czy boicie sie przyszłość swoich dzieci?

czy nie spotka ich jakas krzywda? czy nie sptkają złych ludzi na swej drodze? itp

jasne ze tak. ale z 2 strony są rzeczy na ktore nie mamy wplywu. Miejmy nadzieje ze nic sie nie stanie i wiecej zaznają szczęscia niż łez

np ta tragedia w żłobku jakiemuś skurwysynowi coś strzeli do łba o matko

nie slyszalam o tej tragedii. mozesz napisac cos wiecej? ja wczoraj ogladalam program o chlopcu ktory umarl na ospe bo nasza zajebista sluzba zdrowia go osylala od szpitala do spzitala... to mnie przeraza. ze bede potrzebowalą pomocy i jej nie dostane bo trafie na sukinsynów!

w sumie może dwa razy się zdarzyło..nie myśle raczej a skupiam się na dobrych rzeczach i co razem sobie porobimy gdzie pojedziemy:)

chodzi o to, ze jakis Belg uciekl z zakladu psychiatrycznego i nozem zabil opiekunke w zlobku oraz zaczal ranic male dzieci cos strasznego, teraz walcza o zycie...

ech... pelno jest takich "popaprańców"... a ta kobietka ktorej bezdomny zabil syna a ona potem udusila inna kobietke i zabila mala dziewczynke? zwariowala po smierci syna i trzeba jej bylo pomóc! a tym sposobem zginelo kolejne niewinne dzieciątko. Boze czasem niewierze ze w takich ludziach moze cos takiego drzemac. Przeciez to tacy sami ludzie jak i ja co im sie z mozgami dzieje ze tak sie zachowują? dlaczego?

Niczego nie mozna przewidzieic... pod roznym katem mozna to rozpatrywac- nie tylko morderstw, ale innych zaskakujacych zdarzen jak wygrana w totka, hehe, nie wiadomo nigdy co nas spotka czasem ta nieprzewidywalnosc losu jest dobra, a czasem wrecz przeciwnie