Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiibbii

w szpitalach jest przymus karmienia piersia. dlaczego?

Polecane posty

Gość nie ma przymusu
jesli odmówisz nie powinny nic mówic wiem jak jest bo tez karmilam dziecko w Polsce ale masz prawo powiedziec że nie chcesz karmic a mleko zawsze mozesz kupic rozne sa powody niecheci do karmienia ale to juz nie ich bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
jest taka propaganda ze jak sie tylko powie ze sie karmi butlą to zaraz p[ytanie a czemu???? i zaraz stwierdzenia wyrodna macocha! co za kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknaanastazja000
w moim nie było i ja nie karmiłam dopiero jak wróciłam do domu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
no własnie spoko a gdzie rodziłas? i tak powinno byc, twoja wola , ja miałam przymus az ryczałam z bólu, potem jak wróciłam do domu to mnie az ciagneło do karmienia az do dzis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknaanastazja000
w małym miasteczku koło wrocławia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest dlatego ze jest cudowny program \"szpital przyjazny dziecku\" a wedle wytycznych najlepsze dla dziecka jest karmienie pokarmem matki. nikt ci nie przylozy pistoletu do glowy jak powiesz ze nie chcesz karmic ale istnieje taki \"terror psychiczny\"... nie ma czajnika do wyparzenia butelki i kaza uzywac tego w ktorym panie sprzatajace gotuja wode na herbate a pania sie to niepodoba i chowaja ten czajnik albo przylepiaja kartke ze jest popsuty. kiedy idzie sie po mleko kaza ci przystawic dziecko do piersi sciskaja piersi zeby sprawdzic czy nie masz mleka... sa problemy z dostaniem mieszanki. nie mozesz miec swojej bo nie ma mozliwosci zeby na sali podlaczyc czajnik. u mnie zeby spokojnie móc karmic a raczej dokarmiac butelka trzeba miec zaswiadczenie od pediatry!!! a i tak jak trafisz na wredna polozna to powie ci co o tobie mysli... kiedy urodzilam 1 coke zeby móc wniesc butelke na oddzial kazano mi podpisac pisemko \"zrzekam sie karmienia piersia a co za tym idzie wiezi ktora laczy mnie z moim dzieckiem\"... chyba nie trzeba pisac jak sie wtedy czulam. Teraz wiem ze to bylo poza prawem i moglam tego niepodpisywac ale w 2 doby po porodzie, majac taka anemie ze nie moglam podniesc sie z lozka i bedac po raz pierwszy mama bylam tak skolowana ze to podpisalam a potem dlugo plakalam. mimo wszystkich zabiegów karmilam moje dzieci butelkami ( z roznych powodów) a w ksiazeczce mam wpisane \"karmienie piersią\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z mamami. To dołujące że tak jest.Nie ma wyboru. Jeżeli nie karmisz jesteś najgorsza z najgorszych. Ja po odciągnięciu mleka laktatorem(dziecko kompletnie nie umialo ssac ,te wredne cipy nie umialy mi nawet pomoc, zeby mala przystawić,ale madrzyly sie ze mam byc cierpliwa, a same pomagając mi nie byly...!!) bylam nazwana głupią!w ogole jak ja moglam wniesc laktator na sale, i karmic z butelki,no jak. w ogole jak przypomne sobie te akcje w szpitalu to mnie krew zalewa.Dlatego tak bardzo drazliwy jest dla mnie temat karmienia piersią:( wiem tylko jedno,presja powoduje odwrotny skutek,a takich prostaczek jak polozne w tym szpitalu nie spotkalam nigdy w podobnym miejscu(wyjkatkiem byly moze z 2,ale na tym koniec).Na szczescie wiem ze nie wszedzie tak jest i pamietam swoj porod na Madalinskiego w Warszawie.Tam tez byla nagonka,ale jak ktos nie karmil,nie traktowano go jak gowna.A te akcje z czajnikami, wodą i brakiem mozliwosci karmienia butla jezeli chcesz potiwerdzam jak najbardziej. Uf,,ciesze sie ze mam to juz za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az wierzyc się nie chce....
mamani---> jestem w szoku po tym co przeczytałam, w naprawdę ciężkim szoku. a ta karteczka: zrzekam się więzi...... to już cios poniżej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia synusia..
ja naszczescie rodziłam w szpitalu w ktorym niebyło takiego czegos karmili mi maluszka normalnie ,zawsze jak zawołałam to przychodziły z mlekiem,gorzej było od strony rodziny,ciotek ciagle jeczały mi karm,karm czemu niechcesz to najzdrowsze itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamani-- serio też jestem w szoku. Też przeszłam gehennę w szpitalu z powodu tych zasranych położnych. Dwie z nich doprowadziły mnie do płaczu. Ogólnie atmosfera jak w więzieniu... Jestem po cc, więc niestety byłam w szpitalu cały tydzień do tego mały miał żółtaczkę i groziło nam, że zostaniemy tam dłużej. Cudem się udało wyjść po tygodniu inaczej załamałabym się totalnie. A najbardziej szkoda mi było mojego dziecka, które płakało z głodu a te pipy nie chciały dać mieszanki.Trzeba było się prosić długo. Dopiero w 3dobie pojawił się pokarm a ja zamiast brodawek miałam popękane strupy. Płakałam z bólu a te cholery stały nade mną i komentowały .... żadna nie wykazała się współczuciem ani chęcią pomocy Eh dobrze, że to już za mną Nawet nie przytoczę słów jakie wtedy usłyszałam.. i tak byście nie uwierzyły, że kobietom świeżo po porodzie w moim szpitalu funduje się taką traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja urodzilam w czerwcu, od poczatku