Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bez Heppy endu...

Bez Heppy Endu Czyli rozstanie z narzeczoną

Polecane posty

Gość Bez Heppy endu...

Poznaliśmy się przypadkiem, zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia Ona lat 19 , ja 21 ... Zamieszkaliśmy ze sobą praktycznie od razu mieszkaliśmy na początku u mnie 4 miesiące po w tym czasie oświadczyłem się jej, było jak w bajce, zero kłótni, pełne zrozumienie i niebiańskie uczucie, jak na swój wiek była osobą nad wyraz dojrzałą po kilku nieudanych związkach z których jeden trwał 4 lata drugi ponad rok. Po czterech miesiącach wyjechaliśmy na wakacje do Monachium do jej matki dalej zakochani w sobie niezmiernie szczęśliwi chodź wtedy jeszcze togo nie zauważałem lub też nie przeszkadzało mi to lubiła kiedy robiłem wszystko za nią "Misiu zostaw to pozamiatam, nie przemęczaj się pozmywam, odpocznij sobie pójdę po zakupy" itp. lecz kiedy ja o coś poprosiłem np. o to by pozmywała za mnie naczynia zaczynał się problem... lekkie kłótnie sprzeczki "to normalne w każdym związku" tak to sobie tłumaczyłem... Po przyjeździe z Monachium pojechaliśmy do mieszkania jej matki gdzie też mieliśmy zamieszkać tylko we dwójkę. Miałem na kilka dni wrócić tylko do siebie a ona w tym czasie miała pojechać z matką nad morze , martwiła się , prosiła abym nie odwalił żadnego ja byłem lekko zły że jedzie bezemnie lecz w końcu to zaakceptowałem to , pojechałem do domu na czas jej urlopu i ...odwaliłem numer...miałem wypadek efekt? Złamany kręgosłup i staw skokowy 15 dni w szpitalu, poskładali mnie chodzę , lecz ona przyjechała dopiero po tygodniu jak zjechała z nad morza....wróciła do mieszkania u matki w szpitalu byłą jeszcze 2 razy w ciągu całego mojego pobytu, ja wróciłem do domu , odwiedziła mnie raz czy dwa, opiekowała się mną chciała,prosiła, płakała , żebym przyjechał do nie 110 km... osłabiony ledwo trzymając się na nogach zrobiłem to pojechałem...po 2 tyg. pobytu wykazywałem wielką chęć aby jak najwięcej robić (choć jeszcze nie kazano mi ) robiłem obiady co stanowiło wielki wysiłek, ona pracował po 8 miesiącach znajomości (3 po wypadku) znalazłem prace , coraz częstsze kłótnie o to , że na mnie pracuje, że nie trzymam takiego porządku jaki być powinien,że nie prasuje ..... mówiłem że nie mam jeszcze tyle siły, że ledwo co chodzę , że plecy strasznie bolą twierdziła, że użalam się nad sobą...że zawsze staram się być na pierwszym planie...przychodziła wieczorem z pracy obiad był gotowy a nawet gorąca kąpiel na nią czekała nie doceniała tego mówiła " Ja nie muszę jeść obiadów , robisz je dla siebie , mi wystarczy kromka chleb" a ja robiłem to dla niej ledwo co mogłem się ruszać ale to robiłem wystarczyło tylko, że nie zasłałem łóżka a uwierzcie, iż wtedy zajmowało mi to z 5 minut i kosztowało wiele energii to już zaczynała się kłótnia, no i non stop o to i to samo , że ona na mnie pracuje.... kłóciliśmy się już o wszystko, choć zawsze o pierdoły tematem przewodnim było poproszenie jej o coś "Kochanie możesz pozmywać bo mnie strasznie plecy dziś bolą" efekt: kłótnia . Wracała zmęczona padnięta rozumiałem to ... często i dużo spała... lecz kiedy ja poszedłem do pracy (od 4 rano do 17 w pracy) na 1,5 etatu aby przestała mi wypominać pieniądze problem był w tym iż non stop śpię .... przy pierwszej lepszej kłótni spaliśmy już osobno... 10 miesiąc kilka dni do mojej pierwszej wypłaty spakowałem się po kolejnej kłótni jednak jakimś cudem seks nas pogodził, wiem ,że kochała to robić ze mną często o tym mówiła ...Już tylko to nas łączyło, czułem się zaszczuty , gorszy przy niej, nieszczęśliwy z złudną nadzieją, że będzie lepiej ... W końcu dostałem wypłatę opłaciłem w całości czynsz ...zrobiłem pełne zakupy, wziąłem ją do kosmetyczki i do solarium aby była zadowolona wydałem ponad 1000 zł pierwszego dnia hmmm.... 100 zł zostało na cały miesiąc choć lodówka była wypchana po brzegi... stwierdziła za co będziemy żyli do końca miesiąca , choć miała odłożona 6 tys. na koncie ja czułem się spłukany ... Wybuchła kolejna kłótnia .... o jakąś bzdure szklanke czy talerz nie umyty .... Nie wytrzymałem powiedziałem "Mam dosyć to koniec" nawet się nie musiałem pakować po ostatniej kłótni nawet nie rozpakowywałem się wróciłem do domu... Najgorsze jest to, że ją kocham i tęsknie lecz ona stwierdziła , że to już koniec "Nie licz na zbyt wiele" powiedziała i stwierdziła , że lepsze są związki bez zobowiązań... Nie wiem czy dobrze zrobiłem , rozstając się z nią.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego nie rozumiem
ona Cie utrzymywała? Jeśli tak to jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwsddrfgh
co za kretynka:O A Tobie należą się brawa, lecz za charakter. musisz znaleźć dziewczynę która będzie Cię szanowała i kochała od takich kretynek trzymaj się z daleka. Powodzenia Ci żyvczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta fajna je
jak na swój wiek była osobą nad wyraz dojrzałą po kilku nieudanych związkach z których jeden trwał 4 lata drugi ponad rok:D:D:D szybko zaczela stad ta dojrzalosc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez Heppy endu...
odp :jednego nie rozumiem "ona Cie utrzymywała? Jeśli tak to jak długo?" 4 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego nie rozumiem
to w takim razie też bym była wkurzona na jej miejscu, nie wyobrażam sobie zeby aż 4 miesiące utrzymywać faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojezu wkurzona bym byla (do osoby wyzej) ok ale sa jakies kompromise.. facet zaczal pracowac tak? mial okropny wypadek (zlamany kregoslup to nie reka ludzie) w ogole stary to sie dziwie ze tyle z nia wytrzymales

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez Heppy endu...
Byłem po wypadku złamany kręgosłup i staw skokowy mogłem się kurować w domu ale ona nalegała żebym przyjechał , musiała się z tym liczyć że szybko nie podejmę pracy i tak poszedłem pracować szybciej niż mi lekarz zalecał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ile ten wasz zwiazek trwal? Z poltora roku? Jakos tak troche szybko sie oswiadczyles. Moim zdaniem to troche dziecinada, zeby sie oswiadczac po 4 miesiacach znajomosci. Szczegolnie jak czlowiek ma 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego nie rozumiem
Jeśli ją uprzedziłeś wcześniej, ze będziesz na jej utrzymaniu przez dłuższy czas to ok, ale jeśli nie to mogła się trochę wkurzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez Heppy endu...
Tak uprzedzilem chodz mialem jeszcze z 800 zl..... po wypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×