matka każe mi iść z prezentem do babci

a ja nie chce. raz że jestem aspołeczny, w ogóle nie umiem się odnaleźć w żadnych towarzyskich sytuacjach, a wszelkie spotkania rodzinne to już tragedia. co więcej, ogólnie źle mi się rozmawia ze starszymi ludźmi. nie czuje żadnego szacunku do kogoś tylko dlatego, że jest starszy. ponadto, babcia nie raz delikatnie dawała mi do zrozumienia, że jestem zakałą rodziny tzn. czuje, że wg jej systemu wartości jestem ofiarą właśnie ze względu na ten brak ogłady towarzyskiej i fakt, że nie mam pracy ani dziewczyny. w szczególności porównuje mnie do innych wnuków, którym się w życiu "udało". ja uważam jej system wartości za prymitywny i denerwuje mnie to. na dodatek mam depresje. w ogóle nie wychodze z domu i nie mam kolegów. może trudno wam to sobie wyobrazić, ale wizja mnie wychodzącego z prezentem jest zupełnie nienaturalna. co mogę zrobić żeby matka dała mi spokój? gdybym jej powiedział to co tu napisałem to pewnie by mnie zatłukła.

idź, rzuć jej na ryj prezent i wyjdź

Bardzo niedobrze masz mniemanie o ludziach starszych.Wiecznie nie bedziesz młody, bo czas ucieka. Sam będzie starszy może dziadkiem i będziesz oczekiwał szacunku i co? Babcia aby zmienila zdanie o Tobie, to zaskocz i wręcz jej prezent na dzień babci. Będzie miała inne mniemanie o Tobie.

idz do babci gorzej jak ci jej zabraknie

ale ten prezent cięzki jest cała rodzina się nań złozyla. to trumna.

a jaki kolor ma wysciolka?

zamknij sie w pokoju i siedz do północy, bo po północy bedzie juz dzień dziadka i powiesz matce ze już przedawnione