Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja chce a on nie

Ja chce tu zostac tzn w Anglii a on chce wrócic do kraju co robić ???????

Polecane posty

Gość ja chce a on nie

Co zrobic bysmy oboje byli szczesliwi ????czy ktos ma podobna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jedno musi skapitutlowac
i albo tu albo w polsce albo ewentualnie idzie na kompromis i pojedzcie razem do kraju do ktorego zadne z was jechac nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostan w anglii
a on niech wraca zobaczysz jeszcze z podwinietym ogonem do ciebie pzryleci po miesiecu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimbi rimbi
rozstac sie. nigdy nie dojdziecie do porozumienia albo jedno z was zgodzi sie na to co chce drugie i do konca zycia ta osoba bedzie nieszczesliwa i w koncu wygarnie tej drugiej i zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pora zadac to pytanie
zostan w Anglii.Jak cie kocha-to niech sie poswieca.Jak mezczyzna kocha kobiete-to jedzie za nia, a nie odwrotnie.To kobiecie ma byc lepiej, a facet zawsze sobie jakos poradzi.ja przynajmniej tak uwazam.Popatrz ilu obcokrajowcow jedzie za swoja kobieta na drugi koniec swiata, godzac sie mieszkac w obcej kulturze,czesto jej kultura rowniez jest inna. a oni jednak jada..... a ten twoj piekny-w Anglii nie chce z Toba zostac?Widac cos innego jest dla niego wazniejsze niz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona i zyczliwa
Witam! U mnie też tak bylo. Ja chciałam wrócic a on nie . I wrócilismy do Polski. Jestesmy tu juz 1,5 roku i chcemy jak najszybciej wyjechac. Byle dalej od dziadostwa. Ludzie sa nie mili , ceny wyokie i marne szanse na dobra prace. Nie polecam. Albo jak juz to wroccie na miesiac , poogladajcie i wracajcie bo spotka was ten sam los co nas. Czyli wieczne zmartwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce a on nie
brakuje mi juz sił na ciagłe dyskusje ktore nie prowadza do celu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
nasze dyskusje tez do niczego nie prowadzily.jednak on sie uparl.stanelo na tym ,ze wraca a ja dojade jak zmienie zdanie.jednak zdania nie zmienilam i nadal tu jestem.tzn chcialabym wrocic ale chyba nie wyobrazam sobie zycia w polsce.przyjechal na swieta i znowu namawial mnie do powrotu.ja jednak jestem nie ugieta.bardzo tesknie do ukochanego ,rodziny i przyjaciol jednak wiem ,ze tutaj mam lepsze zycie, z dala od rodziny ale lepsze.zobaczymy jak to wszystko sie ulozy. jezeli jestes silna ,a Twoj chlopak nadal bedzie sie upieral niech wraca.czas pokaze. na pewno bardzo bedziecie za soba tesknic.albo Ty sie spakujesz i wrocisz (ja kilka razy o maly wlos tego nie zrobilam).owszem jest mi bardzo ciezko jednak daje rade.pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynoko.......
trzymaj sie dziewczyno. mtysle ze jestes silna na tyle zeby walczyc o siebie i umialas byc w zgodzie ze soba.gdyby mu naprawde zalezalo i kochalby cie bez pamieci-rzucilby wszystko dla ciebie. ktos powie : i vice-versa.... tylko ze nie do konca, bo chlopu zawsze jest latwiej w zyciu i moglby latwiej sie przystosowac. ale to juz inny temat. sraj na wszystko-mysl tylko o sobie.dobrze ci radze.jeszcze sie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowa panienka
dokladnie jak wyzej: sraj na wszystko!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego kwiatu
pół światu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce a on nie
