora nie kochanka:) Oczywiście że nie prawda nie mam żadnego sponsora,a on .................a niech myśli co chce, w nosie to mam...............a gdybyście widziały jego minę jak kupuję sobie nową bluzkę a on patrzy i nie może zrozumieć skąd.......jak.......nigdy wcześniej o siebie nie dbałam,musiałam się przecież dostosować aby nie wzbudzać podejrzeń,idiotyzm. Miłego dnia Wszystkim życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 U mnie dzisiaj spokojnie i słonecznie za oknem, i tak fajnie:D Podpisuje się po wszystkim wpisami dotyczacymi Ciebie EWO ❤️ Jestes ciepłem , dobrem i ukojeniam:) Czsami soebie Cibie wyobrazam jak wygldasz:D hehehh Cztery umowy-zgadzam się , jak lekko się zyje bez złudzeń, one przygniatałay i zamulały umysł, a teraz wszytko wydaje się prostsze:) Wierna czytelniczko--jesteś madrą kobieta, mam nadzieję,ze niedługo i siebie taką zobaczysz❤️ Dla wszytkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chooliganka, czasem zastanawiam się co u CIebie. Mam nadizeję, że dobrze.. Pozdrawiam ciepło bukiecik 🌻 dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy w kręgach poszukiwaczy duchowego rozwoju mówimy o “ścieżce serca\", chodzi oczywiście o samo źródło Stworzenia, czyli miłość. Ścieżka serca rozpoczyna się tam, gdzie jest ciepło i radość. Nie jest ona zaplanowaną strategią. Wychodzi z tego miejsca wewnątrz nas, gdzie mieszka szczęśliwość. ❤️:-D :-D Towarzyszy jej ufność, że jeśli czerpiemy świadomość z tego poziomu, w naszym świecie materialnym wszystko się będzie udawało Potrzebna jest do tego wiara Im więcej czujemy miłości, tym więcej doświadczeń miłości przyciągamy. To takie proste. Wszystko, co jest zbyt proste lub za darmo, wydaje nam się podejrzane. “Nie ma nic za darmo\" - ta postawa odgradza nas od prostych i ogólnie dostępnych prawd. Jedną z najwspanialszych wartości jest wrażliwe serce. Trzeba wielkiej wiary, aby tego doświadczyć. Musimy też wierzyć, że miłość jest największą siłą we wszechświecie. ~~~~~~~~~~~~~~ 🌼 ~~~~~~~~~~~~~~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
nasunęło mi się pytanie... może trochę zaburzy tok dyskusji tu na tym topiku... Ale chętni i czujący się na siłach niech odpowiedzą... Nurtuje mnie bowiem to czy przypadkiem jak już będziemy kochały siebie, polubimy własną samotność, nie będzie już nam rozpaczliwie zależeć na byciu z kimś (bo przecież to nas uzależnia) czy nie stanie się jednak tak, że zostaniemy same z wyboru. Bo - nie będzie nam się chciało podstosowywać swoich upodobań pod kogoś i zrezygnować z niektórych (to jest warunek kompromisów) - będzie ciężko nam żyć z kimś innym pod jednym dachem Czy nie jest tak, że jednak zostaniemy same bo to wybierzemy. Takie pytanie mi się nasunęło po rozmowie z jednym długotrwałym kawalerem. Dni ma ułożone w jakiś tam sposób. Wypełnione po brzegi swoimi ulubionymi rozrywkami (zaznaczam, że nie jest to picie) dobrze mu samym ze sobą tylko kobiety czasem brak... Podobnie mój ojciec... nie wyobraża sobie siebie ze swymi ulubionymi zajęciami i sposobem życia z jakąś inną kobietą pod jednym dachem. Aczkolwiek nie ukrywa, że mu czasem brak kobiety, nawet żeby po prostu być z kimś. tyle że on się spotyka na luźnej stopie z babeczką i razem sobie gdzieś wychodzą. Jak to jest? Jak to będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
