Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagodowa buła nadmorska

Lepsze danie ze słoiczka czy domowe, ale produkty kupione w sklepie?

Polecane posty

Gość jagodowa buła nadmorska

Nie mam ani działki ani dostępu do warzyw z tzw. pewnej ręki, a dziecko za 2 tygodnie kończy 6 miesięcy (dotychczas karmiłam tylko piersią) i czas zacząć dawać inne jedzenie niż tylko mleko. Mam dylemat i nie wiem co wybrać? Chyba najrozsądniej mieszać (raz to raz to) :) A Wy co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio był spór na pewnym temacie .Obiadki z działki/warzywniaka kontra dania słoiczkowi :) I pewnie tu też zaczną się bluzganie :P Mój synek ,,wychowa"się na słoiczkowych obiadach.Między innymi: Uznałam że tak będzie zdrowiej. Nie mam własnej działki,a kupić warzywa EKO graniczy z cudem! Wiem,wiem zrobienie domowej zupy nie wymaga dużego zachodu.Ale przeszłam na słoiki również z wygodnictwa. Na słoikach byliśmy do roczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
No właśnie zastanawiam się co lepsze z dwojga złego - słoiczki czy warzywa niewiadomego pochodzenia?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Chodzi mi o to co na początek? co podać takiemu maluszkowi najpierw? bo z czasem to już nie będzie miało znaczenia czy to marchewka z warzywniaka czy z działki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FILIŻANKA KOLENDRY
wszystko zależy czy później będziesz gotować na wegecie, pomysłach na itp konsekwencja - albo zdrowe odżywianie zawsze albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
No raczej w mojej sytuacji nie ma mowy o zdrowym odżywianiu, bo wspominałam już, że nie mam dostępu do warzyw z tzw. pewnego źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Nie wiem - może mrożonki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjffffffffff
ja bym dawała słoiczkowe przeciez maja atesty a poza tym kazdy karmi jak uwaza tylko aby to było odpowiednie do wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś byłam nianią
dziewczynka którą się opiekowałam tez była na słoiczkach. kiedy zaczęłam gotować jej sama na słoik nawet parzeć nie chciała:o jadlyście kiedykolwiek to co tam jest...??? jak spróbowałam to wyplułam tą papkę:/ przypalona bez smaku breja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Princpolo---------? piszesz, że na słoikach byliście "od roczku":) w takim razie co dawałaś dziecku zanim skonczyło rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dostęp do warzyw tzw \"eko\" sprzedawanych w sklepach i powiem Wam że to nie jest żadna gwarancja jakości, pochodza z tych samych działek co zwykłe, marketowe, tyle że są z pierwszych zbiorów, nie ma wśród nich przerośniętych warzywek a uprawiane na tym samym nawozie, w tej samej ziemi pod tym samym niebem. Przypuszczam że w słoiczkach również są te warzywka. Sama sie zastanawiam co będzie lepsze dla mojego dziecka za kilka miesiecy, ale jedno jest pewne, nie ma co wpadać w huraentuzjazm pod tytułem ekologiczna żywność za sklepu. Gwarancją jest jedynie własny ogródek, czy warzywka od babci z działki, niestety my nie mamy dostępu do tego typu frykasów :) Zdrówka dla dzieci życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepsze słoiki nie przesadzajci
e z tą "zdrową żywnością" bo rosną później dzieciaki z alergią nawet na powietrze. Chemia jest w żywności i będzie jej coraz więcej bo taki jest kierunek cywilizacji. A jakby ta chemia zabijała to średnia życia ludzkiego by nie wzrastała tylko już dawno byśmy wszyscy wyzdychali. Więc nie dajcie się zwariować. Po to mamy "chemiczną" żywność w sklepach żeby sobie ułatwiać życie. A jak ktoś ma takie hobby że 18 h na dobę siedzi w garach i gotuje "zdrową zywnosć" to już jego problem. Poza tym gotowe produkty dla dzieci są badane i naprawdę nie ma tam trucizny. a jak kupisz marchew od jakiegoś handlarza to może być w niej absolutnie wszystko. Począwszy od chemii z oprysków i sztucznych nawozów niewiadomego pochodzenia a skończywszy na gównie właściciela który ten wylewa na swoje 5-metrowe pole. Zdrowa żywność ze straganu to największe oszustwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zaczeła od słoiczków , potem powoli wprowadzając własne zupki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
