Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katiennnnnnn

Ale robie głupstwa..wali się moj swiat

Polecane posty

Gość katiennnnnnn

Od ok miesiaca nie jestem z moim bylym ju zteraz narzeczonym, 7 lat razem:( I powiem wam, ze sie strasznie zagubilam:( i robie wiele glupstw, taki moj glupi, szczeniacki lek na samotnosc i ból... Mam kolege z pracy, widujemy sie codziennie , jest przy mnie caly czas, wiem ze z nim nigdy nie bede, kompletnie do siebie nie pasujemy itp.. a gdy jestesmy razem, gdy on mnie przytula nie bronie sie, nie odpycham go, czasami sie calujemy:( wtedy jest mi dobrze, ale wiem ze krzywdze siebie, jego na pewno tez w jakiejs czesci, choc czsem zastanawiam sie czy on nie korzysta poprostu z okazji..ale tez ja nigdy mu nic nie obicywalam, i wie ze ne chce z nikim teraz byc.. Nie wiem jak wybrnac z tej sytuacji, juz i tak jest namieszane Dodam, ze mam 25 lat, bo zapewne zaraz tu padna takie pytania Na pozor jestem ulozona, intligentna dziewczyna a teraz kiedy moj poukladany swiat runał, moje marzenia sie zaprzepascily zbladzilam Miala moze ktoras z was tak?jak to sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsadsadsa
Nagłym atakiem spawacza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnnnnn
:( nikt nie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula210
kochana, ja robiłam gorsze głupstwa z rozpaczy, nie nie załuje ale musiałam odreagowac a mój sposób mi pomagał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnnnnn
a co robilas czarnula?? ja nie wiem jak sie z tego wyrwac:( Boje sie ze juz nikogo nie pokocham, nie zaufam:( ze juz zawsze bede sama:( straszne to jest dla mnie... i po co ja to robie?chyba z braku poczucia bliskosci, bezpieczenstwa, znalazlam sobie kogos kto poprostu jest obok, blisko, choc wiem ze nie chce z tym kims byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula210
umawiałam sie z facetami a jak któryś zaczynał coś mieć to do widzenia i następny... ja juz nigdy (jak dotąd) nikogo nie pokochałam juz kupe lat minęło wielu facetów się przewinęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnnnnn
a co sie czarnula stalo z Twoim zwiazkiem? Ja sie czuje strasznei teraz , 7 lat, wspolne plany, we wrzesniu slub mial byc:( ja nawet nie mam sily plakac chyba to do mnie nie dociera jeszcze.. za to imprezuje, pije wiecej niz zwykle podrywam facetow..umawiam sie, choc nikt tak naprawde nie podoba mi sie i po kazdym spotkaniu tesknie ..tesknie za nim:( mimo ze nie byl idealnym czlowiekiem i wiele nas roznilo czy ja kiedykolwiek jeszcze bede szczesliwa?chyba nie nigdy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnn
Moze ktos cos jeszcze doradzi, przeczyta moja historie..jestem bardzo zagubiona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dobra dobra
według mnie nie powinnaś załatwiac tego "klin klinem", to nie jest napewno dobry dla ciebie sposób. Musisz po prostu na jakis czas sie wyciszyć. Ochlodzic kontakty z twoim kolega z pracy. A jezeli moge spytac, dlaczego rozstaliście sie z nażeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnn
Brak porozumienia, sprzeczki dotyczace nawet najzwyklejszych spraw, wypalenie się... duzo ogolnie sie nalozylo. Ale ni bylo to rozstanie spowodowane jakims jednym wydarzeniem, epizodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dobra dobra
Wiesz co, 7 lat do duzo i masz prawo czuc sie zagubiona. Teraz musisz ochłonąc, pomyslec o sobie, wyciszyc się. To najlepsza opcja. Czas leczy rany, więc na siłe nie staraj sie byc teraz silna, masz prawo okazać że cierpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiennnn
Ja sie boje ze to jeszcze do mnie nie dochodzi, ze najgorsze przede mna.... bo w sumie 7 lat to naprawde szmat czasu i nie da si etak poprostu bezbolesnie przezyc rozstania:( chcialabym ju zmiec za soba te najgorsze momenty ale boje sie ze robie taki okropne glupoty..to do mnie nie podobne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dobra dobra
Młoda jesteś. Pomyśl, że zaczynasz jakiś nowy etap w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dobra dobra
Myślę też, że musisz zapomnieć o byłym. Rozumiem, że te 7 lat to bardzo duzo i że on pozostanie częścią twojego życia na zawsze. Ale postaraj sie wybic go sobie z głowy, bo byc moze twoje obecne zachowanie jest próba udowodnienia sobie i innym, że sobie swiatnie dajesz radę z ta sytuacją. Pewnie inni sa zadowoleni, ale ty musisz pomyslec o sobie. Jestes przeciez na PIERWSZYM MIEJSCU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula210
katiennnn, z moim związkiem, ......facet chciał mi się oświadczyć i mnie tym wystraszył, zaczęło sie między nami psuc i chciałam przerwe w związku żeby być pewna ze to ten jedyny i..................inna sie znalazła, która z nim zaciążyła (celowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×