Zgodziłybyście się czy nie ?!!!

poznałam chłopaka przez internet jakieś 2 miesiące temu fajnie nam się rozmawia.po jakimś czasie dałam mu telefon kom. zaczął do mnie dzwonić więc znajomość kwitnie.niestety jego jeszcze długo nie będzie w polsce więc zaproponował bym to ja go odwiedziła i powiedział także żebym powiedziała kiedy mogę to kupi mi bilet na ten termin...nie zgodziłam się na to by on mi kupował bilet jestem niezależna i sama sobie mogę fundować takie rzeczy ale on nalega bo twierdzi że on zaprasza to on płaci...zgodziłybyście siężeby facet którego znacie z rozmów na skaype przez telefon kupił wam bilet?

Ja bym sie nie zgodzila... zaplacilabym sama.. ale to tylko ja... :)

no właśnie ja też tak uważam że jeśli mnie na to stać to ja sama sobie funduję...a on twierdzi że to naturalne i on nie pozwoli mi za siebie zapłacić

to niech zaplaci przy drugim spotkaniu ! :) albo napisz mu ,ze zaplacisz sobie sama,a on Ci kupi powrotny...tak w formie zartu,bo ' nie wiesz kto sie kryje po drugiej stronie ekranu' hehe

Ja tez bym wolala sama sobie zaplacic... Gdyby to byl kolega albo cos to okey, ale w tej sytuacji to tez bym wolala sama zaplacic za moja podroz. Pozdrawiam:)

podzielcie koszty na pol...tez zawsze bylam samodzielna i wpychalam sie z wlasnym portfelem, po slubie dopiero maz przyznal mi sie jak sie tym krepowal ;) i tez wtedy mi powiedzial ze skoro mnie zaprasza (a nie jest to codziennie np, lub ja tez wychodzilam z inicjatywa wyjscia do kina i to ja placilam) to nie powinna zgrywac takiej zosi-samosi ;) szkoda ze nie powedzial mi tego zaden z poprzednich menow, mialabym niezle oszczednosci ;)

no akurat tego jestem pewna kto siękryje..ja nie jestem ufna więc pierwsze dwa tygodnie znajomości sprawqdzałam go i się upewniałam czy wszystko ok. jakoś muszę rozwiązać tą sprawę a widzę że on uparty jest jak cholera

a tak na marginesie..roszke strach jechac do obcego faceta i obcego kraju...jestes juz zdecydowana?

ta jestem pewna...chociaż jeszcze niedawno sama pod nosem się uśmiechałam z takich sytuacji że ktoś do kogoś leci i w internecie się poznali :D:D

ok zaklopotana, rozumiem ,ze jestes pewna ;) chodzilo mi tylko o sposob rozwiązania tego 'problemu' ja bym po prostu napisala '' Hej , a co Ty taki nadal uparty jezeli chodzi o ten bilet? :P no to mozemy to rozwiazac tak ,że kupię sobie sama bilet.. wiesz, niewiadomo co mnie czeka no nie? ;) a drugi raz pozwolę zrobić sobie prezent.. '' :P

będzie dzwonił do mnie dzisiaj zresztą jak codzień więc mu powiem :P MilagrosSsaas i powiem mu to w takiej formie jak napisałaś bo jest to przekonywujące :PP:

mi sie wydaje,że tak bedzie najlepiej :) w formie zartu, ale jednak pokazesz mu ,ze jestes niezalezna :)

no i tak będzie najlepiej :D nie chcę sięz nim posprzeczać o jakiś głupi bilet

a wiec powodzenia:D

niedziękuje...ale napisze dzisiaj popołudniu jakt tam mi to wyszło :P

MilagrosSsaas fajnie to napisalas, mysle ze on tez powinien wziac troszke na wstrzymanie...zeby cie nie przestraszyc (oczywiscie zartobliwie to pisze) ;)