Odnośnie silnych facetów... Posłużę się przykładem, z mojego życia. Mój ojciec jest silnym facetem. Pogodzonym ze sobą, zna dobrze swoje wady i nie wstydzi się ich. Potrafi słuchać i nie angażować się emocjonalnie w cudze problemy, więc również służyć wsparciem. Jak sobie czasem coś postanowi to dopnie swego. Był zawsze taki odkąd pamiętam. Jednak często bywa, że mu się nie chce i potrzebuje jakiejś zewnętrznej motywacji. (I tu by mu się również kobieta przydała :) przedtem była to moja matka). A i cały czas się rozwija mimo, że już ma sporo lat. Np. jak przeszedł na emeryturę kupił sobie komputer i na bieżąco śledzi nowinki. I wciąż wygląda młodziej niż by na to wskazywał wiek. W relacjach jest cierpliwy nie naciska, wysłucha, choć bywa, że czasem nie daje sobie nic powiedzieć (ale tylko w relacji ojciec-dziecko), ale i na to jest sposób. Natomiast z moją matką miał dobry kontakt. Traktował ją serio i ustalali kompromisowe wyjścia. Czasem się nie udawało, bo mamie czasem brakowało zrozumienia, ale może to i dobrze. Dzięki temu innemu spojrzeniu ich związek obrał nowy kierunek niż związki ich rodziców. Moja matka była niezależną kobietką i ojciec też. Każde z nich miało swoje terytorium działań. Ojciec pozwalał mamie na niezależność bo był świadom, że niektóre sprawy mama lepiej załatwi i odwrotnie matka widziała, że niektóre rzeczy ojciec lepiej zrobi i oboje nie wtrącali się sobie nawzajem. Stanowili względnie dobry tandem. Jeśli osoby akceptują samych siebie, łącznie ze wszystkimi wadami i widzą swoje dobre strony, a małżeństwo pozwala na ukazanie ich, to myślę, że to są dobre związki. Ludzie w związku nie mogą się nawzajem ograniczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
Tak, wiem. Kiedyś czytałam ten topik Radosnki... ale potem na jakiś czas zniknął z pierwszych stron kafe i zatonął gdzieś w odmętach.. nie mogłam się dokopać.. potem zapomniałam o nim. Cieszę się, że znów ktoś go wydobył na powierzchnię. Zajrzę tam. Ale rzeczywiście tam moja sytuacja bardziej pasuje niż tutaj... Tu zapewne dziewczynom troszkę mieszam swoimi refleksjami na temat życia... z tym, że tu jest moje archiwum... Ale czy bardziej jestem zaawansowana... bo ja wiem... nie potrafię tego jeszcze w jakiś sposób wprowadzić w życie... Nadal idzie czasem jak po grudzie... Może to następny etap?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
Ewa właśnie spotkanie dwóch dorosłych ludzi ze sobą nie jest wcale łatwe... To również ogranicza możliwości znalezienia odpowiedniego partnera... Aczkolwiek takie rzeczy się zdarzają. Ale te osoby z ogromnym życiowym doświadczeniem po przejściach, które ja znam, żyją ze sobą bardziej po przyjacielsku niż razem. Każdy ma swój kąt, ale spotykają się i pomagają sobie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie40...też mam takie przemyslenia co do życia we dwoje. Dobrze mi jest bardzo samej, tak jak teraz. Nigdy nie myślałam, że będzie mi sprawiać przyjemnośc życie dla siebie, a nie dla innych. Dotychczas tak własnie żyłam dla innych. Nawet mój syn widzi i czuje zmiany. Wczoraj miał wizytę u dentysty. Górny aparat mia już od ponad 3 lat, teraz po sunięciu dwóch ósemek, mógł założyć aparat na dół. Koszt (mam dobre rabaty) 1500 pln. Wcześniej mówiłam, że sfinansuje jemu połowę, a w ogóle dotychczas wszytsko płaciłam ja-wizyty, usunięcie 8 itd. Mój syn ma 22 lata, pracuje i ze swoich pieniędzy ma fiannsować studia. Ja opłacam wszytsko w domu, rachunki, jedzenie, czesto kupuję mu ciuchy... Ostatnio syn zarobił więcej niż zazwyczaj i pyta mnie to ile do tego aparatu mu dam, ja, że jak tak dobrze stoi z kasą, to ja dam 500 zł...obraził się na mnie...:O Powiedział, że go okłamuję, że mówiłam, że powinnam... stwierdził, że w ogóle nie załozy!!!! Przekonywałam, że jesli teraz tego nie zrobi to nigdy nie załatwi do konca tej sprawy. Załozył, postawiłam na swoim. Ale kiedyś... dałabym na wszytsko i jeszcze prosiła go, żeby tylko poszedł. Kiedyś uprzedzałam pragnienia, marzenia... Kiedyś... byłam dogadzaczem, służącą... I tak uważam, że w stosunku do syna, który jest dorosłym facetem najgorzej mi idzie to...\'odstawianie od cycka\' ;) Ale...małymi kroczkami. Niech on też poczuje, że ja nie zyję TYLKO dla niego, że przede wszytskim dla siebie. A i jeszcze miałam dzisiaj takie przemyslenie, że z moim M; byłam najszczęśliwszą i najbardziej nieszczęsliwą kobietą na świecie. Chciałam bardzo dziecko....ale z nim. Chcialam bardzo być zoną... ale jego. Chciałam się zestarzeć... ale przy nim. Teraz niczego nie chcę robić dla nikogo. Chcę brać co najlepsze dla siebie. Czy to egoizm? Chyba nie, bardziej czuję że zdrowy rozsądek zajmuje we mnie sobie nalezne misjce...bo dotychczas chyba spadł do poziomu pięt. :D Buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie 40
sorry, byłam na tym topiku co ćma ma w stopce... był kiedyś taki założony przez Radosnkę, ale z tego co widzę ktoś inny go reaktywował... i bardzo dobrze. Tym razem autorką jest toksyczna przepraszam za "kaczkę" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć to nie topik o tym, ale skoro przewija się ciągle tamt dzieci, a mam do Was dużo szacunku za madrość życiową i doświadczenie...gdybyście teraz miały małe dzieci czego byście pozwalały doświadczać, czego zabraniały, czy w ogóle zabraniały, nakazywały, zakazywały...???? Ja pisałam tu ciut o moim synu i pisałam, ze chciałąbym go wychwoac na dobrego i fajengo człowieka( która matka by nie chciała )...j ais eciąglę uczę, a chciałbym uiniknąć błedów w stosunku do mnie mojej apodyktycznej mamy. ALe czasem brakuej mi silą i ochoty, zeby milion razy z miłoscią powtarzać cokolwiek, kiedy Mały już wie, ze broi.... wiem też że to wiek cały czas testowania, sprawdzania granic wytrzymałości rodzica...wiem racjonalnie i tlyko nei wiem dlaczego dopiero o ton podniesiony głos po kilku, kilkunastu proośbach sygnalizuje niebezpeiczeństwo....czy ja go tak przyzwyczaiłam, czy to po prostu dizecko i musze mieć sięl na powiedzenei czegoś po raz milion ósmy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corobić :D Bycie rodzicem to trudna i ciężka praca. Każde dziecko jest inne, a i czas w jakim ma się dzieci też ma znaczenie. Koleżnaki mi zazdroszczą syna, że fajnie go wychowałam, że super chłopak, że chciałby miec takiego syna....to miłe. Oczywiście wkurza mnie i czesto mamy spięcia, ale... ogólenie jest w porządku. Miałam go bardzo młodo i.., ciagłe przeprowadzki, brak stabilizacji i problemy fiannsowe nie pozwalały mi się skupić na wychowywaniu syna, tak dzisiaj myslę. Wychował się niejako...po drodze. Tak to niestety wygląda. Tak strasznie chiałam mieć z M dziecko, wspólne, nasze, tak świadomie, jako już dojrzała kobieta :) Myślę, że TERAZ miałabym dla dziecka o wiele więcej czasu, inne patrzenia na świat, inne mozliwości finansowe itd itp. Kurcze, tak marzyłam o dzidzi jeszcze :O A teraz to już razcej po ptoakch chyba ...