Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość calineczkaaa

On odszedl bo stwierdzil ze mam za duzo problemow

Polecane posty

Ok. Zerwanie przez brak kontaktu to chamstwo. Z tym się zgodzę. Mógł powiedzieć cokolwiek. A że urodę stawia na pierwszym miejscu... nie bądźmy hipokrytami. Uroda się liczy. Bardziej niż cokolwiek. Nie dupek! Po prostu szczery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxgsdgs
calineczko, nie wiem po co w ogóle takiego wspominasz...on na to nie zasługuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
No wlasnie, jesli nie bylby gnojkiem to powiedzialby o co mu chodzi, co mu sie nie podoba a nie zniknalby jak gowniarz bez slowa wytlumaczenia. Bo o takich rzeczach mozna porozmawiac a nie odwracac sie tak poprostu i olac. Nie ukrywam ze rozczarowalam sie na nim, te 3 miesiace moze to bylo krotko ale dla mnie to byl czas oswajania. Kiedy sie oswoilam on sobie poszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jedno, co rzeczywiście masz prawo w calej okazalości mu zarzucić to sposób, w jaki to zakończył. Zasługiwałaś na to, żeby z Tobą porozmawiał jak mężczyzna i wyjaśnił, o co chodzi i dlaczego. w każdej sytuacji należy to zrobić - takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy medal ma dwie strony
powinnaś o nim zapomnieć,być może rzeczywiście facet zobaczył zbyt szybko Twoją drugą twarz tzn.kobietę która ma problemy a nie jest ciągle uśmiechnieta itd...z drugiej też strony być może to taki typ faceta który nie potrafi stawic czoła jakimkolwiek problemom życiowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxgsdgs
Uroda się liczy. Bardziej niż cokolwiek. jesli uwazasz tak naprawde, to szczerze ci współczuje:O owszem, to jest wazne, ale kurde nie najwazniejsze. ile ty masz w ogóle lat?? 15?? bo u mnie właśnie w tym wieku zaczeło cos w głowie pracować i wymysliłam, ze to jednak charakter człowieka jest taki podniecajacy:O gdyby twój kochany stracił reke to co, przestałabys go kochac?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"szkoda,że sie nie zainteresował Twoimi problemami, może dziś byś już ich nie miała, facet powinien Cie wspierac i pomóc a nie \"uciekać\"\" Dlaczego, Wy kobeitki zakładacie, że facet to jest jakieś stworzenie, które \"musi\", \"powinno\" itd. Facet, to jest taki sam człwoiek jak wy. Nie zainteresował się, bo go nie obchodziły, bo ze swojego męskiego puktu widzenia uznał je za śmieszne, bo nie chciał baby z problemami. Nie miał obowiązku, ani rozwiązywać tych problemów, ani pocieszać, ani wspierać w potrzebie. Może by wypadało. Może tobrak szacunku. Może objaw tego, że mu nie zależało, ale to chyba normalne co? Nieprzyjemne i okrutne, ale całkiem normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
qwertz-uroda owszem liczy sie ale czy jest najwazniejsza? on patrzyl na mnie jak w obrazek, ile razy moiwl jaka to sliczna jestem a jak mialam problem to nagle gowno go to obchodzilo? plytki egoista a moja wina i glupota ze zaufalam takiemu gnojkowi i tyle. Klaudka- bardzo madrze piszesz ale nasowa mi sie pytanie- a jesli probem pojawil by sei po 2 latach czy nie zachowalby sie tak samo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gdyby twój kochany stracił reke to co, przestałabys go kochac?" ten przykład jest absurdalny - wielokrotnie tu padło, że inne są relacje, kiedy dwoje ludzi jest ze soba dłuższy czas, kocha sie, są emocjonlanie związani. I w takiej sytuacji owszem, nie zostawiłabym swojego partnera, kochałabym go dokładnie ak samo, jak wczesniej. Ale czy zainteresowałbym się mężczyzną bez ręki w tym sensie, żeby z nim być i spędzić życie? Nie wiem, może tak, a może nie. I uważam, że mam prawo tak mówić. Mało tego, dokładnie tak samo ocenia tego typu sytuacje większośc ludzi, tyle tylko, że