Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elwe

Jak radzić sobie z samotnością?

Polecane posty

jeżeli niczym się naprawdę nie interesuję, nie spotykam się z ludźmi (bo nie ma takich znajomych), głównie siedzę w mieszkaniu, nawet bibliofilem nie jestem bo nie mam dość koncentracji to chyba wiadomio jaki mogę być. Nie masz jakichś mało towarzyskich, nierozrywanych dalszych znajomych? a co do tematu to pewnie też wspominane przez kogoś powyżej hobby czy jakieś inne wypełnianie czasu... zresztą jak siema pracę czy szkołę to nie da się być tak naprawdę samotnym bo nawet jak nie masz bliskich relacji to te 6-10 godzin siedzisz z ludźmi... no pozsotaje damsko-męska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
naprawde trudno mi uwierzyc w to. no a skad masz peniadze na zycie?? siedzisz w mieszkaniu mowisz... dziwnie troche ja bym oszalala. widzisz taka jest prawda, ze zeby miec znajomych trzeba czasem pierwszemu sie odezwac, zaproponowac spotkanie. moze znajdz prace?? mysle, ze poczucie ze ktos potrebuje ciebie chocby do wykonania jakiejs pracy podniesie twoja samoocene a przy okazji kogos poznasz. wiesz co samo chodzenie do szkoly czy pracy nie powoduje ze sie jest mniej samotnym bo kiedys wracasz do pustego domu... i to jest straszne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
wygrałem a skad jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"pierwszemu sie odezwac, zaproponowac spotkanie.\" tylko 1. trzeba mieć komu 2. trzeba mieć coś do powiedzenia/robienia 3. imprezy mnie nie bawią 🖐️ \"moze znajdz prace?? mysle, ze poczucie ze ktos potrebuje ciebie chocby do wykonania jakiejs pracy podniesie twoja samoocene\" na razie to brak jakichkolwiek ofert i ogólnie moje nie nadawanie sie do pracy, z której już mnie kiedyś wywalili :D, skutecznie mnie dołuje 🖐️ \"bo kiedys wracasz do pustego domu... \" włączasz sobie muzykę albo otwierasz ebooka jak masz siłę i jest fajnie... ale już pisałem wcześniej pewnie jestem skrajnym introwertykiem i starcza mi mało bodźców :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca rzeczywiście może ci pomóc, mam znajomego, jeszcze bardziej porąbanego ode mnie, który w pracy poznał swoją dziewczynę. A kiedyś myślałem, że na starość będziemy mieć sąsiednie pokoje w psychiatryku. Jak to sie czasem dziwnie układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
tak mysle po sobie wygrany o mioch znajomych, ktorych mam. hm jedni odchodza bo sie obrazaj o glupoty, niewyjasnione sytuacje ale inni przychodza na ich niejsce. mam znajomych ze szkoly choc swoja edukacj ejuz skoncylam i wlasnie jestem w trakcie organizowania malego spotkanka. wszyscy juz mamy dogony termin i mam nadzieje ze nik sie nie wylamie. fakt wielu znajomych poznałam w pracy ale eraz z niej odchode i boje sie, ze stace z nimi kontakt ale wlasnie mam zamiar np. czasem tam wpadac i utrzymywac kontakt smsowy, moze zrobie jakis wypad np w urodziny gdzies do knajpy. ja lubie imprezy, lubie tanczyc wiec zabawa bedzi ena pewno doobra. hm moi znajomi sa mlodsi ode mnie wiec np. koniec sesji jest powodem by to uczcic, mam kolezanki i babski wieczor przy winie te jest ok. trzeba troche pokazac ze Ci zalezy i wtedy wszystko bedzie ok.:) a z praca fakt jest żle, sama szukalam dlugo ale znalazla sie i badz dobrej mysli. nie wiere ze sie nie nadajesz do zadnej. proboj, wysylaj cv a moze sie uda, tzreb awierzyc:) a pusty do to wcale nie jest wkaczenie radia, ebook, hm chodzi o rozmowe i obecnosc drugiej osoby. komu mam opowiedziec swoj dzien?? komu powiediec, e pan ktory przyniosl kanapki dzis do pracy byl niesamowitym ciachem, a kobieta ktora do nas pryszla byl glupia i w ogole totalny bemozgowiec?? ksiazce?? koputerowi?? nie pusty dom to jest straszna rzecz:( a ja tak mam, a nie chce:(( ;( cora bardziej jestem ciekawa prawdziwego wygranego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie uprawiam
