POTRZEBUJĘ KOPA!!!!!!

Od czasu do czasu każdy z nas znajduje sie w jakims martwym punkcie, kiedy czuje, ze wszystkiego jest za duzo, za ciezko i w ogole nic nie uklada sie zgodnie z planem i o ile na kwestie materialne, tudziez zwiazane z kariera itd. wplyw mamy ogromny, o tyle na wlasne uczucia mniejszy...wszystko wskazuje na to, ze to juz KONIEC, ze ksiaze mym ksieciem byc przestal, dlaczego z uporem maniaka brne??? rozsadek podpowiada jedno, ale gdzies tam w srodku nie chce zmian, chce dalej byc w jego zasiegu. to jak z odchudzaniem czy z rzucaniem nalogu, trzeba znalezc w sobie motywacje, a co gdy za Chiny znalezc jej nie moge? choc wiem, ze sie krzywdze, to doskonale w tej sytuacji sie odnajduje i ja akceptuje..wrodzony masochizm???kopnijcie mnie!!!!

Przyjdź do mnie to ci takiego kopniaka dosadzę że kość ogonowa ci się zegnie:P:P

lecę:)

wypisz sobie wszystkie przywary księciunia na dużej kartce papieru ogromnymi literami czytaj, aż Cię szlag trafi na własną głupotę