Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patiii__

Pierwsze badania ciążowekrew itp.

Polecane posty

jak dla mnie to mozecie nie robic zadnych badan. wystarczy jednak minimalna wiedza, by wiedziec po co sie je robi i jakie sa zagrozenia dla matki i dziecka. google nie gryzie, wystarcza dobre checi. nie polecam tez bezgranicznie ufac lekarzowi prowadzacemu, bo nie zawsze sa douczeni- mówie na własnym przykladzie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie koleżanki, otóż wiem co piszę, bo na toksoplazmozę nie ma leków. Moja mama na to leżała 3 miesiące na oddziale chorób tropikalnych w Poznaniu. Przechodzi to co drugi z nas i nawet o tym nie wie. Choroba przechodzi bezobjawowo. Jedna na ileśtam tysięcy osób ma objawy jak na zapalenie opon mózgowych - zamykają wtedy na oddziale i testują wszystkie antybiotyki po kolei - mama po nich dostała hemofilii i ataki padaczkowe. Niestety u kobiet w ciąży tych antybiotyków się nie stosuje (z wiadomych przyczyn - szkodzą dziecku). A zarażenie toksoplazmozą w czasie ciąży nie jest równoznaczne z uszkodzeniem płodu, więc proszę, nie dramatyzujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie wydaje się Wam
Że popadacie w jakąś paranoję!!!!!!!!!! Ktoś Wam nawkładał do głowy że trzeba porobić tyle badań bo ma w tym swój interes. Nasze matki babki nas rodziły i lekarza pierwszy i ostatni raz widziały na porodówce. To nie znaczy że kiedyś było lepiej niż teraz, chcę Wam tylko powiedzieć że nie warto przesadzać w żadną stronę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzilam panstwowo i mialam wszystkie badania o ktore poprosilam a lista byla dluga bo ciagle cos czytalam w gazetach, toksoplazmoze tez, wiec wystarczy pojsc i powiedziec , ze ma sie kota i juz ma sie badanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mill, nie dostaniesz skierowania na toksoplazmozę, gdyż nie jest to refundowane przez NFZ (chyba w większości województw, jak nie wszystkich, zwłaszcza w erze dziury budżetowej), trzeba samemu sobie zapłacić. Tyle, że lekarz powinien Cię poinformować dlaczego warto zrobić takie badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze jestem w drugiej ciazy i juz nie stresuje sie wszystkim bo to chore, mam tylko obowiazkowe i wszystko jest dobrze-prawidlowo powiedziane-nie dajmy sie zwariowac, lekarze wiedza co robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedziec! Jak nie byłam w ciązy napisałabym dosłownie to samo,.co innego jak jestem ,moje myslenie calkowicie sie zmienilo. Mysle ,ze kazda matka czuje lek i obawy czy dzidzius urodzi sie zdrowy i czy nic mu nie jest.To chyba normalne w ciazy ,bo kazda matka chce swojemu dziecku jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiedziałam, że mam dwa koty, a pani doktor z NFZ na to- ha..ha to trzeba sobie zapłacić za toksoplazmoze- nie jest refundowane ! a ja- ale te badania ponad 400 zł kosztuja- ona: no tak, tyle kosztuja. ponizej link do przyslugujacych uslug i badan w ciazy na NFZ http://forumzdrowia.pl/index.php?id=430&art=644

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mill, ja też jestem w ciąży i boję się o swoje dziecko. Ale fakt faktem, nie można zwariować i trzeba mieć trochę zdrowego rozsądku i podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pppatka - ale jak masz koty to prawdopodobnie juz miałaś tokso. A jeśli nie miałaś, to w następnym trymestrze znowu trzeba zrobić testy. I jak Ci wyjdą przeciwciała, to znaczy że się zaraziłaś, ale nie koniecznie trzeba to leczyć - organizm sam zwalcza tokso, a antybiotyki tylko szkodzą dziecku. Owszem, są pojedyńcze przypadki, ale zdecydowanie rzadsze niż powikłania w przypadku grypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajmy już chyba temu spokój bo każda strona będzie miała swoje argumenty. Jedno wiem, moja przyjaciółka zrobiła badania na toxo na początku ciązy i potem denerwowała się przez całą bo wynik potwierdził że chorowała* tak na prawdę to była najlepsza wiadomość bo to oznaczało że jest w 100% odporna i że nie może zachorować po raz kolejny. Jednak ona przez całą ciąże nie dała sobie wytłumaczyć tych argumentów bo była zaślepiona wynikiem badań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
400 zł za wszystkie, o ktore ja poprosilam. A swoja droga pani doktor z NFZ powiedziała mi, że mam grzybicę i po 0,5 min badaniu USG, że odkleja się kosmówka u płodu i absolutnie muszę leżeć! (tyle, że kazała PRZYJŚĆ po zwolnienie z pracy, bo ona mi nie wypisze, bo mam do jutra, więc po jutrze mam przyjść- a mogła, bo przepisy mówią, że lekarz może wystawić trzy dni do przodu i trzy do tyłu). Po dwóch dniach moja lekarz powiedziała, że grzyba nie stwierdza (co potwierdził posiew), a dziecko ma się dobrze, nic się nie odkleja. Dobrze, że nie brałam tych przepisanych leków. i właśnie- warto zrobić posiew z szyjki macicy- 40 zł- nierefundowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toxo nie przechodziłam, zachorowania od kotów stanowią nikły procent. Zwykle zarażamy się poprzez grzebanie w piasku w dzieciństwie, picie mleka niepasteryzowanego czy surowego mięsa (tatar). Dziwne właśnie, bo całe życie miałam koty, a tu nic, szkoda:-) MOje koty nigdy nie były na dworze (z reszta ich rodzice, dziadkowie, pradziadkowie też nie), więc nie mają pasożyta, mięsa surowego też nie jadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeśli przez tyle lat nie zachorowałaś to sobie teraz sama odpowiedz jakie masz prawdopodobieństwo, że teraz zachorujesz, jak jesteś w ciąży i uważasz na to co robisz i co jesz. Jak sobie odpowiesz to pomyśl ile byś zaoszczędziła jednym badaniem na tokso, które w sumie musiałabyś zrobić przynajmniej 3 razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, bez komentarza. Nie jestem jakąs fanatyczną ciężarówką, która nie używa telefonu komórkowego, nie pije kawy itd, bo to może szkodzić dziecku, ale niektóre zagrożenia można wyeliminować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×