Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość Do odp...
a do czego mąż ci własciwie potzrebny? nie widzę u ciebie uczucia do niego... tzn. nie wyczuwam ;) Wydaje mi sie, ze jestes z tych kobiet , które nie potrafia być same. Moze sie mylę, ale jeśli się kocha mężczyznę- to sie go pragnie... Chociaż od czasu do czasu... Bo to nie ciepłe bamosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odp...
bambosze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem czytam... Czy macie rozdzielnośc majatkową, albo jakąs umowę małżeńską dotyczącą braku wspólnoty małżeńskiej? Czy mąz wziął kredyty w czasie trwania pozycia małżeńskiego? Jesli nie ma żadnje umowy i kredyty były wzięte podczas małżeństwa to niestety pomimo, że on spłaca i figuruje w dokumentach, to jest to Wasz wspólny dług i wlicza się do dforobku małżeńskiego tzn może być do podziału... ale to wtedy już inna kwestia. Najpierw musi zostać orzecziny rozwód, a następnie jesli chcecie...bo to nie jest obowiązkowe następna sprawa o podział majątku i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
ocywiscie że kocham... jeszcze kocham. dla mnie miłość to cos więcej niz seks i te 2 rzeczy nie musza iśc w parze choć cudownie jest jak idą. mąż nadal mi sie podoba fizycznie i jest moim przyjacielem co nie znaczy że chcę sie z nuim kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
Pisałąm wczesniej że sporo z siebie dałam w ten zwiazek. kilka miesiecy mąż nie pracował i ja w zasadzie utrzymywałam dom. potem wzięlismy kredyt na moje nazwisko, aby on rozkręcił interes który coprawda on spłaca ale w razie rozstania to ja zostaje z tym kredytem bo mamy intercyzę a kredyt jest na moje nazwisko jeszcze 2/3 zostały do spłacenia. dbam o siebie o dom, gotuję wszędze chodzimy razem i dla niego to wszystko nic nie znaczy wszystko sprowadza tylko do jednego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złamane serce i bubcia....🌻 Dziewczyny polecam Wam przede wszystkim czytanie tego topiku jak rózniez jego poierwszej części, to jest ogromna skrabnica wiedzy... Ja wiem, że chcecie takiej pomocy bezpośrednio, ale tutaj juz tyle zostało napisane... z pewnością odnajdziecie w postach bardzo wiele dla siebie. Zachęcam do czytania i pisania. Rozumiem Was i wiem co czujecie, sama kiedyś z takim postem tutaj trafiłam... pobędziecie tutaj trochę zrozumiecie co takiego się dzieje, jakie to są mechanizmy i jak się z tego wyswobodzić. Jedyne co musicie...to CHCIEĆ i sie nie bać ...wiara we włąsne siły przyjdzie z czasem i podniesienie włąsnej wartości. Pozdrawiam Was ciepło.... Duszku...Witaj, fajnie, że się odzywasz... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem czytam
Niebo, dziekuje za odpowiedz. Czytalam gdzies, ze ludzie sobie zalatwiaja taka rozdzielnosc jeszcze przed rozprawa sadowa i zastanawialam sie, czy to obowiazkowe, zeby w ogole rozwod otrzymac. Mam nadzieje, ze maz nie bedzie chcial tego dzielic... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem czytam, jezeli jestescie zgodni co do podzialu waszego majatku, nie trzeba zadnej dodatkowej sprawy zakladac, zaznaczasz w pozwie rozwodowym, ze ta kwestia jest uregulowana miedzy wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odp...
Ja bym nie poslubila przyjaciela. Dla mnie miłośc idzie z seksem w jednej parze. Pięknej parze. Seks to dla mnie papierek lakmusowy zwiazku. I tu sie twój mąż nie myli. Coś jest nie tak. Masz 27 lat! Rozumiem starsze pary, ale mlode? Oczywiscie jest jeszcze temperament. Skoro na poczatku troche grałaś; to teraz jest jak jest. A moze powinnaś iść do seksuologa? Nie obraź się o tę propozycję, Może np Dhea ci spadlo z jakiegos powodu. Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
Nie mam 27 lat tylko 40, prawie 41

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odp...