wiedzialam ze chce karmic butla, niestety w szpitalu kazano mi karmic cycem, mala mi caly czas plakala, chcialam ja oddac do pielegniarek i powiedzialam ze mala chyba jest nie najedzona, polozna nacisnela mi sutka i powiedziala ze przeciez mleko mi leci!!!! mialam wrocic i dalej karmic, siedzialam z nia przy cycu caly dzien, nic nie jadla bo jak tylko zabralam ja od cyca byl placz w nieboglosy, z tego co mi wiadomo gdy oddawalysmy dzieci byly dokarmioane butla tylko nikt nie chcial sie przyznac.... w domu karmilam 2 dni, wkurzylam sie i dalam butle, problem znikl i mala najedzzona, ja tez spotykam sie z opiniami wyrodnej matki ale wiekszoci sa to osoby ktore nie sa matkami, zlewam to i tyle, mala rosnie jak na drozdzach... ostatnio spotkalam kolezanke z ktora rodzilam i twierdzila ze mala jej nie choruje bo karmi cyckiem i bardziej odpornosciowe, moja tez jakos nie choruje ale nie chcialam z nia wymieniac zdan, wybor nalezy do kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
własnie chciłam powiedzieć że mnie spotkałoto samo ze strony położnych co mamani i co koleżanke euchenię zatem mozna stwierdzić ze w wiekszości położne to s... i tyle! do dziś mam traumę a rodziłam niedawno miałam cesarkę. teraz karmie piesią i butlą jak trzeba, ale nie popieram karmienia w w szpitalu tylko piersią jesli nie ma się siły i ma sie z tego powodu depresję wolna wola sama przyjdzie lub nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
nie sądzę żeby dziecko na butli częściej chorowało ja bylam na butli nigdy mamie nie chorowałam a nawet zdrowa ja ryba ciągle, to co się dzieje w tych szpitalach przyjaznych dziecku to gehenna dla wielu kobiet. radośc dla dzieck wadomo blisko mamy ale mama przezywa koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie w szpitalu było ok ja chiałm karmic piersia i co z tego jak nie było czym wiec połozne mnie pytały dokarmic albo nakarmic ??? jak mały miałm żółtaczke to połózna do mnie pani odpuszcza karmienie szybko małemu zejdzie zótaczka nie było jakiegos szykanowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
choc wstyd się przyznac taka byłam terroryzowana przez dziecko ze nawet juz miałam nerwy ,ze wogóle je urodziłam :( te panie ze szpitala to spowodowały bo w domu jest o 360 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama1latka
nie wiem co to za szpitale ze tzreba karmic piersia... ja lezalam w jednym z gorszych szpitali a dokarmiali mi dziecko bo nie umialam karmic, jesli ktos nei cchial karmic piersia to nie karmil i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
aha czyli jak sie nie karmi cycem albo dokarmia to szybciej mija żółtaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
BĘDZIN NA SLASKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx....
jak sie tego naczytałam to jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że jak rodzić to tylko w prywatnych klinikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
NO TAK PŁACISZ I WYMAGASZ a tam to dosłownie zmykać do domu czym prędzej, moja na szczęscie nie miała żółtaczki i po 7 dniach w domu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciółka rodziła u nas w szpitalu, tez miala cesarke z niedzieli na poniedzialek i juz w srode byla w domu... w szpitalu nikt jej do karmienia piersia nie zmuszał... jak mala płakała to położna ja zabierala i dawała butle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiibbii
EMTI to jest kultura! a jaki to szpital był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batalia baxis
dziewczyny az czytac nie mozna..ze takie rzeczy dzieja sie u nas w szpitalach ...ja mieszkam w niemczech..rodzilam w zeszlym roku w lutym i bylo super...od samego poczatku mialam problemy z karmieniem..to polozna doklarmiala mala i ciagle powtarzala nie mart sie..mleko przyjdzie w drugiej dobie, dasz rade, pokazywala , pouczala..ehhh opieka wspaniala...mimo, ze nie mialam prywatnego ubezpiecznia...aha laktator byl dla kazdej dostepny...a potem mozna bylo go do domu wypozyczyc na tak dlugo..jak byly problemy z karmieniem...zamierzam miec jeszcze jedno dziecko i przyznam, ze bede rodzic znowu w niemczech ..mimo, ze nie mam tu nikogo oprocz meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
batalia baxis - w moim mieście w szpitalu jest podobnie jak u ciebie, tyle że laktatora nie daja, ale moja przyjaciółka tez miała problem z pokarmem, to tez ja uspokajały ,że spokojnie że dostanie, i były miłe, często zaglądały i jak chciała dziecko na noc zatrzymać to mówiły my weźmiemy nakarmimy a ty odpoczywaj , jeszcze się nawstajesz po nocach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batalia baxis
mieszkasz w niemczech? ..laktator mozna do domu dostac..trzeby tylko isc po recepte i mozna na 4 tyg. wypozyczyc..a potem przedluzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż się wierzyć nie chce, że w dzisiejszych czasach takie sytuacje się zdarzają. NIech no mi któraś piguła tylko spróbuje denerwować, to jej chyba kudły powyrywam. Człowiek zmęczony poi porodzie i jeszcze takie świństwo. Kto chce karmić, niech karmi! Ponoć to wolny kraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×