Przyjaciel potrzebny od zaraz

Cześć wszystkim czytającym. Dawno tu już nie zaglądałam bo już jakieś dwa lata, a bardzo lubiłam czytać poszczególne fora. A teraz mam ochotę popisać z kimś, z kimś kto spojrzy na moje problemy i problemiki w sposób obiektywny z własnej perspektywy. Ktoś kto nie powie jesteś zła, tylko : twoje zachowanie nie było poprawne, ale to nie znaczy że nie możesz tego naprawić, bo przecież jesteś dobrym człowiekiem i wystarczy że się uśmiechniesz, a wszystko wróci do normy. A więc tak jak w tytule: Przyjaciel potrzebny od zaraz... na teraz i na za chwilę.

A przyjaciółka może być...?

Przyjaciółka jeszcze lepsza

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3979080&start=0

Więc jestem chętnie pogadam nawet bardzo :) choćby o byle czym

O byle czym to nie chcę. Chcę rozmawiać o czymś co jest ważne, ważne nie dla wszystkich i dla nikogo tylko ważne dla mnie, dla ciebie, albo jakiejś innej konkretnej osoby. Czy miałaś dziś jakieś mądre przemyślenie, bo ja tak? Doszłam do wniosku że do tej pory nie spełniałam swoich marzeń tylko cudze i dlatego miałam taki słomiany zapał i brak satysfakcji z osiągnięcia celu!

A ja doszłam do wniosku że chcę żyć dla innych... sama wiele osiągnęłam w zasadzie nie powiodło mi się tylko w miłości

A co do swoich marzeń z własnego doświadczenia wiem że warto je realizować nawet gdy inni się śmieją, nie wierzą w nas, mówią że to czy tamto nie ma sesnu...

A ja już nie chcę pomagać innym, chce pomóc komuś potrzebującemu czyli sobie. Dlaczego mam być dobra dla całego otaczającego świata skoro on przy najmniejszym potknięciu odwróci się ode mnie. Zawsze znajdzie się ktoś kto zinterpretuje wszystko na opak i z dobrego człowieka zrobi kryminalistę, a z kryminalisty świętego, bo to niestety tak bywa że dobre uczynki są ci zapominane po minucie, a złe zostaną ci zapomniane dopiero minutę po śmierci.

Zgodzę się z tym co napisałaś... o dobrych uczynkach większość szybko zapomina... ale ja jeszcze wierze w ludzi w dobrych ludzi jeszcze wierze w miłość i przyjaźń...

Ale wiesz co jeśli dotąd żyłaś dla innych zacznij żyć dla siebie, powalcz o swoje marzenia i bądź szczęsliwa... wtedy prawdziwi przyjeciele będą się cieszyć razem z Tobą

Pewnie tak tylko że przyjaciół ma się garść, a ludzi nieprzychylnych pełno dookoła. Czasem to czuję się jak w amerykańskim filmie młodzieżowym, gdzie liczy się tylko bycie pępkiem świata, tak jakby świat mógł mieć pępek. A najgorsza jest świadomość że sama nie jestem inna...

Wiesz od kiedy ja dostalam dobrą prace i wysokie jak na swój wiek stanowisku kilka osób tych co nazywałam latami przyjaciółmi przestało się do mnie odzwywać, unika mnie albo tylko mówi cześć jak sie spotkamy przez przypadek ze spojrzeniem takim jakbym nie wiem co zrobiła... a były też osoby gdzieś z dalszego otoczenia które cieszyły się razem ze mną, które mnie wspierały i pomagały...

:D

Cóż przyjaciel to teraz tyle samo znaczy co człowiek , nie ma żadnego większego znaczenia, można używać tych słów jako synonimy, a ktoś kto jest przyjacielem w prawdziwym tego słowa znaczeniu to marzyciel, który żyje we własnej utopi i ma tam miejsce dla innych.