Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marekk1977

Nieszczęśliwie zakochany

Polecane posty

Witam, Postanowiłem wśród was poszukać pomocy w sprawie, która spędza mi sen z powiek. Dwa miesiące temu poznałem na portalu randkowym dziewczynę, którą niedawno zostawił chłopak, po tym jak nie chciała się zgodzić, aby wyjechał na 3 miesiące za granicę do pracy. Ona bardzo to przeżyła, nie mogąc się z tym pogodzić i chyba przez ten cały czas marzyła o powrocie do niego. Z drugiej strony wydaję mi się, że myślała o poznaniu swojej nowej miłości właśnie poprzez internet, nie licząc na to, że jeszcze powróci to co było kiedyś. Zaczęliśmy się spotykać. Spotkania były czysto przyjacielskie z jej strony (ze względu na niedawne przeżycia), a ja z kolei bardzo szybko zacząłem się angażować, gdyż była to dziewczyna z którą mógłbym spędzić resztę swojego życia. Przez kilka tygodni jednak na ten temat zupełnie nie rozmawialiśmy. Po tym jak po kilku tygodniach zaczęła odczuwać moje zaangażowanie opowiedziała mi swoją historię (przytoczoną przeze mnie powyżej), o której wcześniej nie wiedziałem. Powiedziała, że nie jest jeszcze gotowa na kolejny związek. Jednocześnie stwierdziła, że też dobrze czuje się w moim towarzystwie i że muszę jej dać trochę czasu - nie dając mi jednak konkretnej nadziei na to, że kiedyś przerodzi się to z jej strony w miłość. W ciągu tych dwóch miesięcy spędziliśmy m.in. razem Sylwestra i byliśmy w górach na nartach. Spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu. Po naszym powrocie z gór odezwał się do niej jej były chłopak, który właśnie wrócił z zagranicy i chciał się z nią spotkać. Opowiedziała mi o tym wszystkim na naszym spotkaniu. Powiedziała, że teraz ma wielki mętlik w głowie. Z jednej strony straciła do niego zaufanie, a z drugiej w głębi duszy nadal go chyba kocha i pewnie chciała by z nim być. Ponieważ ja obecnie jestem w niej zakochany \"na śmierć i życie\" zacząłem zwłaszcza teraz jej o tym mówić i prosić aby ze mną została. Tak bardzo mi na niej zależy, że oddał bym chyba pół życia za drugą połowę z nią. Ona raczej o tym wie i chce abym jej dał trochę czasu na podjęcie decyzji. Wydaje mi się, że jeśli było by to możliwe chciała by wrócić do swojego byłego, a jeśli natomiast dojdzie do wniosku, po kilku spotkaniach ze swoim byłym chłopakiem, że to nie możliwe \"wróci do mnie \" i będziemy dalej kontynuować nasze spotkania - to są moje przypuszczenia. Chyba trochę czuję się teraz rezerwowym, ale moja miłość do niej jest ponad tym wszystkim. Pisząc do niej SMSa przed jej spotkaniem z byłym, do którego właśnie ma dojść napisała, że nie będzie w stanie w najbliższym czasie podjąć decyzji (ja tłumaczę to sobie w ten sposób, że na razie musimy \"zawiesić\" naszą znajomość, do czasu, gdy ona się nie przekona czy będzie możliwe uratowanie jej starego związku). Wiem, że powinienem sobie dać spokój, ale to niestety nie jest możliwe. Wiem, że ma dobre serduszko i że warto jest o nią \"walczyć\" do samego końca. Nie wiem co mam zrobić, żeby ją odzyskać. Mam nadzieję, że właśnie jedynie wy dziewczyny będziecie w stanie mi pomóc. Czy lepiej teraz dać jej spokój i nie kontaktować się z nią przez kilka dni / tygodni, czy może przynajmniej co jakiś czas do niej dzwonić lub pisać SMSy mówiąc jej to co już doskonale wie ? Zrobił bym wszystko, żeby ją odzyskać choćbym miał piechotą obejść cały świat. Dodam tylko, że oboje mamy około 30 lat. Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirakle
