Postulat zamknięcia kafe.

No i stało się, co się stać musiało, pojawiła się Luśka z bardzo podobnym, jeśli nie takim samym przesłaniem ;-) - Dzień dobry :) (Panie Sułku?)

Luśka? Co się dzieje z Of_cą? Przyznam, że się za nią nieco stęskniłem. :)

Coś wspominała o wyjeździe na narty, może już wybyła

A fakt! Coś mi się przypomina w mojej sklerotycznej pamięci... To Of_ce jeżdżą na nartach? Rety! Ja byłem na nartach ostatni raz jakieś piętnaście lat temu... Wolf wprawdzie zaprasza do Tyrolu, ale nic z tego nie będzie. :(

A cóż takiego stoi na przeszkodzie?

Nie można w życiu mieć wszystkiego. Przed paru dniami odmówiłem małżeństwu W. zorganizowania dorocznej, wiosennej wycieczki zagranicznej. Planowane latem ubiegłego roku szantowe żeglowanie po Mazurach w towarzystwie Scholi Teatru Wiejskiego Węgajty stała się nierealna. A szkoda. Bo śpiewających żeglarzy jest na Mazurach tylu, ilu samych żeglarzy. :( Jest rzeczą raczej nierealną, żeby udało mi się wrócić do kontynuacji nauki latania, choć aeroklub wykazuje w tym zakresie pewną inicjatywę. Pod znakiem zapytania jest zrealizowanie w tym roku projektu Trzech Jezior. Wyjazd w Tatry jawi się kolejną, banalną abstrakcją. Fotografowanie rzymskich witraży i słońca takoż. Nie chce mi się dalej wymieniać. To nie ma sensu.

Masz za to inne osiągnięcia, o których wspominać mi nie wolno, a którymi Ty sam nie chcesz się tu chwalić. ;-) :-P

Brzmi niemal jak aneks do testamentu, bo przecież nie expose :O A tak poważnie, jeszcze będą inne lata, podobno po siedmiu chudych ... Przypomniały mi się Twoje plany dolatywania do pracy i to, jak jedliśmy śniadanie obok takiego małego lotniska, przez okno jedna rodzina z małymi dziećmi po podobnym śniadaniu ładowała się do samolotu, podczas gdy obok przejeżdżała inna rodzina, tyle, że amiszów, niemal już starożytnym pojazdem z koniem jako siłą napędową :)

znaczy widzieliśmy przez okno, czy jakoś tak :) Rybka :)

CZeść, Rybko. Wysłałem do Ciebie mejla w wiadomej sprawie, ale odbiło mi. Można się z Tobą jakoś bardziej prywatnie skomunikować?

Słusznie nazwane, Luśka. To coś w rodzaju testamentu. :-) Nie ma się czym podniecać. Trzeba przysiąść na organizmie i poddać się losowi.

Mam! Przecież śpiewanie szant można zorganizować bez żeglowania. Na tarasie. :-)

No i po co tu wlazłam? :O Szanty lubił jeden z młodzieńców, który darzył mnie sporą sympatią, a którego dość lekkomyślnie odrzuciłam :(

:-) Nie martw się, Luśka. Znajdzie się jakiś następny szantonista. :)

Zajrzałeś do horoskopów? :D BTW znasz miejsce i dokładną godzinę swoich urodzin? Bo est taka strona, która oferuje na podstawie tych danych całkiem ciekawe portrety osobowościowe. Czytaliśmy ze znajomymi i wszyscy orzekli, ze sporo się zgadza :)

Do horoskopów? Luśka? A po co? Do fryzjera wybieram się za jaki miesiąc, to może wtedy rzucę okiem?

:-) Jakby co, Luśka, ja także mogę robić za wróżkę. Nawet fusy czy szklana kula nie są mi potrzebne.

ja tez veto! co to za glupie pomysl?? na owe juz upadle/as?????? lecz sie P.S. to do autora

Nawe Rybke ten Top przywolal:)

Znaczy do mnie, Setuniu, ale muszę zeznać, że nie pojąłem istoty Twojego wywodu.

Ja bym się nie zdecydowała korzystać z Twoich usług. I bez tego nie jest mi ostatnio jakoś szczególnie wesoło :)

:-) W ramach oderwania się od szarej rzeczywistości. Ale rybia aktywność jest dość zimnokrwista.

Boisz się czekającej Cię przyszłości i rzeczywistości?

nie Benia n jakim prawem do Ciebie??? do autora tego tematu:)

Nie boję się, czegoś, czego tak naprawdę nie znam. Jednak czarnowidztwo, do którego masz wyraźne skłonności, na pewno by mi na dobre nie wyszło :)

Stuniu miła, ja jestem autorem.

Przypisujesz mi czarnowidztwo, Luśka? na jakiej podstawie?

Benia no to po co chcesz zakonzyc isnienie forum?:)

Wyjaśniłem już, Seruniu. Kafe należy zamknąć, ponieważ utraciło ono społeczną rację bytu. Kobiety przestały na mnie hurmą lecieć, więc nic po Kafe (i po mnie także). :-)

Na podstawie obserwacji :) PS. Koleżanki z Trele chyba już plotkują na temat tego planowanego obiadu z Twoim przemiłym i sympatycznym udziałem :D