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo... a ja mam wlasnie teraz dzidzie i ma 9 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość i cierpliwość na obecnym etapie, miłośc i i cierpliwość, miłość i cierpliwość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaa :D o jak Ci zazdroszczę ❤️ Fajna taka dzidziunia, zaraz zacznie pewnie chodzić, pomalutku gadusiać, słodziutka :D Ja syna miałam bardziej bo tak wyszło, oczywiście instynkt macierzyński był i kochałam i kocham go bardzo. Ale jakoś tak z M chciałam i tak świadomie... Z tym dzieckiem to też manipulował...raz chciał, raz nie :O Stawiał warunki, że tak, ale... Kiedyś wyprowadził się z tego włąsnie powodu, że ja chciałam, a on zmienił zdanie i przestał chcieć.... Eh... :O szkoda gadać. Zmarnowany cas i w ogóle nadzieje, pragnienia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Matko Niebo poruszyłam taki temat i chyba si etorszkę nakręcasz teraz...CAŁE SZCZĘŚCIE< ŻE NIE MASZ Z NIM DZIECKA...tak sobie myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poruszałaś, poruszałaś, ale od rozstania jakoś nie, albo nie byłąm zbyt uważną czytelniczką🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki:) Consekfencjo - moj maz nie jest alkoholikiem; kazdemu zdarza sie wypic czasem troche za duzo; kiedys byl agresywny, teraz juz nie, po prostu kladzie sie i spi; ten strach zagniezdzil sie we mnie dawno temu, kiedy szanowny pan maz byl mlody; niewatpliwie nie wytrzymalabym z nim 22 lata gdybysmy wciaz byli razem; ale tak sie zlozylo, szczesliwie czy nie, ze przez 8 ostatnich lat zylismy osobno; on od 2000 roku stale jest tutaj; w tym czasie odwiedzalam go 5 razy, na 2-3 m-ce; teraz od wrzesnia 2008 jestem tutaj wraz z synem; syn jest dorosly, ma prawie 20 lat i nasze niekoniecznie typowe i wlasciwe dla kochajacej sie pary zachowania nie robia na nim wrazenia; on zyje wlasnym zyciem, staram sie go nie obciazac moimi rozterkami, wczesniej tego naduzylam i teraz zaluje; wydaje mi sie, ze zbyt mocno obciazylam psychike mlodego chlopaka; teraz radze sobie sama, tzn. wykorzystuje Was:) Niebo... - a ja tez mam dzidziusia, co prawda do opieki tylko, ale mam:)to jest cudna dziewczynka, jestem z nia juz 5 m-cy; w kwietniu konczy roczek; podobnie jak Ty marzylam o jeszcze jednym dziecku, ale nie z M i teraz moje marzenie sie spelnilo; kiedys rozumialam ludzi, ktorzy maja opory przed adopcja w przypadku niemoznosci posiadania wlasnych dzieci; teraz wiem, ze mozna takie dzieciatko pokochac jak swoje wlasne; ja coraz bardziej wariuje na punkcie \"mojej\" zywej laleczki; wlasnie sie obudzila wiec lece sie nia zajac; narciarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Internet mam do luftu, wydzwaniam do admina sieci a poprawa prawie zadna... Jak sie ustabilizuje to do Was napisze. Wszystkich topikowiczow pozdrawiam bardzo serdecznie 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tracisz życie, czyli to, czego szukasz, jeśli gonisz za głupimi luksusami. Nie potrzebujesz dziewięciu dziesiątych rzeczy, za którymi się uganiasz. Nie obawiaj się nie mieć nic. Nie wahaj się być nikim. Szczęście nie jest tym, co masz, lecz tym, kim jesteś. A jesteś już dokładnie tym, kim potrzebujesz być. Zrozum to! :-D :-D :-D Musimy jednak zadać sobie pewne pytanie: Czy naprawdę chcemy być szczęśliwi? Oczywiście odpowiemy, że tak. Ale przyjrzyjmy się temu uważnie i uczciwie. Aby być szczęśliwym, trzeba się przebudzić i doświadczyć tego, kim naprawdę jesteśmy. By doświadczyć, kim naprawdę jesteśmy, musimy odrzucić swoje systemy przekonań i opinie, swoje role, a przede wszystkim nawyk kontrolowania! Czy jesteśmy na to gotowi? Jeśli jesteś nieszczęśliwy, znaczy to, że jesteś nieświadomy. Istnieje prosty sposób przekonania się, czy jesteśmy szczęśliwi, czy nie. Oto on: jeśli jesteśmy nieszczęśliwi, jeśli cierpimy, a życie jest dla nas ciężarem – jesteśmy uśpieni. Nasze nieszczęście jasno wskazuje na to, że nie połączyliśmy się z prawdą, z rzeczywistością. Ból pojawia się w nas po to, aby przebudzić nas ku prawdzie. Stan nieszczęśliwości oznacza, że w naszym życiu panuje fałsz. Czy pamiętacie? Nieszczęście jest brakiem szczęścia, ciemność – brakiem światła. Musimy zapalić światło świadomości w każdym zakątku naszego jestestwa i zobaczyć nasze uśpienie. Musimy także zrozumieć, że gramy w gry ego. Tylko wtedy zacznie się nasza piękna i pełna przygód podróż do Domu. :-D :-D :-D :-D ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~🌼~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoooooooooooooooooooo !! chooliganko !!!! ❤️🌼:-D:-D Jesteś !! Jak widzisz, ja jeszcze tu jestem, bo bardzo zależy mi na powrocie do DOMU :-D :-D A jest coraz łatwiej, coraz piekniej !! Serdecznie Cie pozdrawiam i przytulam :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez❤️ consekfencja❤️ Niebo błękitne ❤️ Ewa w Raju ❤️ Montia ❤️ Vacancy ❤️ duszek.weroniki ❤️ Aagaaa ❤️ cztery umowy ❤️ oneill ❤️ Kasia 3000 ❤️ corobić❤️ kuleczka szczęścia ❤️ idaalia 🖐️❤️ sylwia em ❤️🖐️ prawie 40 🖐️❤️ Mia 777 ❤️🖐️ załamana mama 🖐️❤️ Wierna czytelniczka ❤️🖐️ ćma 🖐️❤️ I dla każdej osoby której niewymieniłam ❤️ Wszystkim wszyściuśieńkim życzę POWODZENIA w odnalezieniu swojego DOMU ❤️ I sobie samej również :-D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siodemko❤️ i ja Cie mocno, mocno sciskam :) Podziwiam za niezwykły hart ducha. Wspaniale ze jestes pomocą dla dziewczyn. Pięknie się rozwinęłaś, domyslam sie ze wiele to Cię kosztowało pracy nad soba. Kolejny przykład i inspiracja dla mnie. 3maj sie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Siodemko, ja rowniez kawalek mojego ❤️ ofiarowuje Tobie; czy dlugo juz bladzisz? Twoje malzenstwo, ktorego rocznice celebrowalabys niedawno gdyby nadal trwalo, zakonczylo sie przeciez szybciutko; czy dobrze rozumiem, ze kolejny zwiazek rowniez okazal sie niewypalem? prosze, nie gniewaj sie, ale nie jestem do konca zorientowana w \"histirii\" tych, ktore pojawily sie tutaj dlugo przede mna; moja dzidzia jest dzisiaj bardzo laskawa, duzo spi, byc moze dlatego, ze dzien jest paskudny, deszczowy, sama chetnie bym sie kimnela; no ale jakze to tak? a kafe? \"wkrecam sie\" coraz bardziej; zwykle nie mam mozliwosci pisania ani czytania w pracy, rodzice dzidzi zabieraja ze soba laptopy do pracy, a teraz juz drugi dzien z rzedu jeden zostaje w domu; wiec ja zamiast czytac w wolnej chwili, co zwykle robie, to gnam jak w dym na kafe; a potem sie czlowiek dziwi dzieciom, ktore bez kompa juz nie potrafia funkcjonowac; uzaleznienie jak cholera, no ale w naszym przypadku pozytywne i rozwojowe, dlatego daje sobie rozgrzeszenie; zycze Ci, zebys juz szybciutko odnalazla swoj DOM wraz ze wszystkim, co to magiczne i cudowne slowo kryje w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaa ❤️ jak to tak się nie pochwalić ?!!?? 9 miesięcy? To jż całkiem duża dzidzia - gratuluję! Wróciłam po tygodniowym urlopie i muszę nadrobić zaległości w czytaniu. Buziaki dla wszystkich 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymku.... a tak jakos nie chwalilam sie :) Corka ma 13 lat a synus właśnie 9 miesiecy :) Zaczyna tuptac, tzn trzeba go trzymac pod paszkami a on tupta po calym mieszkaniu :) Kręgosłup mi wysiada .... to juz nie na moje zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×