wasz związek będzie miał sens, jeśli ona dojdzie do wniosku,ze nie chce być z tym byłym wtedy będzie mogła całą soba zaangażować sie w związek z Tobą. Tak, ona teraz potrzebuje czasu, żeby sobie wszystko w głowie pookładać i daj jej ten czas, żeby była pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno cos Ci doradzic. Piszesz rozsadnie, wysztko tez jest w porzadku i z Jej strony, Twojej a nawet ze strony tamtego chlopaka. Chcial wyjechac to to zrobil a Ona nie mogla tego zaakceptowac ale moze bedzie umiala. Najgorzej w tej sytuacji byc kims, z ktorym On by sie spotykala jakby chlopak wyjezdzal. Po prostu jest to trudna sytyuacja ale nie przesadzaj. Zakochales sie co nie oznacza ze z Nia bedziesz. Ona musi wybrac. To co powinienes zrobic zalezy od Twojego charakteru. Jeden by walczyl, inny by czekal. Duze znaczenie ma to ze macie po 30 lat. A wiec w gre wchodzi juz bardziej racjonalne podjescie do zycia. Oczywiscie idllanie by bylo gdyby Ona wybrala bo wtedy sama by szanowalo swoja decyzje i jej nastepstwa. Czekac na pewno nie jest latwo. Jednak tak naprawde to znacie sie dosc krotko. Za krotko zeby sie dobrze poznac i podjemowac decyzje o wspolnym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma sens
poczekaj na nia wiem ze to boli te ciagle czekanie ta niepewnosc al;e warto ja mysle ze ona sama dojdzie do wniosku ze nie warto z bylym byc pozdrawiam ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego nie warto byc z bylym? Bo okazal sie mezczyzna, potrafil podjac decyzje, wyjechac, moze zarobic dla nich obojga? Na pewno teraz zrozumial ze dluzsze rozstanie nie ma sensu. Moze naprawde kochac. Mezczyzni tak maja ze czasem podejmuja wlasne decyzje. W koncu potem musza byc odpowiedzialni za dom i rodzine. Poza tym, nie wiadomo co jest komu pisane. Zawsze sa problemy kiedy ktos wchodzi w czyjs zwiazek. I jesli panowie sie nie dogadaja, ktos tutaj przegra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma sens
ja mam inny charakter i ja np rozumiem ze maz moj musial podjac decyzje albo wyjedza do pracy 400km dalej albo jemy suchy chleb to jest decyzja tej dziewczyny choc ja bym na miejscu autora poczekala moze cos sie rozwinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, zgadzam sie pewnie z Toba ze taki zwiazek na odleglosc nie ma sensu. Jednak np. w rodzinie mojej zony takei sytuacje sa dosc czeste. Szwagier pracuje za granica i wyjezdza na 2-3 miesiace, szagrowie od kuzynek zony tez czasem wyjezdzaja (sporadycznie). One do nich jezdza, moga sie tez tam przeniesc. To wszystko jest do rozwiazania wiec nie demonizowalbym krotkich wyjazdow. Nie kazdemu wystarczy sam chleb, czasem potrzebny jest zwykly samochod zeby miec prace o wlasnym mieszkaniu nie mowiac. I wlasnie dlatgo ze ludzie maja rozne zaparywania, docieraja sie. Autor oczywiscie sie zakochal ale prawda jest taka, ze nieswiadomie wszedl w sytuacje czyjegos zwiazku. Dziewczyna byla akurat sama i nie deklarowala milosci ale Jej chlopak nie zrobil niczego zlego. Po prostu sie nie zgodzili wiec nie rozumiem opinii ze powinna Go rzucic. Sa mlodzi wiec czesto tez niepotrzebnie uparci. Jesli dojda do kompromisu to moze byc ok. Dziewczyna uzyska cos dal siebie. Autor moze zrobic co zechce, nie mozna sie bawic czyimis uczuciami ale jesli kocha i chce Jej szczescia to niestety odpusci i jest raczej na przegranej pozycji. No chyba ze tamten wyjedzie i dziewczyna nie bedzie juz chciala do niego wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma sens
wykladowco ja nie napisalam ze ona napewno do niego przyleci napisalam ze warto poczekac :) czasem czytam Twoje wypowiedzi moge wiedziec ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maraika