Oj, to się pomyliłam ;) sorry ;) No tak, to już bardziej zrozumiałe. Ale moze jednak seksuolog mógłby pomóc? Nie na codzienną niechęć, ale na niechęć w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euitenio- chyba mnie zle zrozumials z tymi uczuciami.kiedy przerabiamy swoje dziecinstwo przechodzimy rozne fazy uczuc i emocji. wszytskie sa wazne i potrzebne.dobrze jest tez gdy je wszystkie akceptujemy...i jeszcze lepiej dla nas jest gdy one zaczynaja sie zmieniac sa coraz mniej bolesne... bo wtedy wiemy, ze konczymy pewny etap i zaczynamy nowy.we mnie jest akceptacja i dla zlosci i dla gniewu... te uczucia mnie nie odpychaja ja je rozumiem pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenio a co sposobow na rozladowanie gniewu... moge ci napisc co ja robilam.... pisalam o tym co mnie tak wkurwialo... walilam piesciami w poduchy, wrzeszczalam sama do siebie.... ale najbardziej pomagal;o mi i pomaga zmeczenie fizyczne; bieganie, jazda na rowerze, plywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem czytam
Dzieki Dziewczyny! A tak a propos, ja bym mogla poslubic przyjaciela! Mysle, ze przede wszystkim przyjaciela, a dopiero potem kochanka. Chociaz przyjazn nie wyklucza seksu, prawda? Slyszy sie czasem o tym, ze dziewczyny sypiaja z przyjaciolmi... Przyjazn to silna wiez... Silniejsza niz milosc nawet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odp i czasem czytam
Można oddzielić sex od miłości. Można być z kims tylko dla sexu bez miłości ja to rozumiem, ale odwrotnie nie rozumiem. Dla mnie miłość to przyjaźń plus pożądanie tej drugiej osoby. Odp... nie dziwię sie twojemu mężowi że czuje się odtrącony postaw się na jego miejscu. Tymbardziej skoro poznał cie jako zuopełnie inną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia 29
Czesc wszystkim. Mam pytanko , co sadzicie o takiej sytuacji: moj partner po 5 latach znajomosci laskawie mi sie oswiadczyl, oczywiscie bez kwiatow, klekania itd. poprostu zlewka... ale nie to najwazniejsze tylko to ,ze dwa dni po oswiadczynach nazwal mnie menda..... bolalo i boli do teraz. czesto mnie wyzywal ale teraz przesadzil. A on jak gdyby nigdy nic jest wsciekly ,z e nie chce z nim spac.. a ja poprostu nie mam ochoty.. czuje sie zerem... wiem ze nie szanuje mnie... dlatego probuje sama szanowac siebie troche... bo inaczej czulabym sie jak prostytutka... oczywiscie nie przeprosil bo nie ma za co... czy to normalne zachowanie..? czy powinnam o jego wyzwiskach zapomniec...?nie wiem co robic... moze ktos moglby mi doradzic... dziekuje za kazda odpowiedz. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE WIEM CO ROBIĆ Nie wiem, może przesadzam. Ślepo się zakochałam, przyzwyczaiłam i uzależniłam. A jest tak.. na zewnątrz miły, czarujący i szarmancki a między nami - gdy tylko ma zły humor, a często, wyżywa się na mnie. Wyzwiska na wygląd, zmywam makijaż "będziesz jeszcze brzydsza?", "żeby schudnąc musiałabyś nic nie jeść, całe życie będziesz takim grubasem" ( nie jestem grupa ) , nabijanie się z mojej pracy, jak na studiach byłam to ze studiuów, awantura o fusy w herbacie, zły przycisk w toalecie, nieoptrzepanie śniegu z butów przy wsiadaniu do samochodu, o ugotowanie parówek w folii itp itd praktycznie codziennie. Tak mnie zmanipulował, że zaczynam wierzyć że to moja wina. Że nie jestem dostatecznie dobra, a on pan idealny. Perfekcjonista. Jak zobaczył mój profil na facebooku to w swięta w nocy wysłal mi 15 smsów z wyzwiskami typu "udajesz ch** wiekogo a głupi pustak z ciebie" Już nie mogę, czuję się jak bezradna idiotka!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może przesadzam i robie z igły widły? I w rzeczywistości to normalny facet, wiadomo spięcia a ja histeryzuje??? zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shamanka