to nie taka łatwa sprawa ... mamy dwójke wspaniałych dzieci i jestesmy małżeństwem od 7 lat dodam szczesliwym małżeństwem ... On wczesniej pracował w biurze w Polsce teraz ma prace fizyczna a wiem że jezyk nie na tyle dobry by sie starac do biura. Wiem ze ta praca go wykańcza i widze to kazdego dnia jak zabiera od niego energie zyciowa boje sie ze wpadnie w jakas depresje .... Polska perspektywa to mieszkanie blisko tesciów niepewnosc z praca i strach o jutro ... do konca niewiemy przeciez jak bedzie w UK ale mamy tu mieszkanie socjalne i dobre warunki a mysle ze z czasem prace sie zmieni ... oboje chodzimy do collegu ... ciezko mi bo chce bysmy oboje byli szczesliwi a ciezko w tej sprawie o kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze spróbuj ...
z nim szczerze pogadac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lUDZIE CO sié dzieje?(to ta recesja czy co?)mi sié tu nawet podoba i dzieciom, ale mimo ze Maz (pracuje w swoim zawodzie)tez jest z tej pracy niezadowolony, nic mu sié tu nie podoba, ciágle tylko przynudza o powrocie do kraju, czym nas dobija...codziennie prawie klocimy sie o to...zawsze byl nerwowy, ale teraz... zmiana pracy nie wchodzi w gré (sytuacja na rynku pracy beznadziejna)zresztá On nie z tych co chodza i proszá, to juz woli wrócic do kraju i szukac (tez niedobrze), ogólnie to jechalismy tu z nadziejá na lepszy byt, ale skoro On w to nie wierzy, to trudno mi Go ciágle przekonywac ze bedzie lepiej (ilez mozna)pozatym chcialabym mu jakos pomóc (odciázyc finansowo)ale jakos wiécej nie pracujé niz pracujé (w tym kraju, taki jest real)normalnie nie wiadomo co robic zeby wszystkim bylo dobrze...porad nie oczekuje:)na krytyke jestem odporna.Na szczescie jestem pogodna i optymistycznie patrzé na swiat (zawsze czegos uczy taki wyjazd)... ufff!ulzylo mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce a on nie
zauwazylam ze wielu meżczyzn tak ma że po jakims czasie gdy kobieta juz przywyknie i chce zostac on chce wracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorna333
ja mam podobnie, z tym, ze obydwoje z mezem nie chcemy zostac w UK, ale on chce do swojego kraju a ja do swojego:((.On jest z AUstralii i chce, abysmy razem tam wyjechali i otworzyli wlasny interes a jak to sie rozkreci, to wtedy otworzymy cos w Polsce ( nie wierze w to)Ja nie mialabym nic przeciwko, gdyby nie to,ze jestem jedynaczka i szkoda mi zostawiac rodzicow tak daleko:((, wiem,ze za kilkanascie lat trzeba bedzie sie nimi zaopiekowac...jestem wiec rozdarta pomiedzy mezem a rodzina:(((( ostatnio czesto mam wyrzuty sumienia,ze postapilam egoistycznie i wyszlam za maz za obcokrajowca ( co bylo w 90 % rownoznaczne z tym,ze nie wroce do Polski)...nie wiem co mam zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lorna 333 faktycznie masz dylemat, ale Australia jest taka ciepla, z drugiej strony rzeczywiscie odleglosc jest wielka, bilety drogie i niestety prawda jest taka, ze nie czesto bedziesz widywala polska rodziné:(takze rozumiem Twój dylemat. Tak, to prawda, co piszesz ze (to do poprzedniej wypowiedzi)KIEDY pANIE JUZ przywykna, dzieci sié zaaklimatyzujá, nagle Panowie chcá wracac...ale na ich usprawiedliwienie, czésto to Panowie wczesniej (nieraz rok, dwa lata)byli tu przed nami wiéc wczesniej sié zmeczyli tym wszystkim...a moja przygoda z Anglia trwa...dopiero niedawno zobaczylam jak wyglada tu praca, wlasciwie nie znam zadnych Anglików, nie znam jeszcze dobrze angielskiego, niewiele jeszcze tu widzielismy (chodzi mi o podróze po kraju)nawet w Londynie nie bylam, a...On chce wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on wroci heh
niech no wroci ten michalek-a tak po dupie dostanie z robota, ze bedzie w tepie ekspresowym wracal do uk, i jescze sie modlil, zeby do fizycznej roboty go przyjeli.i w ogole co to za gadanie-czy on jest delikatnym motylkiem, co to przy byle wietrze skrzydelka mu sie polamia????jak jest chlopem-to niech zakasa rekawy i zamknie swoj samczy pysk- i do roboty!zycie to nie bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×