seksu od roku... Właśnie przez samotność... A mam niespełna 21 lat... :( Dopiero. Chyba się prześpię z jakimś kumplem... Ale nie chcę być postrzegana jako kurwa. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
jak zrobisz to ze wyklym kumplem to bedziesz uwazana za k*** wiec sobie to przemysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie uprawiam
To co mam zrobić? Na horyzoncie faceta brak, a ja swoje potrzeby mam... Poza tym, to nie będzie ktoś, kogo poznam na dyskotece i po 15 minutach pójdę mu zrobić loda w kiblu. Bez przesady. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A kiedyś myślałem, że na starość będziemy mieć sąsiednie pokoje w psychiatryku. \" z tego co słyszałem to w psychiatrykach są najfajniejsze i najładniejsze dziewczyny... "a moze sie uda, tzreb awierzyc" tu raczej nie jest potrzebna wiara a dużo umiejętności, doświadczenie, ciekawa osobowość i wygadanie \"komu mam opowiedziec swoj dzien?? \" a tu to nie mam pojęcia :O zresztą moje dni raczej nie bywają ciekawe ani nie czuje potrzeby żeby je regularnie komuś opowiadać \"cora bardziej jestem ciekawa\" tam nie ma nic ciekawo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie uprawiam
Dlaczego uważasz, że wygrałeś życie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co słyszałem to w psychiatrykach są najfajniejsze i najładniejsze dziewczyny To bardzo możliwe, ale dostajesz tam takie porcje leków, że nic cie to już nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
wygrany nie zgode sie ze do pacy jest potrzebne dosw., wygadanie i ciekawa osobowość. fakt czymś trzeba zinteresować przyszłego pracodawce ale przecież tez rozne sa wymagania i rozne prace do wykonania. ja do tej pory pracowalam na stanowiskach gdzie nie mialam zielonego pojecia o nich i nauczyłam sie. teraz tez tak jest, moja nowa praca jest czyms nowym dla mnie, ale dostalam ja i mam nadzieje ze nauce sie wszystkiego. wydaje mi sie, ze jesli to wszystko prawda to potrzeba Tobie wlasnie wiary. ja lubie opowiadac wydarzenia z dnia bo dzieki temu czuje, ze kogos interesuje moja osoba. w sumie moge sobie przjsc do pustego domu bo przeciez moge a godz z niego wyjsc zeby spotkac si e ze zanjomymi czy przyjaciolka:) a ja jestem bardzo, bardzo ciekawa ale wiem ze nie zaspokoisz mojej ciekawosci:( nie uprawiam to idz do kosciola pomodl sie moze ci ochota przejdzie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"e sa wymagania i rozne prace do wykonania.\" nawet w ofercie na nocnego stróża napiszą \"wysokie umiejętności interpersonalne\" a rekrutację będzie robić agencja która jeszcze przemagluje ludzi z ulubionych kolorów :D \"dzie nie mialam zielonego pojecia o nich i nauczyłam sie\" to chyba kwestia czego.... \"ja jestem bardzo...\" naprawdę, naprawę nie ma nic ciekawego \"odz z niego wyjsc zeby spotkac si e ze zanjomymi czy przyjaciolka\" czyli jedna osoba potrzebuje dużo kontaktów a inna mało... jak bym się miał z kimś codziennie spotykać to drugiego dnia nie było by już tematów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie uprawiam
No, dziś pierwszy raz jestem. No, ale z jakiegoś powodu masz taki nick. Uważasz, że wygrałeś życie? Dlaczego? Dostałeś spadek? Masz szczęśliwą rodzinę? :D ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"No, dziś pierwszy raz jestem\" to posyp głowę popiołem i uciekaj bo nigdy z durnego forum inaczej nie odejdziesz :classic_cool: kiedyś była tu taka moda na \"przegrane życie\" i mniej więcej w tamtym okresie założyłem ten nick... no też pod wpływem jakiegoś podszywu o wygranym życiu :P bo następny nick w stylu \"a ja przegrałem życie\" byłby już tendencyjny znaczy nic jest, trudne słowo :P, ironiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutku łza
