rodzice sie na mnie wkurzyli bo nie witam sie z sasiadami ktorych nawet nie znam

jezeli wogole mozna ich nazwac sasiadami. mieszkaja 5-6domow dalej od mojego. ja ich nawet dobrze z twarzy nie kojarze:O a tu do matki dotarla wiadomosc ze sasiedzi uwazaja mnie za niewychowana bo im sie nie klaniam:O:O:O mowie dzien dobry osobom, ktorych uwazam za sasiadow i ktorych znam czyli tym, z ktorymi mam wspolny plot. czy rodzice i sasiedzi maja prawo sie oburzac? ja uwazam ze nie ale do nich to nie dociera...

Jak nie znasz no to niby jak masz sie klaniac? Wszystkim ludziom, ktorych spotkasz w okolicy? no coz, nie Twoja wina.

nie przejmuj sie :) ja nie witam sie z sasiadami z tej samej klatki, bo jakos mnie nie interesuja :P

:D Dlaczego miałabyś się witać z kimś kto nie mieszka obok ciebie - to nie sąsiedzi. I do tego jeszcze ich nie znasz?

tak samo sadze, to ze mieszkamy na jednej ulicy nie oznacza ze trzeba sie od razu klaniac! gdybym ich chociaz znala. a rodzice mowia ze im jest wstyd za mnie:O swoja droga jacy wredni ludzie mieszkaja na mojej ulicy, i jak plotkuja bo jakas dziewczyna im sie nie klania:O

to ci 'sasiedzi' maja jakies problemy :o w dupie z nimi, trzym sie dzierlatko!

5

hehe dobre:p olej to

wkurza mnie ze rodzice tak bardzo przejmuja sie tym co inni powiedza. zyje sie dla siebie a nie dla innych ludzi. i przez to mnie mecza caly czas. eh..

Ja mowie \"dzien dobry\" tylko sasiadom z klatki. Innych nie znam, zreszta nawet juz tych z klatki dobrze nie znam, bo odkad sie wyprowadzilam 10 lat temu to wprowadzili sie jacys nowi. Wypada mowic \"dzien dobry\" sasiadom, ale raczej tym najblizszym, ktorych czesto spotykasz, a nie wszystkim ludziom z ulicy, bez przesady. Ludzie to sa naprawde przykrzy.

wogóle wiekszośc sąssiadw ma takie robotniczo-chłopskie gęby - ja miałabym sie zniżac do kłaniania się pospólstwu ? :P

nie przejmuj się :) ja nawet we własnej klatce mam część takich osób, z którymi nigdy w życiu słowa nie zamieniłam i nie kłaniam się im. w szczególności chodzi tu o lokatorów, którzy wprowadzili się stosunkowo niedawno, tak do kilku lat wstecz. nigdy się z nimi nie zapoznawałam, przez większość czasu nawet nie znałam ich nazwisk - więc dlaczego miałabym się kłaniać obcym ludziom tylko dlatego, że przypadkiem mieszkają w tej samej klatce?

to ci co zglosili to twoim rodzicom to jakies pewnie stare sfrustrowane mohery...nie przejmuj się ;)

jak ktos nowy wprowadza sie do naszej klatki to powinien pierwszy zaczac mowic dzien dobry jesli juz koniecznie chce :O

zla sasiadka wogóle wiekszośc sąssiadw ma takie robotniczo-chłopskie gęby - ja miałabym sie zniżac do kłaniania się pospólstwu ? prowokacja

Lucy Fair - dokładnie

dzielnicach na swiecie , gdzie mieszkalam wszyscy witali sie przynajmniej usmiechem, czesto tez sie klaniali, mnie tez zaczeli, jak sie pare razy pojawilam. Nieznani ludzie - to mily zwyczaj. Od tej pory klaniam sie ludziom znanym z widzenia, o ile oczywiscie widze aprobate w ich oczach, w ten sposob zyskalam juz wielu znajomych. Nigdy nie szkodzi uklonic sie na zapas, zwlaszcza komus starszemu.