Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość fddddddfg

wrr ale sie dzis wkurzylam na ginekolozke

Polecane posty

Gość fddddddfg

leczyy mnie od 2 lat, wczesniej nikt nie umialm mi pomoc-ona jedna przyznala ze mam problem. ostatnio jak bylam tez, i jeszcze postraszyla powiekszonym jajnikiem. przepisala globulki i mialam sie zglosc po nowym roku. niestety wyprowadzam sie w pn do innego miasta, a zauwazylam dzis niepokojace objawy i chciaam sie skonsultowac. na ostatniej wizycie powiedziala ze mozna do niej dzwonic miedzy 19-20 zapisywac sie itd. no to o tej dzownie, przestawiam sie pytam, czy ma czas rozmawiac itd ona ze ma, no to mowie w czym probelm a ta do mnie "dziewczyno ty wez sie nad soba zastanow"-w sensie ze przesadzam- no i powiedziala ze jest w gosciach. to po cholere mowila ze moze rozmawiac? jesli nawet przesadzam (nie mowie ze nie bo problemy ginekologicze mam odkad skonczylam ok 7 lat) to czy naprawde nie mozma powiedziec tego w delikatny sposob? i po co przy kazdej wizycie przepisuje mi leki skoro "wymyslam"? dodam ze nie zasypuje jej telefonami i wizytami- to byl moj 3 telefon do niej w ciagu 2lat, a chodze w zaleznosci jak mi kaze przyjsc. przed ostatnia wizyta 2 ygodnie temu bylam pol roku wczesniej. zla jestem chyba ze jej nic nie powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×