Cześć Myślę,że powinieneś poczekać,niech poczuje brak Twojej osoby to przekona się co straciła.Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki to są święte słowa,a ona prędzej czy pózniej do tego dojdzie:) Bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak uważacie, ile powienienem jej dać czasu i kiedy do niej zadzwonić, żeby nie było za wcześniej z jednej strony, a z drugiej żeby nie pomyślała, że mi na niej już niezależy, albo sobie kogoś już znalazłem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpowiedzcie mi dziewczyny, gdybyście wy były na JEJ miejscu, to co by mogło was przekonać do pozostania ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ona Cie nie kocha to nic jej nie przekona zeby byc z Toba chyba ze z wygody bo akurat sie nawinales... taka prawda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież miłość rodzi się także na skutek wypowiedzianych słów. Czy nie mają one żadnego wpływy na wykrastalizowanie się u niej uczucia choćby i w tym momencie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała19 cos tam
Przede wszystki nie urywaj z nia kontaktu. Pisz jej codziennie choćby jednego smsa, np. na dzień dobry czy na dobranoc, że pozdrawiasz życzysz miłego dnia, tęsknisz takie tam. Ona musi wiedzieć że cały czas ci na niej zależy, że jesteś i czekasz i że tylko od niej zalezy czy będziecie razem, bo ty cały czas jestes na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała19 coś tam
Znacie sie dostatecznie długo i blisko, że chyba w każdej chwili możesz do niej niezobowiązzująco zadzwonić. Nie wiemy co siedzi w jej głowie, czasami sie kogoś kocha a czasami nie i nawet gdyby dana osoba nie wiem jak sie starała to druga strona sie nie zakocha. Skoro jednak ona spotykała sie z tobą więc musiałeś sie jej podobać i myslę że są szanse na miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i szanse sa jednak widac to dokladnie ze ona ma w glowie tego swojego chlopaka ktory ja zrobil, tak to juz bywa ze wybiera sie tych zlych tych rozrabiakow a nie tych co sie sami podaja na tacy ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za pomoc. Jednak jestem nimi nieco zdezorientowany zwłaszcza, że sam nie mam w tym zbyt dużego doświadczenia. Z jednej strony piszecie żeby na razie się do niej nie odzywać (czyli \"wziąść na przeczekanie\"), a z drugiej, żeby jednak podtrzymywać kontakt. Wiem, że nie ma na to idealnej odpowiedzi więc liczę na to, że jeszcze więcej osób sie włączy do dyskusji i może wtedy zobaczę jakie głosy przewazają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
"Marek" bardzo ladnie piszesz i wydaje mi sie, ze jestes uczuciowym facetem. Napisze Ci cos z mojego zycia i moze to cos ci podpowie. bylem kiedys zakochany po uszy w dziewczynie, byla dla mnie wszystkim, niestety zaszla w ciaze z innym, z facetem ktorego znalem i niecierpialem. Odeszlem..usunalem sie w cien i wiesz co..po 15 latach dowiedzialem sie od niej, ze ona czekala wtedy na znak, ze dalej mi na niej zalezy i mimo wszystkiego nadal chce byc z nia. Napisala, ze nigdy nie powinienem pozwolic jej odejsc. Widzisz takie sa kobiety...czasami potrzebuje od nas facetow potwierdzenia..zrob co Ci serce podpowie..nie kieruj sie logika ...nie zrob tego samego bledu co ja...jeszcze raz "posluchaj swojego serca"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za powyższą odpowiedź. Będzie chyba dla mnie pomocna. Chętnie wysłucham też innych porad, gdyż w nich cała moja nadzieja. Teraz czuję się w zasadzie jak bym z JEJ \"odejściem\" umarł i nie jest to wcale dużą przesadą. Na niczym mi już nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
Marek...nie umieraj tylko walcz o nia...nie zrozumiales nic..nie pozwol jej odejsc..on ja zostawil tylko po to zebys ty ja spotkal...to przeznaczenie....nie badz glupcem..napisz jej co czujesz tak jak napisales do nas..inaczej przegrasz z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
na tym polega wlasnie milosc, dajemy ja i nie oczekujemy nic w zamian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona raczej już to wie ... Problem polega na tym, że wyczerpałem już chyba swoje wszystkie \"argumenty\". Mimo to dalej chcę o nia walaczyć. Tylko jak, żeby przez przypadek czegoś nie zepsuć bedąc zbyt nadgorliwym. W tym cały mój dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
