kocham go, ale mnie juz nie pociaga.

to jest dla mnie powazny problem, chociaz wy sie pewnie bedziecie nabijac. w kazdym badz razie ostatnio zauwazylam, ze moj chlopak juz mnie nie pociaga seksualnie... wszystkie ostatnie stosunki nie byly juz dla mnie taka przyjemnoscią jak kiedys, wrecz kontynuowalam myslac sobie "to dla niego". a potem czulam sie jak gowno.. ze wcale nie mialam ochoty a zrobilam to wbrew sobie. Starsznie go kocham i w ogole nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ale zycie bez seksu nie bedzie zyciem, dla niego juz na pewno. Nie wiem jak zabrac sie za rozmowe z nim, bo jesli powiem mu wprost ze kocham go ale nie chce z nim uprawiac seksu to raczej niczemu nie pomoze, wrecz przeciwnie.. nie chodzi mi o to zeby sie z nim rozstac. ale chcialabym miec z tego tez jakas przyjemnosc, albo przez jakis czas sobie odpuscic. On mowi ze jasne, pewnie ze jakbysmy seksu nie uprawiali to kochalby mnie tak samo. Ale wiem, ze gdybym mu powiedziala okej to teraz nie bedziemy sie kochac jakis czas byloby mu ciezko. Skoro tydzien przerwy jest dla niego taki ciezki do przezycia. I nie wiem co ja mam zrobic.. moze mial ktos podobna sytuacje?

zostaw go i szukaj innego napalonego tygrysa

;(

po Waszym ewentualnym ślubie, po ewentualnym urodzeniu dziecka i zbudowaniu domu (bla bla bla), ochota na seks zniknie całkowicie u Ciebie, zajmiesz się dziećmi, sprzątaniem domu i sadzeniem kwiatków w ogrodzie. Twój mąż w międzyczasie będzie dumny z tego wszystkiego, będzie Cię kochał, ale będzie też późno wracał z domu, wyjeżdżał czasami na delegacje, albo narty z kolegami....po prostu będzie miał kochankę, kochanki...... jeśli chcesz takiej przyszłości, nie rób nic zaciśnij tylko zęby...bo przecież go kochasz

sprubujcie czegoś noego w łóżku żeby cię pociągał, nie wiem zrób mu laskę wyliz kakao, powiedz że chcesz pissing wymyśl coś kobieto

o tak:-) wyliż mu kakaowe oko kobieto! wtedy na bank w waszej sypialni znów zapłonie żar :-)

mój facet też mnie już nie pociąga, choć kocham go bardzo...i jakkolwiek by to nie zabrzmiało, wczoraj go zdradziłam...nie wiem, co teraz będzie...

kp --> a próbowałaś mu lizać kakao??? kurde, zamias zdradzać właśnie tak zró:-) to naprawde bardzo scala ludzi :-)

ten, z którym zdradziłam, wczoraj zrobił to mi...

nie bede mu odbytu lizac, bo to tym bardziej mnie krecic nie bedzie ;]

To nie miłość, tylko zauroczenie, które minęło, a pozostało przywiązanie. :(

bzdura. MILOSC to nie trwajacy 60lat pociag seksualny. cos sie komus pomyliło...

Miłość to też pragnienie bliskości. Również fizycznej. W przeciwieństwie do miłości platonicznej... :(

ale ja go kocham. jak mnie mega nakreci to mam ochote, wszystko jest ok. ale sama z siebie nie wyjde z tym, bo mnie to wszystko KREPUJE i nie potrafie... a moglabym, nie mowie ze chce BEZ, ale nie tak czesto jak on... raz na tydzien, dwa to dla mnie okej. juz nie mam ochoty czesciej.