Dziwne zachowanie szefa

to było do samiku i kfkfkf

Do "_". Chyba źle mnie zrozumiałeś. Ja bardzo angażuję się w swoją pracę (bez podtekstów) i jeśli trzeba jestem w stanie pracować w weekend pod warunkiem, że chodzi o pracę a nie o łóżko. Może jestem naiwna.

podoba Ci sie....czyli wczesniej czy pozniej wyladujecie w lozku....mam nadzieje ze to dobrze skonczy sie dla Ciebie... napisalas ze "nie chcesz zrobic kariery przez lozko" a jaka masz pewnosc ze po lozku bedzie jakakolwiek kariera,mam nadzieje ze nie jestes tylko dla niego mala fascynacja i po jej zaspokojeniu nie kopnie Cie pozniej w dupe

autorko noś ze soba dyktafon w razie czego:O

To że mi sie podoba nie oznacza, ze od razu muszę się z nim bzykać. To zwykła fascynacja. Pisząc o karierze miałam na myśli jakikolwiek rozwój zawodowy. Poza tym ja go nie kokietuję i wcale nie chce sie z nim spoufalać, ale on do tego dąży. Mimo ze mam do niego słabość, nie chce problemów. Być może to mi sie tylko wydaje. Może on wcale nic ode mnie nie chce. Tylko ma taki przyjacielski sposób bycia. Przecież nic wielkiego między nami się nie wydążyło poza lekkim flirtem. Może mnie porostu lubi i tyle, bo mu się dobrze ze mną współpracuje.

Madame, noszę go ze sobą, co dzień, bo lubię nagrywać różnych ludzi :)

Dziś siedzę w domu bo mam grypę, ale i czas na refleksję. Serfuję cały dzień po necie i natrafiłam na pewien artykuł, który sprawił, że klapki spadły mi z oczu. Przywołałam w pamięci różne gesty, słowa, sytuacje i nabrały one teraz dla mnie zupełnie nowego wymiaru. Tu chodzi o zwykłe molestowanie, a ja głupia sadziłam, że to praca moich marzeń, że wreszcie sie do mnie szczęście uśmiechnęło. Hmmm, jakie to smutne. A miałam się za inteligentną osobę. Naiwne Cóż chyba nie dane mi będzie długo popracować w tej firmie. Znów na bezrobocie.

gratulacje

Nie wiem czego tu gratulować. Czasem nieświadomość jest lepsza.