Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płatek śniegu na pustyni Gobi

Dlaczego?

Polecane posty

Gość płatek śniegu na pustyni Gobi

Mam 24 lata, nigdy nie byłam w związku. Mam wrażenie, że wszyscy wokół żyją, a ja czuję się jak bym była martwa za życia. Żyję tylko życiem innych, bo nie mam własnego. Jestem po to, by pomóc, by pocieszyć, a jak już jest dobrze, to oni lecą na kolejną randkę albo jadą wspólnie na wakacje, a ja wracam do swojej codziennej samotnej monotonii. Nie wiem, co jest ze mną nie tak? Dlaczego tak się dzieje? Czuję się tak bardzo samotna, że właściwie co wieczór łapię dołki, które próbuję zalewać alkoholem, a od pewnego czasu odczuwam somatyczny ból - jakby kłucie w klatce piersiowej na myśl o uczuciach, o miłości, czy na widok całującej się pary... Brakuje mi też seksu. Rozładowuje się sama, ale od jakiegoś czasu podczas masturbacji zaczynam płakać i jest to silniejsze ode mnie. Nie daję już rady. Co ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
a zyję kilka lat dłuzej niz Ty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana rozumiem Cię doskonale z ta ronica ze mam swoj obiekt westchnien i plakac mi sie chce kiedy wiem ze nie moge do niego sie przytulic , nie widze Jego usmiechu , nie czuje Jego zapachu 😭 Nie wiem czy pomoze ale sproboj sie czyms zajac , jezeli masz prace poswiecaj jej wiecej czasu , zapisz sie na silownie areobik nawet jezeli nie widzisz potrzeby albo poprostu na jakies dodatkowe zajecia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
Niezbyt pocieszające. A najgorsze jest to, że tak może być już zawsze. I świadomość, że najlepsze lata uciekają bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
Mam dodatkowe zajęcia. Problem w tym, że w końcu trzeba wrócić do domu, wykapać się i szykować spać - i wtedy właśnie przychodzi dół. Zawsze najdzie się moment, w którym przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just a dream
Jasne: zapisz się na lekcje japońskiego, kurs pilotów, do kółka haftu ściegiem angielskim, na taichi i do wysokogórskiego klubu wspinaczkowego, a w wolnych chwilach udzielaj gry na flażolecie.. Boshshs co za porady...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość semmi
Jestem w takiej samej sytuacji. Interesował się ktoś kiedyś Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie masz znajomych ktorzy sa singlami? jezeli masz to namow ich na wyskoki do baru , restauracji , kina czy cos podobnego , juz nawet nie po to aby poznac kogos ale zeby rozerwac sie i nie myslec o samotnosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
semmi - tak, kilka lat temu, wyłącznie pod kątem seksualnym. ItsOnlyMexx_20 - wokół mnie wszyscy sparowani. Dosłownie. Nie mam ani jednej wolnej koleżanki, a z biegiem czasu coraz więcej zmienia się w mężatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
just - napisalam ze nie wiem czy pomoze , najlepiej to krytykowac wiec jak jestes taki madry/madra to cos poradz a nie wymądrzasz sie !!! Oj wiem wieczory sa najgorsze , chcialoby sie do kogos przytulic , pogadac a nie masz do kogo , wiecznie puste i zimne lozko :( jeny az sie rozbeczalam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
ItsOnlyMexx_20 a ilez to Ty masz lat ze tak wiecznie puste łózko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
ja w tym roku idę na wesele ostatniej kolezanki :o znaczy jeszcze nie wiem czy ide bo w zeszłym roku nie poszłam na wesele jednej tylko dlatego ze bylo mi wstyd ze wiecznie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak samo , kolezanki maja albo facetow albo sa zareczone badz tez sa mezatkami i wes tu czlowieku sie nie doluj :O Na samotnosc chyba nie ma lekarstwa , mimo roznorodnych zajac zabiegania zawsze przyjdzie samotny wieczor :( Nie no sorry jest lekarstwo a mianowicie znalezc sobie kogos ale to czasem jest trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płatku-kochana przykre jest to, że wśród tłumu człowiek czuje się samotny... na pewno jesteś wartościowa osobą...nie wiem tylko co jest gorsze czy brak partnera czy ciągle to nie ten bo się wszystko sypie... a przyjaciele????????? może znajomi poznani przez internet-już tam nie mówię o jakiś randkowych portalach ale takich gdzie można poznać przyjaciół a nawet tutaj na kafe...z jakiej części Polski jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
Podobny Płatku - ja mam wesele koleżanki jesienią. Do tej pory na wszystkie chodziłam sama i nie, żebym się tego wstydziła, ale chciałabym wreszcie miec możliwość pójścia z kimś, tak jak inni. Zaczęłam czuc sie gorsza, mniej atrakcyjna, spadło mi poczucie własnej wartości. I nadal spada, a tym samym koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
