Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Amor_new
Dziękuję :) A może masz rację. Kochałaś, kochasz i będziesz kochać i potrzeba tylko czasu i będziesz umiała z tym żyć. Da się ............. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amor_new dokladnie co ma byc to bedzie jesli zalezy mu to bedzie walczyl jesli nie to mowi sie trudno ja wiece zrobic juz nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amor- pewnie , ze sie da! :) ja widze to sama po sobie. Fakt nie jest lekko... ale tragedii tez nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Pewnie ze się da.................... A najlepsze jest to że nie pokocham tak naprawdę już nigdy żadnej innej i mówię to z całą pewnością siebie bo mam taki charakter.............. Może będę z kimś dla własnej wygody i tyle.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amor-- ja wlasnie doszlam do takich samych wnioskow... Juz nigdy TAKIEJ milosci nie przezyje. Troche to smutne ale ciesze sie, ze w ogole bylo mi dane pokochac tak bardzo- inni nawet tego nie doswiadczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Tak dokładnie ja swoje 5 minut miałem............. 11 lat pięknego życia. Szkoda tylko że inna już tego ze mną nie przeżyję............ Nie chcę już przechodzić przez to wszystko. Raz wystarczy !!! Było zajefajnie i co było minęło i Tyle !!! "Jeśli trzymasz miłość zbyt słabo, odleci, Jeśli ją ściśniesz za mocno, umrze. Oto jedna z zagadek." -- Tom T. Hall

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monte-- w sumie to Ty tez masz racje :D Nigdy nic nie wiedomo, chociaz z drugiej strony, to ja wiem i jestem tego pewna, ze TO wlasnie byla moja najwieksza milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
Ja do mojego kotka jeszcze nic nie napisalam, ale on dzis jest widoczny na gg. Bardzo dlugo go tam nie bylo, to znaczy nie byl widoczny,a dzis jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olinek61-80
czesc wszystkim ja to wszystko przezylam, przezywam nadal...dziewczyny ! kiedys bedzie lepiej.musi byc.nie zrobcie tylko tego bledu co ja. ja sie posunelam do proby samobojczej. nie robcie tego. ja tez nie potrafilam pogodzic sie z rzeczywistoscia. dopiero jak czytam te historie to widze to naprawde z boku. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
Ramona:napisze, ze chcialabym zebysmy byli przyjaciolmi ze wzgledu na stare dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
miniara - to moj byly skasowal te wspolne zdjecia z portalu. odpisal, "szybka jestes :) tez je lubilem. I nadal je lubie" takze mega neutralnie, to mnie pozbawia zludzen, i dobrze. szybka jestes tyczylo sie tego, ze tego dnia je skasowal, a ja od razu napisalam ... bo wczesniej cale 2 tygodnie od rozstania je trzymal. no ale cos. ja tez nadal lubie te zdjecia, bo przypominaja mi mile chwile - i tak chce zapamietac ten zwiazek. coraz bardziej sobie uswiadamiam, ze to koniec i ze nie mam na co liczyc - sama tez zreszta nie daje mu do zrozumienia, ze na cos licze, bo on sie jasno wyrazil, ze mnie nie chce. ale rozstalismy sie milo i tyle. calowalismy sie na koniec i bylo cudnie :) a dzisiaj dorwalam jeszcze jedna ksiazke w trafficu - wydaje mi sie, ze bardzo fajna. http://www.traffic-club.pl/sklep/ksiazki_show/id_product/245243.html przeczytalam prawie cala :) ona ogolnie mowi o zwiazkach i kaze zanalizowac wszystkie swoje poprzednie zwiazki, co ma nam uzmyslowic, jakie popelnialismy bledy, czy tlumilismy swoje uczucia itd. i to ma pomoc, zeby kolejny zwiazek byl zdrowy i trwaly. jest tam takie cos, co mi sie spodobalo - mowa o intuicji i o tym, ze teraz czesto o niej zapominamy. i czesto, jak jest sie z kims, to gdzies sie czuje, ze ten zwiazek nie przetrwa, a mimo to, brnie sie w niego. i ze trzeba ufac swojej intuicji. ja mialam czesto takie przeczucia, ze cos jest nie tak, ale tlumilam je w sobie. no ogolnie, fajna ksiazka, mysle, ze moze wielu osobom pomoc. Amor - a propos, dostales tamta i czytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
