Rozstałem się z religijną psychopatką - czy dobrze zrobiłem..?

taka co sie lubi pieprzyc w kryptach :P

ehhh moj Ukochany to totalny moher,konserwa,chrzescijanski demokrata i wszystko co z tym zwiazane :D ale poza tymi niedogodnosciami jest dla mnie idealem,czlowiekiem ktorego wyglad i charakter,przyzwyczajenia sa takie jak sobie wymarzylam...ja jestem jego przeciwienstwem,lewaczka,deistka,satanistka(zycie nauczylo mnie ze satan duzo bardziej pomaga niz ten wasz bog :-O ),racjonalistka(nie wierze w takie pierdoly jak swietosc Jezusa czy Maryji,nie wierze w partonogeneze,przeczytalam duzo na ich temat i prawda jest inna niz wciska kosciol :-O ) etc.Poza tym jestem tez dla Niego idealem ale moje poglady,wyznania a raczej ich brak lub zboczenie z drogi hehe sa dla Niego duzym minusem.Mimo wszystko bardzo sie kochamy i mamy gdzies te granice ktore nas dziela bo laczy nas wspolne pozadanie,milosc poza grobowa,idealnosc i wiele innych ;)wszystko zalezy ile masz w sobie sily i tolerancji zeby zniesc te "dewocje".

i neofitka, to najlepsze określenie. Dalszy z nią pobyt, to najlepsza droga do strzelenia samobója

nie naleze do zielonoswiatkow ale musze powiedziec ze mam jednego znajomego i choc w sprawach religii sie nie zgadzamy to jest to calkiem inteligenty facet:-)

sratatata fajnie ze sie dogadujecie jednak takie zwiazki zwykle sa bardzo trudne

ja sobie nie wyobazam zebymm miala skrajnie inne pogladyreligijne, polityczne nizx moj maz. Im czlowiek starszy, tym bardziej chce sie pogadac i pozgadzac. No i wspolne wychowanie dzieci...

no i pozniej sa problemy ja sie pojawiaja dzieci

hmm.. jest coś w tym.. wiesz - człowiek buduje swój światopgląd (latami) i na podstawie wszelkich docierających do niego jakichś tam bodźców zewnętrznych; na podstawie doświadczeń, na podstawie wiedzy jaką wciąż zdobywa i jaka emanuje ze świata zewnętrznego; ja tam nic do ludzi religijnych nie mam; jest proboszcz, którego najwyższym szacunkiem - ale to stara (dobra) gwardia, ale jak patrzę na przykład na tych młodych księży, to z całym szacunkiem - do autorytetów MORALNYCH sporo brakuje; jak patrzę na pastorów i innych kaznodziei zza oceanu - tak samo; i w tym kontekście: to przecież nikt inny tylko religijni zboczeńcy, w zamian za obietnice 19 dziewic w raju czy czegoś tam, powbijali się w WTC, to nikt inny tylko religijni dewoci rozrywają się bombami na całym globie - wzdłuż i wszerz.. przy czym JP2 wielkim autorytetem moralnym był - bez zmróżenia oka i cienia zająknienia ! jakbyś sobie to dalej wyobrażała, na przykład w kontekście walki o dusze/miłość dzieci - ona by ciągnęła w stronę zakazów, nakazaów, zabobonów, uprzedzeń, fałszywej prawdy - z góry narzucone normy postępowania, z góry zatwierdzone co dobre, co złe; ja starałbym się pokazać maluchom Świat jakim jest - a dalej wybieraj sam, czy się chrzcisz, czy nie; czy wierzysz, czy się laicyzujesz (przy czym nie wyklucza to bycia dobrym człowiekiem!); dalej, znajomi - tylko z jednego kręgu; obowiązkowe nawrócenie (dla mnie - bez tego nie ma mowy o żadnym ślubie !) i tak dalej, i tak dalej.. :) i co..? weszłabyś..? mimo, że chemia z obu stron była POTĘŻNA ! umysł to odrzucił..

odpowie szczerze i mam rowniez wlasne doswiadczenie nie weszla bym tylko nie myl relgijnosci z fanatyzmem bo to roznica wiesz powiem tak jak wspominalam ja bym nie ,,weszla,, i znam ludzi ktorym sie dziwnie ze sa razem znam tez pare o zupelnie odmiennych religijnych upodobaniach ktora zyje wspolnie i chyba dosc dobrze ale ja bym nie weszla

z ktorej strony byl wiekszy problem akceptacji z jej czy Twojej??