tinkerbelek a nie uważasz po prostu, że Twój mąż Cię nie szanuje? z Tobą jest wszystko okej, to z nim cos nie tak. Moim zdaniem, oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze przykład ostatnio ..powiedział mi "jakbyś była w ciąży to tak bym cie zterroryzował psychicznie, takie coś bym Ci zrobił, że musiałabyś poronić" help..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shamanka
jak można wyzywać osobę, którą się kocha, i z którą się jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shamanka
tinkerbelek a kochasz go? nie łam się, nie bój się. Zobaczysz dobrze będzie, tylko nie daj się zastraszyć, chociaż to, co mówi Twój mąż jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chłopak, nie mąż. od 3 lat. Chyba tak właśnie, emocjonalnie...ale po co i co chce tym uzyskać? To się zaczęło od drobnostek. teraz doszło do wyrzucania z domu w środku nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
Tinkerbelek to okropne co piszesz. oczywiście że to nie normalne i od takiego typa uciekaj! Zosia u mnie jest podobnie. on chce sie kochać wiecznie sie przytula całuje a ja ... kompletnie zimna. jednak ja się zmuszam..... na tym tle wieczne pretensje i kłótnie, dlatego wole sie zmusić i wtedy jest OK. niestety on widzi że robię to z przymusu a on tak nie chce. on chce żebym na niego miała ochotę a nie robiła to jak dziwka. macie rację, poczytałam o tym hormonie, jest taki preparat dostepny bez recepty może pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham go. Inaczej bym z nim nie była :/ teraz własnie jest cisza do mnie, w ostatniej rozmowie powiedziałam jak nie chcesz to nie, na co lekki szał, że czemu taka spokojna jestem jak on mówi o rozstaniu??? I się zaczęło...wszytsko na złosć. Nie chce oddać mi moich rzeczy, kłamie, że wyjechał, nie odbiera telefonu. ja naprawdę chce się z tego uwolnić. Nie wiem czy jest niedojrzały czy sadystą psychicznym. Moi bliscy twierdzą, że to drugie. A ja myślę jak durna - oni go nie znają, potrafi być taki wrażliwy i kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shamanka
tierberbelek a może to nie jest miłość (chociaż nie mnie oceniać, co czujesz), tylko przyzwyczajenie? dużo osób mówi Ci jaki on jest, a więc może lepiej sie nad tym wszystkim zastanowić i przemyśleć czy warto... Może inaczej: czy on jest Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
Ja też jestem 3 lata w zwiazku w tym 1/2 roku po slubie wyzwisk u mnie nie ma tylko wypominanie mojej "luźnej" przeszłości. Czasami całe popłudnie potrafi mi gadać i gadać że kiedys to z każdym robiłam a teraz z nim nie chcę i tak dalej... ile łez przez to wylałam bo po pierwsze przesadza że byłam az taka luźna a po 2 ogólnie ochota mi zmalała a on ciągle mi wypomina że tylko jego nie chcę. jestem juz u kresu sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp......
jak odróżnic miłośc od przyzwyczajenia? czasami ta granica jest tak płynna. jak was czytam to sama juz nie wiem czy ja jeszcze mojego męża kocham? czy własnie trzyma nas przywiązanie, przyzwyczajenie, przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shamanka
odp...... nie pozwól sie obrażać, znasz swoją wartość przeciez i lepiej wiesz, jak było kiedyś. Może to tylko chwilowy kryzys i potrzeba nieco czasu, aby wszystko wróciło do normy?... odróżnić? to się powinno czuc przecież, chociaz wiem, że czasami łatwo kogos zmanipulować, zmylić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia 29
najgorsze jest to , ze on w ciagu dnia mnie nie zauwaza, nie ma mowy o komplemencie, przytulaniu czy calowaniu... poprostu wieczorem sie do mnie dobiera jakgyby nigdy nic.. zapomina, co i w jaki sposob powiedzial, ze znow mnie obrazil, ublizyl, itp.. Czy on nie rozumie, ze kobieta potrzebuje szacunku, troszke adoracji i na pewno wtedy nie odmowi... czy ja za duzo wymagam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×