aha, i mam taka uwage do stefaniharper - wydaje mi sie, ze szybciutko sie zejdziecie ;) takie wspolne srodowisko nie sluzy rozstaniu - w koncu codziennie sie widujecie w pracy, jak tu zapomniec o tej osobie? ja juz tak czesto tutaj nie bede zagladac, chociaz kto wie - raz juz tak pisalam. Ale wciagnely mnie wasze historie i fajnie sie wzajemnie powspierac. natomiast ja juz definitywnie nie czekam na powrot bylego - bo to sie nie stanie. chce z nim zostac w przyjazni, bo to jest wartosciowy czlowiek. moze kiedys sie to uda, jak emocje opadna z mojej strony - bo z jego czuje, ze juz opadly. takze po malu posuwam sie do nastepnej fazy po rozstaniu, czyli bede sie z tym godzic... ale PO MALU :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Amor - ja bym chetnie ten film fireproof obejrzala, jak masz jeszcze jakies takie tytuly, to dawaj. wyciskacze lez w sumie mi niepotrzebne, bo same leca, ale lubie takie historie ogladac ;) tylko nie moge sobie sciagnac, bo mi antywirus sie skonczyl, a jak instaluje AVG, to tak spowalnia internet, ze nie moge nawet strony otworzyc - znacie jakis inny program?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
oj nie wiem karut jak to będzie póki co on zerka stale, a i ja głowę podnoszę czasem z nad kompa ;) a wszyscy wokół się dziwią, że się rozstaliśmy i wypytują kiedy się zejdziemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
no nie dziwota, ze wypytuja, skoro wczesniej non stop wracaliscie. tez znam takie pary i jak w koncu sie rozeszli na dobre, to na poczatku nikt nie wierzyl, az w koncu sie nie zeszli. a z kolei kolezanka sie rozstawala z facetem przez 1,5 roku non stop, ale ciagle ich do siebie ciagnelo od nowa i teraz zamieszkali razem i sa szczesliwi. wiec reguly nie ma. moze pobadzcie osobno pare miesiecy, 3-4 i zobaczycie. jak was dalej ciagnie do siebie, to co zrobic. na nature nie ma rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
no i właśnie taki mam plan ;) zobaczymy prze kilka czy kilkanaście tygodni jak nam jest bez siebie, na pewno nie chciałabym się schodzić w pośpiechu jak to do tej pory bywało, bo nie mieliśmy wtedy czasu na przemyślenie i przegadanie tego wszystkiego a ja już teraz po tygodniu osobno sporo sobie w głowie poukładałam, zobaczymy co będzie dalej, do czego mnie te przemyślenia doprowadzą choć na razie bez niego jak bez nogi ;) he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
karut Cześć Dostałem książki od Ramony i jeszcze się nie zabrałem ale jutro neta nie uruchamiam i czytam ............ A film jest o walce o Miłość po prostu zaskoczyłem się bo myślałem że co innego będzie, fajny, Prawdziwy, Ja robiłem podobnie jak na tym filmie ale nie urzekło to mojej ex. A ściągam Bibtorentem. Z tej stronki http://polskie-torrenty.pl/index.php logujesz się i ściągasz za free lub http://torrenty.org/ ale tu się płaci. stefaniaharper Praca razem zabija związek autopsja ............... a po rozstaniu dobija wszystkie możliwości zejścia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ale on za szybą ;) jak ciastko w cukierni ;) i tylko patrzymy, bo zasadniczo pracujemy w dwóch różnych firmach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
no tak - ale skoro go widzisz znad kompa, to te firmy bardzo blisko sa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
