Gość dziunn Napisano Styczeń 25, 2009 Chciałabym podzielić się z Wami moją historią. Od jakiegoś czasu spotykam się, a właściwie spotykałam się z Pewnym Panem. Początkowo myślałam, że uda nam się stworzyć normalny związek...jednak ja nie poczułam nic większego...w przeciwieństwie do Niego. Ja powiedziałam otwarcie o tym co myślę jednak nie zerwaliśmy kontaktu. Tworzyliśmy coś w rodzaju wolnego związku ze swoimi wzlotami i upadkami. Kilka razy postanowiliśmy to skończyć...kilka razy zaś myślałam, ze moje uczucie to coś więcej niż przyjaźń i erotyczne przyjemności. Czuję, że ostatnio miarka naszej wzajemnej tolerancji się przebrała. Od jakiegoś czasu ciągle się kłócimy o pierdoły...i sex jest zupełnie nieudany. Również od jakiegoś czasy zdecydowaliśmy się na sex...i zupełnie nam nie wychodzi:( On ma problemy z erekcją lub z przedwczesnym wytryskiem. Początkowo okazywałam dużo zrozumienia, ale teraz jestem sfrustrowana. Nie mam siły ciągnać tego układu w nieskończoność. Zdecydowałam się na rozstanie i powiedziałam mu o tym. Wydaje mi się, że on czuje się winny...ze to przez nieudany sex zrywam. Nasze problemy w łóżku moze są tylko odzwierciedleniem naszych koślawych relacji. I z pewnością nie jest to główny powód rozstania. Jednak to ja czuje się z tym wszystkim źle. Dlaczego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach