Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiulek26

Oczywiści znowu...KASA W ZWIĄZKU.

Polecane posty

Gość misiulek26

Witajcie, opisze moją sytuację i prosze o opinie i obiektywne spojrzenie, bo sama go potrzebuję Jesteśmy z moim narzeczonym półtora roku razem, wychowujemy dziecko z mojego poprzedniego związku, niedługo za 4 miesiące urodzi nam się drugie - nasze. Mój partner prowadzi małą firmę no i ostatnio dopadł nas kryzys na rynku.... Z dnia na dzień dochody z jego działalności spadły no i nie wiemy, czy da się dalej z tego żyć, dlatego on postanowił na kilka najbliższych miesiecy zawiesić działąlność i poszukać pracy u kogoś. Ja pracuję, no ale w krótce będę siedziałą w domu z dzieckiem. Sytuację zmmiania fakt, że mój partner zatrudnił u siebie kilka mies. temu swoja matkę, która zrezygnowała z wcześniejszej, stałej pracy, chcąc robić coś nowego. No i teraz on nie moż eiść do pracy u kogoś, dopóki i ona czegoś nie znajdzie, no a wiadomo wiek itp. Poza tym wydaje mi się, że ona raczej niechętnie szuka pracy, jest księgową, a to już się jej znudziło. Podbno miała kilka ofert, ale a to za daleko, albo biuro rachunkowe,, gdzie ona pracować nie chce, bo zbyt dużo pracy. Stanęło na tym, że mój partner znajdzie prace i pół dochodów będzie oddawał matce, no a ona bedzie dalej szukać. Dodam, ze matka ma jeszcze młodszego syna na utrzymaniu. Ok, rozumiem, ze trzeba im pomóc, ale usłyszałam od mojego narzeczonego, że priorytetem dla niego jest pomoc matce, na którą się oczywiście godze, ale on stwierdził, ze co by się działo, to matce musi dac 3000, no a reszta będzie dla nas, to co zostanie, nawet jeżeli bedzie to mało. Dla mnie ta sytuacja jest max. niestabilna i stresująca, bo musimy rezygnować po kolei z różnych palnów, także wobec dziecka, nei przeniesiemy się do większego mieszkania itp. Natomiast zastanawiam się czy jego matka z czegoś zrezygnuje? Wydaję i isię, ze powinniśmy wszyscy wspólnie to ustalić. Niestety kiedy tylko zaczynam ten temat, to słysze, ze na pewno zabronię mu pomagać matce i że to egoizm z mojej strony. No ale przecież ie o to chodzi, myślę o dziciach, o sprawiedliwym podziale itp. Czy może faktycznie widzicie w tym mój egoizm? Czy mój partner i jego matka mają dobre podejśćie? Jak oceniacie tą sytuację obiektywnie? Przepraszam za błędy i literówki i chaos:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem...sytuacja powinna być omówiona przez 3 strony...tym bardziej, że macie 1 dziecko na utrzymaniu a drugie w drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwazniejsze powinno byc dziecko. Nie mozna tak zerowac na synu, bo jak to wygladałoby? On oddaje jej kase, a ona siedzi i \"szuka\" pracy? Powinnas twardo postawic warunki, wyznaczyc dead line dla tesciowki, powiedziec, ze to przejsciowe, ale konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjj
jaka matka łooo matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulek26
No ale fakt, że ona nie ma teraz innego utrzymania. Ale ja nic nie mogę powiedzieć, "bo jestem egoistka" i on "nie wierzy, ze z taka kobieta się związał". Dodam, ze juz kiedyś pomagał matce finansowo, dawal jej 1000 i bylo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jest taki mądry to niech oddaje matce te 3 ty, ale oprócz tego niech on robi wszystkie opłaty, zakupy spożywcze, ubraniowe, dziecięce. Może wtedy zrozumie że 4 osoby mają większe potrzeby niż jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×