Amor,wstrzasnieta.. mam podobne obawy do Was... ze juz nigdy, nikog, tak mocno iszczerze.... ze juz z nikim nie bedzie takiego duchowego polaczenia, takiego zrozumienia w mig... Tez boje sie ze teoria o dwoch polowkach jablka jest niestety prawdziwa... i ze tak kocha się tylko raz... boże, dlaczego nie da się cofać czasu... jak myslicie, czy juz do konca zycia bedziemy skazani na zycie w udwanych zwiazkach, zgorzkniali,karmiący sie tylko wspomnieniami..?:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Miałem zamykać ..................... Wiesz wydaje mi się że możemy żyć normalnie, ale w naszej podświadomości będą Oni nasi Exowie, na zawsze. Bo kto wie co to znaczy Kochać i Kocha lub kochał taką pierwszą miłością to wie co to znaczy. Ja wiem po sobie że jestem strasznie oschły dla kobiet, i nie dam nigdy tyle co jej. Ale też nie zamierzam czekać w nieskończoność tak jak pisałem dla własnej wygody wejdę w związek, ale czy to będzie fer ??? Może jak pojawią się dzieci to dopiero znajdę swoje szczęście ale to i tak nie odda mojej miłości na ich matkę. To czuję z głębi siebie, osiem miesięcy po i czuję jak ją widzę takie samo wiercenie w brzuchu jak 11 lat temu. Nawet jak mnie w.............q to i tak jestem za nią. Wszyscy mi mówią jesteś atrakcyjny kobiety się za tobą uganiają a ty co czego sam Kochasz a ja z pełną świadomością mówię KOCHAM. To samo mówię kobietą które się do mnie zbliżają, ostrzegam..........................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Amor - musisz naprawde zanalizowac swoje uczucia - to moze Ci pomoc i byc moze za pare lat uda Ci sie stworzyc szczesliwy zwiazek z kim innym. ja tez jestem zalamana faktem, ze to byla moja pierwsza prawdziwa, i byc moze jedyna, milosc. ale chyba trzeba wierzyc, ze mozna zakochac sie raz jeszcze. tylko najpierw trzeba dojsc do ladu z samym soba. ja np. wczesniej w takim zwiazku na serio bylam raz, ale nie kochalam tej osoby, i bylam z nia, przykro to mowic, z nudow. a wczesniej mialam same przelotne romanse. po prostu nie chcialam sie z nikim wiazac, dopiero przy tym facecie poczulam, ze po prostu nie moge bez niego zyc. licze na to, ze jeszcze kiedys sie tak z kims poczuje. bo inaczej, to zwiariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
uuu a u mnie to już definitywny koniec... właśnie skończyliśmy rozmowę i kurde jestem teraz do końca przekonana, że się nie zejdziemy to niestety nieodpowiedzialny gówniarz mimo swoich 26 lat, a na nasz związek patrzy tylko przez pryzmat ostatnich kliku tygodni zmienił pracę, kolegów ma młodszych i mu się nastoletnie czasy przypomniały, a ja jestem stara i marudna jak mówię, że robienie tatuażu i kolczyków u kogoś w łazience to głupi pomysł, nie wspieram go w jego planach itp. ... no szkoda, że zapomniał, jak przy nim w szpitalu siedziałam, ze mi pierwszej swoje plecy z bliznami po trądziku odważył się pokazać, jak dumna byłam z jego pracy przy taśmie w fabryce i jaka szczęśliwa, jak dostał nową prace, taką, w której mu się wreszcie podoba i dobrze idzie, jak się ku..a cieszyłam z każdej pierdoły, która mu się udała... a teraz wyszło, że go nie wspieram, bo mówię, żeby poszedł się tatuować w salonie ,a nie u kogoś w kuchni czy łazience... no ale cóż, sama na to pozwoliłam, dałam sobie wejść na głowę i byłam na każde zawołanie, to teraz mam ;) czuję się zajebiście niesprawiedliwie potraktowana, bo po dwóch latach razem tylko te ostatnie tygodnie się dla niego liczą zamiast zakończyć to w zgodzie, to jeszcze mi pojechał, i czepił się rodziny na koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ale smutna nie jestem, tylko wściekła, że takim frajerem się okazał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×