Love It Or Hate It http://pl.youtube.com/watch?v=hH1ei5mrQWg

co z ta kryponimfomanką pierwsze słysze takie okreslenie

wlasnie sobie zdalam sprawe z historii moich przyjacol ona poczatkowo byla bardzo przeciwna jego wyznaniu ale kochali sie i byli razem choc bywalo trudno teraz ona po kilku latach zaczyna sie przekonywac do jego wyznania on cierpliwie czekal na to przez te lata wiec jak widac co czlowiek to historia nie ma reguł w tych sprawach

Brawo Złoty - to ten kawałek; był ze mną na samym dnie i jest do dziś tam jest błąd - powinno być kryptonimfomanka - tak jak Bajkał jest najgłębszą kryptodepresją.. do indiiii: najpierw ja dałem znać, że nie wiem czy dam tak radę.. wtedy ona cisnęła dalej - i ja odpadłem, był koniec; wiesz, później klasyka - próbowałem naprawiać, spróbować jeszcze raz, ale ona wpadła już w taki szał (moim zdaniem z silną inspiracją wewnętrzną - zborową; wiesz dziesięciu na jednego, słaby charakter, pada i robi co każą), że było po zawodach..

wiesz tem moj znajomy tez cisnal swoja kobiete przez te lata ale ona wytrzymala w ime milosci teraz dal jej ,,luz ,, i co sie okazalo ze sama zaczela patrzec jak on wiec mysle ze ich milosc byla bardzo silna przykro to napisac ale byc moze wasza byla za slaba wiec moze to nie tak do konca wina religii a moze zbyt slabej milosci??

:) nie wmówisz mi, że prawda jest po stronie zła.. (PODŚWIADOMIE dziewczyno, wciąż czekam - ale dla mnie to tochę tak jakbyś pochwalała teraz mój związek z esesmanką - kapo z Oświęcimia, rok dajmy na to 44') z całym dalszym szacunkiem..

nie staram sie docec prawdy raczej przedstawiam swoj punkt widzenia a czy był byś w stanie gdyby teraz wrocila ,,poswiecic sie,, i chodzic z nia na te zbory itd??i robic te wszystkie rzeczy ??

hmm.. jeśli w przyszości prowadziłoby to do noramalności.. tak dzisiaj mam też inną wiedzę na tematy, obrazowo - dziś także wiemy, że Ziemia jest okrągła, kiedyś wpajano, że płaska.. zresztą.. sam nie wiem - przyznam, bardzo trudne pytanie..

ale n ie masz tej gwarancji ze prowadziłoby ..do normalnosci.. tak po prostu ona wraca a Ty co decydujesz sie na zwiazek ??

Coś mam wrażenie że ona uczestniczyła w filmie z mojej stopki o wspaniałych palestyńczykach.

nie wiem.. jeśli ona BARDZO by chciała - tak, jeśli nie.. jakoś już się przyzwyczaiłem.. ale wydaje mi się, że to ona powinna teraz trochę powalczyć.. (z całym szacunkiem) ps. wogle dzięki za trzymanie tematu..

temat bliski memu sercu hehe zastanawiam sie czy osoba mi bliska moze miec podobne odczucia jak Ty :-)

ha,ha - 100% nie ! Śwait nie jest AŻ tak mały.. :)

HAHA nie nie twierdze ze Ty to Ty he ale raczej dales mi do myslenia odnosnie pewnych odczuc ktore moze gdzies tam sa

ale co..? godzisz się z tym, że Twoja siostra jest kryptonimfomanką..? :)

??

ha,ha - no widzisz..?! czyli to nie Ty - Świat nie jest aż tak mały.. :)

Jak dla mnie miałoby to sens gdybyście wypracowali sobie jakiś kompromis... W sytuacji, gdy ona zachowuje się jak mały dyktator, jest to raczej mało realne... Można się poświecić, rozumiem. Ale jeśli sytuacja się nie polepszy, będziesz po prostu chodził sfrustrowany... Kwestia religii jest dość skomplikowana, kościół mówi wprawdzie, że albo się jest katolikiem albo się nim nie jest i nie toleruje niczego pośrodku. Ale osobiście uważam, że najlepiej i najzdrowiej być właśnie gdzieś pomiędzy. Moja rodzina jest wierząca, praktykująca, wyrosłam w tych wszystkich tradycjach i chciałabym żeby kiedyś moje dzieci też to wszystko poznały. Tymczasem trudno jest teraz znaleźć osobę o takim normalnym podejściu... Jedni zarzekają się że ich noga w kościele nie postanie, drudzy z kolei życia poza nim nie widzą... Do czego ten świat zmierza, doprawdy ;)

indiii a opowiedz,jaka jest Twoja historia (historia Twoich znajomych..) (z ciekawości)

moja historia jest zbyt skomplikowana na to forum :-) a co do znajomych on buddysta(reinkarnacja- medytcja te sprawy") ona katoliczka ,,zapalona,, sa razem ale tworzy sie mieszanka wybuchowa od czasu do czasu i nawet nie chodzi o wyznania ale o pewien styl zycia jaki sie z tym wiaze