Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hmmm01

Jak to jest z tymi dziewczynami?

Polecane posty

Witam. Zacznę od tego, że mam dosyć duże doświadczenie jeżeli chodzi o dziewczyny i co za tym idzie .. jakieś porównanie. Jedno mnie tylko zastanawia.. Rzadko się staram nad tym, żeby kogokolwiek poznać bo często mi się zdarza, że dziewczyny same mnie zagadują. Zauważyłem dziwną zależność. Z dziewczynami , którym nie prawie żadnych komplementów znajomość układa mi się zawsze bardzo dobrze. Żadnych kłamstw, migania sie od spotkań itp itp .. Również z mojej strony.. Czuję, że bez problemu moglibyśmy być razem. Ale kiedy poznaję dziewczynę, która naprawdę mi się podoba i do tego sama mnie zagaduje to zauważam coś dziwnego. Zaczepiają mnie, same się starają, chcą się umawiać itp. itd. Nie staram się po sobie dać poznać, że mi się którakolwiek podoba i wychodzę na tym dobrze.. Jednak po dłuższej rozmowie człowiek czasami chciałby się otworzyć. I tu rodzi się problem. Przytoczę przykład. Poznaję dziewczynę. Rozmawiamy codziennie po pare godzin. Nie nudze się przy niej i ona ze mną też nie. Sama wychodzi z tym czy nie chciałbym się spotkać. Widzę, że jej zależy na tej znajomości.. Kiedy jestem na nią zły ona podkreśla, że jej zależy na tym aby nie zrywać kontaktów. Jesteśmy umówieni na weekend. Dzień przed spotkaniem przyznaje się jej, że od początku mi się podoba, prawie jej komplementy. Następnego dnia zaczyna się migać, że coś ją boli itp.Już nie pierwszy raz się jej to zdarza pomimo tego, że to ona umawia się ze mną. Ale wiem, że jej zależy i kompletnie głupieje. W tym momencie z bólem chcę przerwać tą znajomość bo tylko chodzę wkurzony(delikatnie mówiąc) i myślę o co jej chodzi. Wiem też, że ona kogoś ma chociaż nie chce o tym rozmawiać. Pewnie nie jest dla niej najlepszym kandydatem. Czy chce, żebym bardziej się starał? Czy wykorzystuje to, że już wie, że ona mi się podoba i myśli, że będe za nią biegał jak piesek? To jest tylko przykład ale podobna historia już nie raz mi się zdarzyła. Czasami zaczynam się czuć jak 5 koło u wozu. Wszystko zaczyna się wtedy kiedy ja zaczynam się starać. Wychodzę z założenia, że lepiej nie pokazywać dziewczynie, że mi się podoba do czasu kiedy jestem pewien w 100% czego ode mnie oczekuje. Od razu powiem, że wykluczam to, że ona szuka przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerynka
tak juz czasem bywa. mialam podobnie i ze swojej storny i ze strony facetow. czasem tak jest ze po dluzszym poznaniu po prostu juz sie wie ze nie ma co dalej w to brnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerynka
wiesz niektorzy tak maja, ze jak juz wiedza ze sie komus podobaja, to po prosty panicznie sie boja, ze moze jednak sa w jakis sposob oszukiwani. to i tak wszystko zalezy od czlowieka. ale skoro jestes w takiej sytuacji i sie to powtarza, to chyba faktycznie lepiej odpuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może moje założenie jest dobre? Może lepiej nie mówić (przynajmniej na początku znajomości) o tym, że ktoś mi się podoba tylko mu to pokazać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne jest też to, że nowo poznane dziewczyny (głównie starsze ode mnie) często rozmawiają ze mną o seksie albo rzucają aluzjami. np. Zamieniam może 5 zdań z poznaną dziewczyną a ona już mi rzuca aluzje łóżkowe.. Ja szczerze mówiąc zawsze zachowuje się zachowawczo myśląc iż one mnie tylko sprawdzają, żeby zobaczyć czy nie chodzi mi tylko o jedno ale nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeszedłem kilka scenariuszy i pozostaję przy tym, że wszystko co mnie boli od razu sygnalizuje. I tego samego oczekuje w zamian. Oczywiście nie chodzi o czepianie się czy robienie awantur tylko o szczerą rozmowę. Proste podejście do tematu a pozwala oszczędzić wiele czasu, nie ma podchodów i wzajemnych rozkmin o co mu/jej mogło chodzić... Oszczędzasz nerwy i się nie wściekasz, wiesz na czym stoisz.. Same plusy, minusem może być przełamanie się i odkrycie kart ale chyba chodzi o to żeby się rozumieć a nie domyślać o co biega. Takie wolne przemyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba właśnie tego mi brakuje. Takiego mówienia wprost co myślę. Często jest tak, że znoszę różne rzeczy i nie mówię, że coś mi się nie podoba, żeby dziewczyna nie poczuła się urażona. To jest rozwiązanie.. Lepsze to niż nie odzywanie się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×