nie potrafią się do tego przyznac, bo chcą robic z siebie lepszych, niż są w rzeczywisości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bxgsdgs... mam 28 lat i dawno przestałą wierzyć w ideały. Uroda jest ważna. To jest pierwsza rzecz, na którą zwracasz uwagę, pierwsza rzecz, po której jesteśmy oceniani. Jest to coś na co wydajemy masę pieniędzy, coś przez co porównujemy się do innych przez co wpadamy w kompleksy. Wygląd fizyczny decyduje o tym z jakim partnerem się zwiążemy, jaką pracę dostaniemy i czy będziemy lubiani. Cała reszta jest daleko, daleko za urodą. Nie twierdzę, że to jest w porządku, ale tak właśnie jest. A fakt, że facet chce mieć u boku ładną, wesołą bakę, zamiast brzydkiej, też jest zupełnie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
Qwertz- ja nie oiczylam na to ze bedzie mnie pocieszal godzinami, ocieral lzy itp. Chcialam zeby mnie przytulil i powiedzial ze wszystko sie ulozy, ze wszystko bedzie dobrze. Czy to tak duzo?... A co do urody- nosze okulary, ale zazwyczaj uzywam szkiel kontaktowych i on kiedys powiedzial ze woli jak nie nosze okularow bo mam za ladna twarz zeby ja zakrywac! to tak jakbym juz sie nie liczyla dla niego w okularach...Ze zawsze i wszedzie musze wygladac ladnie i byc usmiechnieta. Nie przestancie, mysle ze mimo rozczarowania lepiej ze juz go nie widuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
"... ale miłość, kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty oczekiwałaś, że cię przytuli, pocieszy kiedy masz problemy, a on oczekiwał, że przywitasz go uśmiechnęta, kiedy do Ciebie przyjdzie, że będziecie się razem śmiać, kochać i szaleć na deszczu ... Patrzysz na to tylko ze swojego punktu widzenia. Zrozum, po tak krótkim czasie każda ze stron chce budować z nowym partnerem to, o czym marzy, a nie już na wstepinie walczyć z problemami, przełamywac się i poświęcać swoje pragnienia. Nie mówię, że jest to dobre, nie twierdzę, ze każdy tak ma, ale niestety - jest to częste i naturalne i trzeba to zrozumieć. Pech i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
ejbisie- genialna! no wlasnie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Możesz mu wysłać tego maila na linka, może mu to da do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Tfu, linka na maila a nie maila na linka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
Klaudka- nie zupelnie sie z toba zgadzam. Dlaczego mi o tym nie powiedzial?...moze wszystko spieprzylam ale on tez do cholery moglby ze mna porozmawiac! Ostatnim razem kiedy go spotkalam i rozmawialismy, powiedzial ze znowu widzi ta piekna i rozesmiana dziewczyne ktora poznal na poczatku. Wtedy on natomiast zle sie czul, mial podkrazone oczy, wspomnial ze w pracy nie zabardzo, ze czuje sie przygnebiony itp. No wlasnie- a ja mu nie powiedzialam ze h..mnie obchodza jego problemy! a raczej odparlam ze trzeba to przeczekac, ze nidlugo pojawi sei slonce, wroci mu ochota do zycia.wiec klaudka- moze ja zawinilam ale nie zmienia to faktu ze jednak on jest egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dlaczego mi o tym nie powiedzial?\" odpowiedziałam Ci już na to pytanie wczesniej - po 3 misiącach znajomości wszytko mogło być powodem, nawet to, ze po prostu nie chciał i tyle. Miła prawo. Okazałaś się być inna niż sądził i nie chciał się bawić w naprawianie i walki o coś, co jest na tym etapie jedną wielką niewiadomą już prościej Ci tego wytłumaczyć nie mogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calineczkaaa