jejku jak mi jest smutno:( jakos tak sie czuje zle, mam poczucie ze ludzie mnie za bardzo wykorzystuja, jestem pomocna osoba ale chyba juz za duzo tego dobrego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygrany mi się wydaje, że ty masz ciekawą osobowość. Naprawde. Ja miałam przyjaciół bardzo bliskich. Ale zrobili mi straszne swinstwo. Musiałam sie przeniesc do innej szkoly, do inego miasta. Ludzie tutaj nie wiedza co sie tam wydarzyło. To było 3 lata temu. teraz mam przyjaciół , jestesmy rok po ukonczeniu szkoły prawie ale cały czs się widujemy i spedzamy czas. Chyba o to chodzi prawda?? Może jestem zachłanna. Ale prawda jest taka ze jak nie odczuwam akceptacji ze strony kazdej grupy spolecznej do której przynaleze, to po powrocie do domu zalewam sie łzami. Normalnie jestem bardzo radosna i kocham sie smiac. Mam skłonności do uzalania sie nad sobą i tworzenia sobie problemów. Ta część mnie zawsze będzie smotna. Czuje ze oszukuje ludzi, nie mówiąc im jak jest naprawde. Ale nie umiałabym im o tym powiedziec, bo bałabym się że zniszczyłam swój wizerunek wesołej osoby. To wszystko brzmi bardzo banalnie. Prawda jest jednak taka, że całe dnie spełzaja mi na zastanawianiu się kogo ja właściwie oszukuje... Mi pomogło to: enneagram.pl Możecie myslec ze to głupie, ale dla mnie było naprawde czyms waznym. dzieki temu teraz jestem troszke bardziej soba. Pewnie przeklniecie mnie mysląc, ze jestem poprostu chciwa i tak naprawde nie mam prawa tu pisać. Ale ja naprawde tez jestem samotna. Mam problem z byciem szcera z ludzmi. Boje sie taka być. To co napisałam nigdy nie padło by z moich ust.... Kazdy z nas chciałby wypełnić ta pustkę. Dlatego WYGRAny proszę Cię nie myśł ze ludzie którzy są wseli, tacy naprawde są. W moim przypadku to są tylko pozory toworzone na potrzebe oczekiwań innych. NIenawidze siebie za to. Czasem dziwne mysli chodza mi po głowie. Nienawidze siebie za to ze jestem taka SŁABA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirius
Jest coś w tym co napisała chimeii,ja jestem bardzo radosną osobą,mam pracę,paru znajomych lecz naprawdę nie wielu.Zawsze mam uśmiech na twarzy.Lecz pod tą maską uśmiechu kryje sie smutek,samotność,ciągłe myślenie czy jestem za mało atrakcyjny,wygadany.Nie chcę sobie tego udowadniać na siłę.Mam problem by kogoś poznać,z racji mojej nieśmiałości,lecz kiedy już się rozkręcę jest całkiem miło.Staram się czymś zajmować,tak ktoś tam napisał o tv 42 cale:),mieć hobby,ale tak naprawdę żadne playStation nie pomoże kiedy nie można się przytulić do tej jedynej ukochanej osoby.Kiedy nie można Jej zobaczyć,czekać na sms od Niej,myśleć o Niej,usłyszeć Jej głos.To w sumie tak niewiele a tak bardzo wiele dla mnie znaczy.Chcesz kochać a niema kogo,chcesz porozmawiać a niema z kim,masz kłopoty a nikt ci nie udzieli wsparcia.Samotność uodparnia ale zbyt długa osłabia człowieka wewnętrznie.Tak bardzo chciałbym być bardziej śmiały w poznawaniu nowych ludzi.Staram się to zmienić ale nie wychodzi.Jak macie jakieś rady to chętnie posłucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA wiem co masz na mysli mówiąc że jesteś niesmiały. Wiesz, mi sie wydaje, że ludzie mimo wszytko jakoś wyczuwaja czy ktoś udaje. U mnie jest tak, że na poczatku wszyscy do mnie lgna a potem jakos sie wsystko pieprzy. Mysle ze moze to poprostu tak jest, ze nam sie wydaje ze oni tego nie widzą i pewnie tak jest, ale z czasem jak nie potrafią z nami nawiązać takiej intymnej więzi wlasnie przez to ze tak ukrywamy swoje uczucia to dają sobie spokój. Może nawet oni nie zdają sobie sprawy z tego. Czasem tez tak jest, że ktoś Cię wkurza właściwie nie dał Ci ku temu powodów, ale w jakis sposó Cie