CYT: Poza tym gotowe produkty dla dzieci są badane i naprawdę nie ma tam trucizny. a jak kupisz marchew od jakiegoś handlarza to może być w niej absolutnie wszystko. Począwszy od chemii z oprysków i sztucznych nawozów niewiadomego pochodzenia a skończywszy na gównie właściciela który ten wylewa na swoje 5-metrowe pole. Zdrowa żywność ze straganu to największe oszustwo. I DOKŁADNIE Z TEGO POWODU MAM DYLEMAT;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagodowa.... przeliśmy na ,,dorosłe" jedzenie. Niestety warzywa były ze stragany,niekiedy kupowałam u wiejskich gospodarzy (ale czy były nie pryskane to nie mam gwaranci :)).Owoce o tyle dobrze miałam swoje ze sadu bez chemii. Po prostu jak gotowałam zupę to trochę odlewałam by była bez vegety,mniej pikantna.My jedliśmy pieczone mięsiwo,syn gotowane itd. Muszę się przyznać że słoiki były również dlatego że bałam się....gotować dla własnego dziecka :P Bałam się że zrobię coś nie tak,że zaszkodzę.Ale tak zawsze jest na poczatku będąc po raz pierwszy mamą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Princpolo---------? niestety ze mne żadna gospodyni i zastanawiam się jak mam ugotować smaczną zupkę dla dziecka skoro sama dla siebie nie potrafię:O wszystkie moje zupy mają ten sam smak;) Nie lubię gotować i tyle, moja mama też nie lubi i pewnie dlatego nie mam ciągotek by stać w kuchni przy garach:D ale jestem teraz mamą i jak trzeba, to będę;) Może na początku robić zupki z warzyw mrożonych? co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a robiłammm tak
na wsi u babci jakieś 16 km od mojego domu posadziłam marchewke ziemniaki petruszke pomidory sałate kapuste itp na wiosne dziecko urodziło się w czerwcu a a w styczniu już jadło to wszystko z piwnicy to było odbre rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Niestety moja jedyna babcia mieszka w moim rodzinnym mieście Wrocławiu. Ma działkę tylko, że ja już we Wrocławiu nie mieszkam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dalekooooo do rodziców i babci, musimy sobie sami radzic :) ale przynajmniej masz czyste sumienie i wiesz co je Twój maluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Heh no i bardzo dobrze, że trzeba unikać przypraw, bo ja i tak nie potrafię dobrze przyprawiać;) Zresztą zdążyłam się odzwyczaić od przyprawiania przez okres karmienia piersią:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a robiłammm tak
nie wiem gdzie mieszkasz ale ja w tej wsi kupowałam też gołębie na jedzonko dla malucha o gospodarza może i koło ciebie niedaleko jest jakas wies i możesz się z kimś dogadać co mam mały ogród ale nie tacy co uprawiają na sprzedaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa buła nadmorska
Moja teściowa ciągle mówi o tym mięsie gołębim, że takie delikatne, antyalergiczne itp. - bo ma dojścia, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie by moje dziecko jadło coś takiego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a robiłammm tak
ja tez nie chciałam ale jak sie ugotuje prawie jak kurczak i dziecku smakuje i zdrowsze niż kurczak sprobuj jak masz możliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja umiem gotować,znajomi i rodzina mówi że bardzo dobrze.Jednak dla dziecka się bałam :P Bałam się że dziecko się tylko rozchoruje :D Pamiętam że pierwszą samodzielną zupę zgotowałam na wywarze warzywnym z marchewką,ziemniakiem i trochę pietruszki (nie za dużo bo wyczytałam że uczula :P) . Potem zmiksowałam. Z czasem dodawałam mięso najczęściej indyka lub królika (niekiedyz hodowli a niekiedy z gerbera zmiksowane) A jak nie było mięsa a żeby była syta to wyczytałam z mądrej książce że można zagęścić kaszką kukurydzianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś dziadek hodował gołębie.W smaku jak kurczak.Gdyby nie powiedział że to nie kurczak to w życiu bym nie zgadła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotowałam i raz na jakiś czas dawałam dla odmiany słoiczek. Szkoda mi było dawac dziecku tylko słoik, bo one faktycznie są w smaku okropne. No tak, dziecko nie zna innego smaku to je i to, a były obiadki, które moja córka chętnie jadła ze słoiczków. Ale częściej gotowałam. Teraz już tylko gotuję, bo Mała ma prawie 3 lata. Ja jednak mam dostęp do warzyw z ogródka, ale tylko w sezonie letnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×