klaudka- jednym slowem chyba nie bylismy dla siebie i juz. Trudno. jakos to przezyje ale mimo wszystko byla to dobra lekcja na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klaudka- jednym slowem chyba nie bylismy dla siebie i juz" dokładnie tak - i wyzwiska i obwinianie faceta nie są tutaj żądną metodą. Co przeżyłas, to Twoje - na przyszłość będziesz wiadziała czego ewentualnie unikać lub na co zwrocić baczniejszą uwagę :) nie na tego złego ... - pamiętaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calineczka... jednym słowem facet chciał sie bawić i nie był gotowy na nic poważniejszego, co wiązało by się z problemami, kłopotami i szarugą dnia codziennego. Nie można go za to winić. A Ty powinnaś poszukać innego. I jednocześnie trochę mniej narzekać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qwertz, nie sądziłam, że jesteś facetem :) uprzedzam pytanie - nie wiem czemu, tak po prostu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jestem facetem. Po prostu czasem ich bronię (?), tłumaczę (?), bo już sie dawno nauczyłam, że to też ludzie, choć niektórym kobietom trudno to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna1979
.2009] 15:00 [zgłoś do usunięcia] Calineczkaaa qwertz-uroda owszem liczy sie ale czy jest najwazniejsza? on patrzyl na mnie jak w obrazek, ile razy moiwl jaka to sliczna jestem a jak mialam problem to nagle gowno go to obchodzilo? plytki egoista a moja wina i glupota ze zaufalam takiemu gnojkowi i tyle. Klaudka- bardzo madrze piszesz ale nasowa mi sie pytanie- a jesli probem pojawil by sei po 2 latach czy nie zachowalby sie tak samo...? Jednak uroda nie liczyla sie dla niego najbardziej, paradoksalnie, bo mimo Twej calej slicznosci nie byl w stanie z Toba wytrzymac - prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie popierdoliło was
nie czytaław wypowiedzi wszystkich osobnikow, bo szkoda mi czasu na głupków gdzie ona urzalała się? ze powiedziała ze zle w pracy, ze oczekiwała wsparcia od mężczyzny-swojego mężczyzny??? jeśli jest związek to rozmawia się o wyszystkim co cieszy i boli pewnie laleczki, ze nie mowicie o wszystkim partnerowi, bo boicie sie ze was zostawi a potem kto was zechce pasztety... w normalnym związku jest rozmowa i pomoc jest wsparcie wydaje mi sie autorko, ze on nie traktowal poważnie waszej znajomości skoro sie zmyl, a może to tylko wymowka byla z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Nie czytałaś wszystkiego, a oceniasz te wypowiedzi. Trzy miesiące, to nie jest jeszcze poważny, stabilny związek, kiedy wiemy już o sobie wszystko i kiedy o wszystkim rozmawiamy. Tu nie chodzi o strach przed tym, że ktoś cię zostawi. chodzi o to, że jak komuś wciąż marudzisz to siłą rzeczy, on ma tego w pewnej chwili dość. Tez poznał roześmianą dziewczynę, potem się okazało, że ona ma problemy, a on nie chciał babki z problemami. To sobie poszedł w siną dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Kiedy ja poznalam mojego faceta, po tygodniu znajomosci mialam straszne klopoty ze wspolokatorka (wynik klotni) i wlasciwie z dnia na dzien grozilo mi zostanie bez mieszkania. Znalam mojego niecaly tydzien a on juz mi zaproponowal ze zabierze mnie do siebie w rodzinne strony bym pobyla z daleka od dziewczyny z kltora mieszkalam i bym przemyslala na spokojnie. Jezeli facetowi od poczatku zalezy to od poczatku nastawia sie na to by byc i tez w tych gorszych chwilach. prawda taka, ze facetowi nie zalezalo az tak albo wyobrazal sobie ich znajomosc jedynie jako prztulanki przy piwku. Klopoty i problemy pojawiaja sie w roznych momentach zycia. Ja tez na co dzien jestem usmiechnieta, lubie sie smiac, nie narzekam o byle co, ale co mialam robic jak mi klopot nagle na leb runal? Udawac, ze wszystko ok tylko dlatego bo to jest poczatek znajomosci? Facet okazal sie byc po prostu niedojrzaly i jak dla mnie z lekka egoistka. Moglby narzekac gdyby autorka nie pracowala, nic nie robila i narzekala, ale nie gdy zaczyna nowa prace, wchodzi w nowe srodowisko i ma problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×