co zrobić, żeby uczucie nie wygasło?

a tutaj spotkania dają tobie radosc? tzn cieszysz sie? czy po prostu spotykacie sie by nie siedziec w domu? porozmawiaj z nim - moze on mysli tak samo jak ty?

wiadomo ze poczatki zwiazku to ach i och... rozowe okulary i te sprawy... po tym czasie albo dalej jest sie razem bo to jest TO albo mówi się trudno... podstawa to rozmowa - porozmawiaj z nim

anah--jak to sobie uświadomiłam (pare dni temu) to próbowałam delikatnie dowiedziec sie co on czuje. stwierdził, że zależy mu z każdym dniem coraz bardziej. nie mówiłam mu o moich odczuciach, żeby go nie ranić. to nie tak, że nie chce z nim być, przeciwnie, ale chciałam sama spróbować coś na to zaradzić

hmm nie wiem jak długo jestescie razem, ile macie lat i na ile poważnie traktujecie ten związek... a pomyślałaś co by było gdyby się tobie oświadczył? co bys wtedy zrobila? bo jesli, ok jest dobrze dla ciebie, ale to nie facet na zycie, to wiesz co powinnas zrobic...

jeśli się to nie zmieni to raczej porozmawiam. chociaż nie wiem czy to dobry pomysł. co on może na to zaradzić? zapyta mnie dlaczego i co ja mu odpowiem? tak po prostu? bo nie znam przyczyny, a jak on się o tym dowie to będzie mu przykro i wtedy faktycznie może się wszystko popsuć

najgorsze co mozna zrobic to oszukiwac drugą osobę - zwłaszcza w tak waznej sprawie jak uczucia... ja gdy widze ze facet sie angazuje a ja nic nie czuję - kończę to...

jesteśmy razem 3 miesiące, mamy ponad 20 lat. właśnie nie wiem czy to jest właśnie to, myślałam, ze cały czas będzie tak jak na początku, ale skoro to normalne, że stygną emocje i uczucia, to chyba sprawę można oddać w ręce czasu i nie kombinować ryzykując, że coś się popsuje

dzięki za zaintereowanie moją sprawą i pomoc

3 miesiące??? rany ja myslalam ze co najmniej z 5 lat... dziewczyno jak po 3 miesiacach masz - przyzyczajenie - to zakoncz to... po takim czasie nie ma czegos takiego jak przyzwyczajenie czy rutyna...

anah--czyli uważasz, że to nie to?

wg mnie jesli po 3 miesiacach masz - rutyne i sie zastanawiasz to zdecydowanie to nie jest to... po takim czasie nie ma czegos takiego jak rutyna czy przyzwyczajenie, po takim okresie to wszystko dopiero sie zaczyna... ale to jest moje zdanie

anah--okej, dziękuję. jak się nic nie zmieni to spróbuję z nim pogadac o tym, może coś wspólnie poradzimy a jak nie to szkoda czasu na niewłaściwą relację. bardzo mi pomogłaś, raz jeszcze dziękuję

spoks

up