dla kobiety nie bedziesz nigdy nadgorliwym..mozesz tylko byc ospalym i wszystko przegrac..nie zapomnij one lubia jak sie i caly czas mowi, ze tesknisz...kochasz itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-myka
myślicielu więc mężczyzna może kochać i milczeć przez tyle lat? dlaczego wtedy jej nic nie powiedziałeś? ja od mniej więcej tylu lat co ty, kocham wciąż pewnego mężczyznę; wszystko długi czas wskazywało na to, że i ja nie jestem mu obojętna; ale nie zrobił nic; albo inaczej, on zrobił krok na przód, a ja "skrewiłam" blokadą z nieśmiałości; wyszłam za mąż, urodziłam dziecko, rozwiodłam się , a przez te wszystkie lata wciąż o nim myślę; gdyby wtedy nie poddał się; dał wyraźny znak; kto wie, czy dziś nie bylibyśmy razem:( te naście lat temu dzieliła nas nieśmiałość; teraz i inne rzeczy; a oboje jesteśmy wolni o ironio losu;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
nie daj wygrac tamtemu..om ja przeciez zostawil i ona o tym wie...dlatego ma rozterke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka-myka
marku a czy on ją naprawdę zostawił, czy tylko po prostu nie posłuchał i wyjechał, a ona poczuła się zostawiona? i znalazła pocieszenie w twoich ramionach; a kiedy on wrócił, być może stęskniony i nadal ją kochający, wszystko sobie wyjaśnili i nagle okazało się, że to ona jest tą niewierną, a on po prostu pojechał zarobić na jakiś konkretny cel? a ona poczuwszy smak wolności i nowego uczucia jest teraz w rozterce, bo pewnie chciała by i tego i tego? ja bym nie zerwała kontaktu, ale i nie walczyła na siłę; czekałabym tylko spokojnie na rozwój wypadków; i na pewno nie pozwoliłabym sobie na stworzenie uczuciowego trójkącika;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysliciel42
"ka-myka" upewnilas mnie tylko, ze moja milosc pisal prawde...faceci jak juz kochaja to kochaja do konca zycia...dlaczego milczalem? byla w ciazy...nie wierzylem w jej uczucia..poddalem sie..wyjechalem bo nie moglem ich razem widywac...jestem na zachodzie od 20 lat...zyje z inna kobieta..nie polka, prowadze nowe zycie..ale czesto mysle o tamtej i twierdze, ze faceci potrafia kochac do smierci...ale ty masz lepiej bo jestescie oboje wolni a my nie i chyba juz nic tego nie zmieni...masz szanse i odezwij sie do niego..bo moze wasza milosc jest tak silna jak milosc Tristana i Isoldy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferm ma
ale się tu romantyków nalazło. co się z tej kafeterii robi. komicznemu się znudziło to kafe zmienia swoje oblicze. no ale niestety te romantyczne bzdury o miłości która nie oczekuje niczego w zamian to najlepiej się sprawdzają w harlequinach i głupich hollywoodzkich komediach romatnycznych. w normalnym życiu to owszem, kobiety lubią być uwodzone, adorowane ale raczej wtedy gdy: 1. coś takiego jest im potrzebne dla poprawy samopoczucia (bo np nie mają faceta lub ich facet nie daje im tego rodzaju doznań). 2. facet im się podoba. kiedy nie zachodzi żaden z w/w przypadków to jednak możesz być "nadgorliwym", delikatnie mówiąc. a tak naprawdę to natarczywym lub nawet nachalnym. nie mówię że tak jest czy będzie w tym wypadku ale jak ona rozważa powrót do tamtego to nie bez przyczyny i raczej do niego wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odezwę się pierwsza:( boję się odmowy, narażenia na śmieszność:( boję się, że czas zmienił mnie na tyle, że już nie będę atrakcyjna dla niego:( boję się wszystkiego; pozostaje mi tylko czekać na zrządzenie losu; i wierzyć, że coś jeszcze się w nim tli do mnie; te sporadyczne spotkania co kilka lat pozwalają mi mieć taką nadzieję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×