Z Dolnego Śląska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 21 lat ale wiesz to juz nie chodzi o wyrko a o to ze chcialabym miec w kims oparcie , miec sie do kogo przytulic itd . Owszem mialam chlopakow ale nigdy nie traktowalam ich powaznie bo ogolnie zawsze traktowalam zycie lekko i stawialam zawsze na studia a potem na kariere zawodowa ale kiedy pierwszy raz w zyciu tak naprawde sie zakochalam zmienilo mi sie i teraz wiem ze nauka i dobra praca to nie wszytsko . Wazne jest aby miec kogos kogo sie kocha i byc kochanym aby miec z kim plakac i sie smiac . Takie spedy rodzinne czy tez imprezy typu wesele sa najgorsze kazdy mysli ze przyjdziesz z kims a tutaj lipa , nie masz z kim , zaczynaja sie pytania typu a dlaczgo jestes sama itd Badz co badz na wesela zawsze zabieralam kolegow ale to jednak to nie to samo co swoj normalny legalny facet :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o szkoda-ja mieszkam na północy więc nie dam rady się spotkać, ale chociaż możemy popisać :) nie wiem czy was pocieszy to, ale od jakiegoś czasu dużo moich znajomych mimo, że nawet jak mają partnera to są potwornie samotni...to chyba jest wina społeczeństwa, bo jesteśmy narodem który coraz bardziej się izoluje a wręcz alienuje JA w sumie też ostatnimi czasy czuje się sama jak palec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wiem tylko co jest gorsze czy brak partnera czy ciągle to nie ten bo się wszystko sypie..." mysle ze to zalezy od czlowieka jeden woli byc sam niz ciagle szukac a drugi woli byc z kims zeby nie czuc sie samotnym . Do tej pory nie odczuwalam braku bliskosci kogos , nie przeszkadzalo mi ze nie mam stalego faceta ,mialam konkretne cele ktore realizowalam ale tak jak juz napisalam : zakochalam sie i wszytsko mi poprzestawialo sie . Ile bym dala aby mic sie do niego przytulic , codzinnie wyje do poduszki z rozpaczy :( Dlatego wolalabym nie miec nikogo w swoim sercu niz miec i wiedziec ze nie ma to racji bytu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
ItsOnlyMexx_20 wybacz ale draznisz mnie gadasz jak rozwydrzona landrynowata zołza która wiecznie miala w koło pelno facetow tylko z wlasnego widzi mi sie nie chciala zadnego a kiedy jakis mądry sie wreszcie poznał na Tobie to nagle Ci sie oczy otworzyly nigdy nie ciągałam na wesela kolesi potrafie sie sama bawic i do niedawna nie byl to dla mnie zaden problem , tylko kiedy widzisz ze zostalas juz tylko ty a wszyscy maja rodziny i dzieci i nikt nie ma czasu na zwykle pogaduchy - o zwierzeniech nie mowie bo juz nie wierze w przyjazn , to robi sie troszke cicho i ta cisza boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
dontyouknow3 - a ja myslę, że ludzie w związkach czuja się samotni, bo częśto wchodzą w nie, aby zabić samotność. Brakuje jednak spoiwa. Na początku jest może jakaś egzaltacja czymś nowym, poznawanie, jednak kiedy to spowszednieje, a brakuje uczucia, to samotność powraca, choć jest to samotność we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
dontyouknow3 skąd jestes? moze blizej mnie :) ja jestem warminsko-mazurskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolika84
ja mam 25lat i czuje sie podobjie, ale wierze ze w koncu moj czas tez nadejdzie. w koncu jeszcze stare nie jestesmy, glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie i tutaj nasuwa sie kolejne pytanie: lepiej byc samym i odczuwac samotnosc czy byc w zwiazku i rowniez czuc sie samotna wyspa? mysle ze gorsze jest to 2 :jezeli jest juz sie z kims to sila rzeczy potrzebny jest dialog , psychiczna i fizyczna obecnosc tej drugiej osoby i jezeli tego nie ma to uwazam ze jest cos nie tak . zreszta teraz ludzie sa egoistami , wazne jest to czego oni chca i potrzebuja , nie patrza na to czego inni potrzebuja , smutne to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam nad morzem-pomorskie-tylko nie piszcie mi że fajnie (uprzedzona jestem) bo nie pamiętam kiedy dla relaksu byłam na plaży bo nie zawsze samotny spacer i szum morza jest kojący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatku mam podobnie
dontyouknow3 to nie fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płatek śniegu na pustyni Gobi
A ja bym tam chciała mieszkać nad morzem :D Przynajmniej wakacje masz za free :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelson
Hee. Ja mam 8 bliskich koleżanek. Dużo, wiem. Z czego dwie to takie przyjaciółki. Wszystkie jesteśmy rówieśniczkami. 3 z nas mają dzieci, 6 z nas jest mężatkami, dwie zaręczone. Zostałam tylko ja. :P A to ja byłam nominowana do ohajtnięcia się jako pierwsza bo najdłużej miałam faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , zle mnie zrozumialas , to nie tak ze mialam na peczki facetow i ze sie nimi bawilam . chodzilo mi o to ze owszem spotykalam sie z kilkoma ale nigdy jakos nie agazowalam sie w relacje z nimi , ot spotykalismy sie i tyle , poprostu nigdy nie zalezalo mi na jakimkolwiek facecie . mozna o mnie wszytsko powiedziec ale nie to ze jestem landrynowata zolza , jestem normalna przecietna dziewczyna ktora pod wplywem uczucia zmienila swoje zapatrywanie na swiat . i nie obrazaj kogos po pozarach , ok? bo jezeli juz tak mamy osadzac ludzi to moglabym stwierdzic ze jestes zahukana dziewucha ktora chce odrobiny uczucia ale nie zrobi nic aby to sie zmienilo a co gorsze drazni ja fakt ze inni maja powodzenie a ty nie . Ale nie napisalam tego bo uwazam ze nie nalze osadzac ludzi po tym co pisza a szczgeolnie w necie bo sie poprostu ich nie zna i nie wie jakie naprawde sa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×