irytuje. Moze wszytko jakos tak sie w naszych glowach uklada.....Chciałabym umiec mówic to co mysle i byc kim jestem. Nawet jesli jestem nikim, to umiem rozmawiac z ludzmi tylko troszke cierpliwosci wystarczy do mnie^^ potem jak juz sie rozgadam to naprawde nie mam zadnych oporów w poznawaniu ludzi:P Bo problem nie tkwi w innych tylko w nas. Ja musze sie nauczyc ze sobą toczyc walke i mam zamiar ja wygrac, bo nie chce przez takie cos przegrać zycia. Jak mam sie nauczyć kochać i dawać innym ludziom 200% siebie jesli nie potrafie zaakceptowac tego kim jestem. Jeśli jestem szczęsliwa to potrafie dawać ludziom to czego potrzebują, ale tylko jak zaczynam wtpić to wszytko zaczyna się walić. Ja potrzebuje być silna i dlatego chodze na sztuki walki. Moze to głupie, ale tam moge otwarcie walczyc ze swoimi słabościami. Tak wszyscy walczą. Dlatego mi to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdź sobie jakieś kółko zainteresowań, rozwijaj się, otwórz na świat. Też jestem samotna, nie chodzi mi o faceta ani o znajomych, ale jeśli to jest takie wewnętrzne niespełnienie...Nieraz odczuwam straszny smutek, bo jestem zupełnie inna od ludzi wokół, wyznaję ważniejsze wartości, no i jeszcze w dodatku jestem introwertykiem. Mam kilka znajomych, chodzimy razem do kina czy na koncerty, ale i tak jest we mnie niepokój. Staram się go stłumić za pomocą zajmowania się czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"Mi pomogło to: enneagram.pl" Oto co mówi o mnie enneagram: Czwórka ze skrzydłem pieć: 4w5 - "Włóczęga" Skrzydło 5, daje czwórce introwertyczne zachowanie, odsuwanie się od innych, złożoną osobowość. Ta czwórka może być intelektualistką ale posiada wyjątkową głębię uczuć. Jest otwarta na duchowe i estetycznie doznania. Znajduje wiele znaczeń dla prawie wszystkich zdarzeń. Może posiadać silną potrzebę i umiejętność aby realizować się artystycznie. Samotnik, wygląda tajemniczo i jest trudna do "rozszyfrowania". Do świata zewnętrznego podchodzi z rezerwą, ale wewnętrznie bardzo go przeżywa. Gdy się w końcu otwiera, to bardzo gwałtownie i całkowicie, bez żadnych oporów. W stresie, 4w5 bardzo łatwo popada w alienację i depresję. Wiele czwórek z tym skrzydłem ma odczucie zupełnej inności, jakby pochodziły z innej planety. Narzeka na swój obecny los, wspomina i przeżywa wiele razy zdarzenia z przeszłości. Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu. Żyje we własnym świecie bólu i straty. Może mieć bardzo chorą duszę, wyobrażać sobie i interesować się własną śmiercią. Ale mi to pomogło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HA !TO witaj w klubie przyszłych samobójców;PP nie no mnie sie szczerze wydaje ze wiekszosc z nas tutaj ma ten typ:P znaczy 4 tak to jest niestety, wiele na to nie poradzimy:P Tylko starac sie czerpac z zycia garsciami:) i nie poddawac sie przy byle porazce,. INDYWIDUALSICI nie dają dupy przy pierwszej lepszej okazji:) Kazdemu z nas jest ciezko z tym uczuciem samotości, ale najwazniejsze to byc dla ludzi, a jak juz sie tego cżłowiek nauczy to z czasem zobaczy ze inni zaczna nam dawac siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wgl to mi wyszło ze jestem tez 4w5, ale dzisiaj jak robiłam to wyszło mi 2w3. i jedno i drugie sie zgadza:) chociaz ku mojemu niezadowoleniu czescie czuje sie jak 4 niz jak 2:) poprostu jka jestem sczesliwa to moge dac ludziom wszytko, gorzej jak wlasnie mnie dopada to uczucie samotnosci wtedy to tylko działam na nerwy:P nawet przyjaciołom^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serio, to jakieś przklenstwo na nas ciąży^^ i jak tu sibie potem z życiem radzic jak Cie ustawią w jedej lini z 3 samobójcami i gościem który odciął sobie ucho? Żyć nie umierać^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×