Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

paćka

kto jest w związku dla zemsty..?

Polecane posty

No właśnie... kiedyś to On Cię skrzywdził, złamał serce, spowodował że czułaś się odpadem, nikomu nie potrzebnym. Przeżyłaś swoje... ale wybaczyłaś,nie wiedzieć czemu- po prostu kochałaś, albo tak Ci się wydawało. I dziś nadal tkwisz w tym związku, ale jesteś obdarta z uczuć- teraz on podskakuje obok Ciebie, łasi, tuli i ponoć kocha, a Ty- usłyszałaś swoje. Jesteś z nim dla zemsty, dla odwetu, żeby Jemu skopać tyłek, tak jak On złamał Ci serce. On o tym nie wie... ale przyjdzie taki dzień, że poczuje Twój ból, a Ty się tylko uśmiechniesz, bo przecież zemsta jest słodka, i odejdziesz , nie oglądając się za Nim. Wtedy będziesz mogła rozpocząć nowe życie... tabula rosa..... Są takie osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie... nie jestem niemiła przy Nim. Ktoś by powiedział- ideał. Tak, zmieniłam się- cierpliwość nie była moją mocną stroną- teraz jest, jestem na każde zawołanie, przytulam, mówię o dobroci świata, wspieram Go, snuje z Nim plany, może liczyć na mnie w każdej sytuacji, zarażam optymizmem, na wiele pozwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula210
no to ja Ci powiem tak, miałam tak z byłym myślę niech wróci (dość długa przerwa była) i potem ja go rzucę ale nie udało sie bo znów sie zakochałam i to on znow mnie zostawił, miał ktos gorzej ?- chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecinada
szkoda na to czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie leczy
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś mnie bardzo krzywdzono, dopóki nie poznałam Go. Pokazał mi inny świat, pozwolił uwierzyć w siebie i swoje marzenia. Ale czar prysł.... moje serce zostało przestrzelone na wylot, nawet teraz, jak o tym piszę- mam łzy w oczach, a było to 2 lata temu.... Czasem mi Go szkoda- myślę sobie- już jest dobrze, zaufaj mu, zmienił się, jak i Ty... ale nadchodzą takie dni, że chcę Go zniszczyć, tak jak On zniszczył moją miłość, wiarę, zaufanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwef
Miałam takie pomysły ale pamiętliwa nie jestem. Trudno byłoby mi egzystowac na co dzień z takim fałszem w sobie. Bardziej mnie niż kogoś by to raniło a ten ktoś na koniec i tak by nie zrozumiał. Wyszłabym na pokręconą świruskę. Ale nie powiem, w sytuacjach konfliktów wydawało mi się że walczę o związek tylko po to żeby sytuacja się unormowała i żebym potem to ja mogła pierwsza zerwać i jeszcze wrócić do starych spraw. Ale to w praktyce nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji bardziej krzywdzisz Jego niz siebie i powodujesz zrownowaznie sie karmy. Po prostu robisz dokladnie to samo co on robil Tobie. To jest to samo, jestes taka sama, nie lepsza nie gorsza. Ramy czasowe nie maja tutaj znaczenia, liczy sie czyn. Wiec oboje jestescie siebie warci, oboje tak samo winni, sami sobie sprawiacie cierpienie i bol. Noe rozumiem czemu ludzie sobie to robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w psychologię, psychoanalitykę, psychoterapię-sztuczne wytwory nie przynoszące ulgi.... stworzone na potrzeby naiwnych ludzi. Nie zakocham się. Wiem to. Już widzę efekty swojego grania i nałożonej maski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwef
Paćka, ty to chyba jeszcze z jakiejś traumy nie wyszłaś i nie wiesz co dla ciebie jest dobre i bezpieczne a co nie. Musisz bardziej o siebie zadbać co oznacza też ufać sobie więc nie mieć też potrzeby pielęgnowania uraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu? Czasem ludzi trzeba sprowadzić do parteru, chcę by cierpiał. I chcę by żałował. Wiem, że jestem złośliwa- wcale nie mydlę sobie oczu, wmawiając: oko za oko, ząb za ząb- skoro Hammurabi tak mógł, mogę i ja. Nie czuję, że krzywdzę siebie; prędzej tracę czas, ale mogę, bo w miarę młoda jestem, mimo to z wieloma bliznami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfabetagama
po 1 tabula rasa nie rosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na nikim nie chcę robić wrażenia- uwierz mi, są inne sposoby. Zastanawiam się, czy są jeszcze inne osoby, które zostały skrzywdzone do tego stopnia w życiu, że dziś są wyzute z uczuć, nie mogą zaufać, bo się boją, nie wierzą, w to co ktoś mówi, bo na pewno kłamie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuteczek
Ja bym tak nie mogła.....i nawet nie dała bym rady udawać.A zemsta wcale nie pomaga na zranione uczucia...😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka_głupota
hę? byc z kims dla zemsty?? To jakas paranoja co sie dziś dzieje na tym swiecie, to jacy sa ludzie. To predzej czy pozniej sie zemsci z podwojona siła. poza tym szkoda czasu na byłych.... ze tez baby sa takie głupie by bawic sie w takie podchody P A R A N O J A !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwef
to nie dwie formy tego samego słowa, rzekomo obie pooprawne, tylko dwa różne słowa "rasa" i "rosa" oznaczające coś zupełnie innego i w tej sytuacji rosa w zwrocie "tabula rosa" jest po prostu błędem (załóżmy że tylko literówką) ciesz się że masz szansę nie popełnić drugi raz tego samego błędu, zamiast upierać się głupio przy swoim i to tak jakbyś nie rozumiała określenia "forma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paćka że niby wszysycy u Ciebie w domu zdrowi?:P fajne masz hobby, gratuluję:D żal mi Ciebie dziewczyno:O p.s. "tabula rosa....."->hahhhahahhahaha:D jak nie wiesz w którym dzwoni kościele, to się nie produkuj!!!! bo ŻAL! łacinę to Ty znasz,ale chyba podwórkową albo kuchnenną:O TABULA RASA!!!! poliglotko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ludzie o bardzo specyficznej osobowości mnie zrozumieją. Rozumiem, że do ludzi, którzy byli wychowywani w miłości to nie dociera. Ale ja czuję taką wewnętrzna potrzebę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka_głupota
powinnas sie dziewczyno zgłosic jak najszybciej do psychiatry, to moze jeszcze cos pomoze. zle z toba, ojj zle..... znajac zycie, te 'twoje potrzeby' odwroca sie kiedys przeciwko tobie... posluchaj zdrowego rozsadku ( jesli go posiadasz ) a nie tego co podpowiada ci twoje ego... jak pisałas jestes mloda, wiec...ZEMSTA wraca !!!! Ale do psychiatry isc bo naprawde zle z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka_głupota
* idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***sally
Nie chcę cię martwić, ale ta zemsta przyniesie ci tylko gorycz... Przekonasz się o tym jednak dopiero po :O 🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiatra? I całe życie jechać na lekach? Zaufałabyś prawnikowi na psychotropach? Bo tak właśnie wygląda leczenie i psychiatry- leki, leki, leki... ciągle leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorycz... problem w tym, że ja nie darzę uczuciem osób- są mi "obojętne". Nastawiam się na "nie", na najgorsze w życiu... czy coś może mnie negatywnie rozczarować? Staram się być na to przygotowana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka_głupota
masz spaczona psyche moja droga... jesli nie do psychiatry to chociaz do psychologa na jakies terapie słowem, rozmowa - moze jest szansa, ze 'wyrwie z ciebie te chwasty' :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie chcę się leczyć- to mi nie przeszkadza. Pytam, czy są jeszcze osoby o takim charakterze, co ja. Chciałabym z takimi porozmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***sally
Paćka - gorycz będzie wtedy, kiedy zrobisz to, wyjdziesz do parku na letnie słońce i zobaczysz szczęśliwą matkę bawiącą się beztrisko z dzieckiem, po którą po godzinie przyjdzie zakochany w rodzinie małzonek. A ty siedząc na ławce i udając, że się opalasz we wczesnym letnim słoneczku nie będziesz mogła powstrzymać łez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***sally
Ale ja nie chcę się leczyć- to mi nie przeszkadza. Wiem. Zalałaś te uczucia betonem, albo umieściłaś w szafie w przegródce z napisem" nie dotykać i pod żadnym pozorem nie otwierać!" Minie 5-10-15 lat, a ty coraz bardziej będziesz czuła że twoje zycie jest bez sensu. Już dawno zapomnisz,gdzie ukryłaś te uczucia i jak sie do nich dostać. zapomnisz nawet CO TO SĄ za uczucia, ale dyskomfort pozostanie i bedzie ogarniał coraz to inne obszary twojego zycia... Naprawdę tego chcesz kochanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×