Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anettteeee

POMOZCI MI PROSZE !! CO JA MAM ROBIC??

Polecane posty

Gość anettteeee

Mam pewien problem i liczę,że mi jakoś pomożecie.Oboje z mężem jakieś 4 lata temu ,pokłóciliśmy się z naszymi przyjaciółmi.Poszło w sumie o wspólny interes.Otóż,mąż mojej przyjaciółki(znamy się już dobre 30 lat),wraz ze swoim kolegą,sprowadza auta z zagranicy,po wypadkach,itd.i tutaj w Polsce je sprzedaje.Mąż postanowił,że kupi od niego auto dla naszego syna.Powiem tak-napalił się wieczorem ,że kupuje natychmiast i mąż przyjaciółki tego samego wieczoru przyjechał z autem.Zapewniał,że auto jest dobre,że trzeba tylko kilka rzeczy zmienić w środku.Było ciemno,mój mąż nawet auta dobrze nie sprawdził,kupił od razu.Wiecie jak to faceci się napalają na auta.Umowa zostałą podpisana,auto nasze,kasa zapłacona.Następnego dnia mąż pojechał do mechanika i okazało się,że bardzo wiele rzeczy trzeba zmienić,bo auto dość zepsute.Mąż się zdenerwował i powiedział przyjacielowi,że ma oddać kase ,bo sprzedał felerne auto.Przyjaciel nie mógł tego zrobić,bo kasa była i jego i jego wspólnika,mógł jedynie oddać 500 zł.Mąż się nie zgodził(jest strasznie wybuchowy i nerwowy),nazwał naszych przyjaciół kłamcami i złodziejami,nawet postraszył sądem,zaczał pisać list do naszych znajomych,że daje im czas 2 tygodni na spłate auta,po czym idzie do sądu,jeśli spłaty nie otrzyma.Był taki motyw,że przyjaciel pojechał do tego mechanika,gdzie było auto i odkupił je.Dlatego proponował nam 500 zł za nie,tłumaczył się tym,że ma wspólnika i nie może sam decydować,że wina leży zarówno po stronie mojego męża,jak i jego.Mąż się wkurzył i powiedział,że mam nie utrzymywać z nimi kontaktów(w tym z moją przyjaciółką z czasów szkoły średniej),że nie chce ich widzieć.I tak od 4 lat nie mieliśmy kontaktu.Znajomi chcieli się z nami spotkać ,pogadać,dać nam chociaż te 500 zł,ale mąż uniósł się honorem.Ostatecznie sprawy w sądzie nie było.Nie powiem - ubolewam nad tym bardzo,że straciłam przyjaciół.Zawsze,gdy mieliśmy problemy finansowe,oni pożyczali nam pieniądze,wspierali nas jakoś.Od tego czasu nie spotkaliśmy się ani razu.Dziwnym trafem widuję przyjaciółkę a to na cmentarzu,a to na zakupach.Mam ochotę się do nich odezwac,wyciągnąć jako pierwsza dłoń.Pogodzić się.Co było,to było.Wkońcu to moja przyjaciółka,nie mam zamiaru kłóćić się przez męża,przez interesy facetów.Jak myślicie,powinnam się odezwać?Wiem,że oni nie mają do nas pretensji,boją się jedynie mojego męża,który potrafi być niemiły.Co ja mam robić?Odnowić kontakt?A co na to mąż?Boję się,on jest jedynym wyżywicielem rodziny,dobrze nam się układa,a boję się,że to coś możwe popsuć.Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Twojego opisu wynika ze wine za obecna sytuacje ponosi Twoj maz. Oczywiscie doszlo do nieporozumien w interesach ale przyjaciele chcieli to jakos naprawic. Twoj maz wybuchnal i nie dal nic nikomu zrobic. Moze nie powinien miec przyjaciol. Ty oczywiscie mozesz utrzymywac kontakt ze swoimi przyjaciolmi. Pozodtaje kwestia jak to wplynie na stosunki z mezem. Dziwie sie Tobie ze zerwalas kontakty z przyjaciolmi. Moglo nie dochodzic do wpolnych spotkan ale pogadac i wymienic informacje od czasu do czasu mozna. Widac ze jestes dosc podporzadkowana mezowi i zadko myslisz samodzielnie bo gdyby bylo inaczej juz dawno, jak nie od razu, wyjasnilibyscie sytuacje z przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettteeee
Tak ,to prawda,jestem bardzo ulegla mezowi,jako jedyny pracuje,utrzymuje rodzine.On niestety jest bardzo wybuchowy i ma byc tak,jak on mowi :( Ale nie powiem- jest dobrym mezem,nie pije,pracuje bardzo duzo,chce dla naszej rodziny jak najlepiej.No ale jesli o kwestie przyjaciol,to ehh...Czyli powinnam odezwac sie do Przyjaciolki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogole nie powinnas zrywac kontaktu, natomiast jego forme dostosowac do swojej sytuacji osobistej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettteeee
Masz racje.Boje sie tylko,jak moj maz zareaguje.On uwaza,ze to nasz syn rowniez zostal oszukany,bo to mial byc dla niego prezent.Ale przeciez,oni chcieli jakos to zalagodzic.Boje sie,ze moj maz sie wscieknie,gdy dowie sie,ze znow sie z nimi spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
Kobieto! Jestes dorosla! Nie musisz sluchac meza jak mamusi, kiedy bylas mala dziewczynka! Koniecznie pogadaj z przyjaciolka! Musisz odnowic te znajomosc. Co masz do stracenia? Chyba nic. Co z tego, ze w Waszej rodzinie tylko maz pracuje? Odetnie Cie od gara?! No nie badz smieszna! Penie pomarudzi, moze nawet posprzeczacie sie i tyle. Podejrzewam, ze sprawa rozejdzie sie po kosciach. Poza tym uwazam, ze powinnas z nim porozmawiac i uswiadomic, ze tak naprawde cala sprawa wynikla z powodu jego roztrzepania, bo jest w goracej wodzie kapany i na dodatek probuje wine zwalic na osoby drugie. To troche dziecinne. Co on jakis gowniarz jest, czy odpowiedzialny maz i glowa rodziny? Ponadto - kobieto, wez sie za siebie! Mysle, ze jestes nieco zastraszona przez chlopa! Zacznij myslec o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettteeee
Dzieki,macie racje.Tak tez zrobie,odnowie kontakt z przyjaciolka.Maz pokrzyczy,pokrzyczy,ale zapewne przejdzie mu .Dzieki za rady :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×