Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość satynowa pościel

Kiedy zacząć rozmowy o wspólnej przyszłości?

Polecane posty

Gość satynowa pościel

Kiedy u Was pojawiły się pierwsze wzmianki o zaręczynach, ślubie, dzieciach, wspólnym mieszkaniu itp? Ja mam 19 lat, jestem z facetem ponad pół roku i szczerze powiedziawszy marzą mi się już oświadczyny, choć wiem, że to trochę wcześnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic zlego ze Ci sie marza, rozmowy wspolne warto zaczynac. Chociaz pewnie zmienicie jeszcze zdanie w wielu tematach wiele razy w swoim zyciu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pol roku
To zdecydowanie za wczesnie:)Mloda jestes,pozwol zyciu plynac,jezeli ma zostac Twoim mezem to nim zostanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuba Wesołowski
Uważaj żebyś go nie wystraszyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie...
Mam tyle lat co ty, jestem z chlopakiem 3 LATA i jeszcze nie planujemy slubu, choc juz rozmowy na ten temat byly (on zaczynal:P) Spokojnie, na wszystko przyjdzie czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe co ty świadkiem Jehowy jesteś? tylko oni tak młodo wychodzą za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
No ok, ale jak to u Was było? To trochę głupie, ale mam sporo znajomych starszych ode mnie o kilka lat (mój chlopak też jest starszy) i wiele z nich już się pozaręczało albo razem mieszkają... Strasznie mnie to dołuje :( Chociaż wiem, że przecież oni są starsi i są parami po kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
Poza tym ja gdzieś tam w środku się boję, że to jest za piękne by mogło być prawdziwe i że taka chwila nie nadejdzie, że on nigdy mi się nie oświadczy :( Oczywiście nie zacznę żadnych rozmów pierwsza, wiem, ze to mogłoby podziałaś jak najlepszy odstraszacz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggghhh
mam tez 19lat ijestem z starszym chopakiem od poltora roku i tez juz zaczyna mowic...ale zeby po 6miesiacach sie oswidczac? to bardziej impuls tak mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggghhh
zle zrozumialam myslalam ze juz ci sie oswiadczyl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie...
Wspolne zamieszkanie albo zareczyny po tak krotkim czasie moga rowniez zaszkodzic zwiazkowi, gdy bedziecie oboje gotowi to chlopak sam powinien podjac ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malibu z mleczkiem
mam 19 lat. z chlopakiem jestem rok. rozmow na te tematy bylo juz bardzo wiele. widze ze gdyby On byl w dobrej sytuacji finansowej juz by mogl sie oswiadczyc. ze mna sprawa wyglada inaczej. jeszcze pewnie duzo duuuzo czasu uplynie nim bede sie mogla zdecydowac. natomiast on jest w moim wieku studiuje, nie pracuje. jest na utrzymaniu rodzicow wiec trudno tu myslec o zakladaniu rodziny. ale wiem ze by chcial. u mnie w grupie sa 2 zareczone dziewczyny i mysla juz powaznie o slubie w ciagu okolo 1-2 lat nie widze w tym nic dziwnego jesli sie jest zdecydowanym, dojrzalym do tego i ma sie warunki (kasa). to odpowiedzialna decyzja. moze Twoj chlopak tez nie jest jeszcze w sanie utrzymac rodziny. to byloby nieodpowiedzialne oswiadczac sie kiedy nie ma sie na zycie pieniedzy. co to ma byc? fundowanie rodzicom kolejnego dziecka na utrzymanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
No wiem, zdaję sobie sprawę, że jeszcze krótko ze sobą jesteśmy... Ale ja się boję, ze czas tu nic nie zmieni :( Dodam, że to co nas łączy jest naprawdę piękne i silne, jest dla mnie wspaniały, opiekuńczy, kochający... ale skąd mam mieć pewność, że kiedyś mi się oswiadczy i będzie chciał założyć rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
Mój facet sam na siebie zarabia, nie mieszka z rodzicami ale jeszcze kończy studia. Myślisz, że to nienormalne, że jeszcze mi się nie oświadczył? :( A mi się wydawało, że mnie traktuje poważnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggghhh
nawet jesli ci sie osiwadczy nie znaczy to ze bedziecie razem na zawsze nawet jesli juz wezmiecie slub:) to zalezy od was. a czy i po jakim czasie chlopak chce zwiazac sie na stale to zalezy od niego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggghhh
przepraszam za bledy szczegolnie tez "osiwiadczy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdggghhh
to ze ci sie nie oswiadczyl po pol roku jestcalkowicie normalne, to ze chlopak mieszka sam i pracuje nie oznacza ze zaraz chce sie zenic.,wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie...
No i pewnie traktuje cie powaznie, przynajmniej z tego co napisalas to tak jest:) A gdyby tak jakas okrezna droga podjac ten temat? Tak zeby zeszlo na temat przyszlosci, zareczyn... Moze w walentynki bedzie okazja o tym pogadac, nastroj i wogole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malibu z mleczkiem
to do mnie ztym ze mysle ze to nienormalne?????? jesli tak to oczywiescie ze tak nie mysle! dalam to do zrozumeinia? sluchaj pol roku to malo. owszem mozna juz pogadac ak na luzie o przyszlosci ale bez przesady. zreszta teoretycznie to aby sie oswiadczyc nalezy byc ze soba blisko ok. 2 lat. od zareczyn do slubu powinno byc 1-2 lata. to oczywiscie takie tam liczby wyznaczone na podstawie badan. a milosci, sily uczucia i jego wartosci, gotowosci na malzenstwo nie da sie zmierzyc. mozna byc ze soa 10 lat i nie dojrzec do amlzenstwa, a mozna byc do tego gotowym po pol roku. ale ogolnie 6 miesiecy to nie jets taki czas zeby sie stresowac ze on sie nigdy nie oswiadczy! poza tym masz 19 lat, nie isz jak zdesperowana czterdziestolatka ktora boi sie staropanienstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy25
dziewczyny, ja mam 25 lat( jeszcze studiuję dziennie- ostatni rok), mój facet pracuje...jesteśmy razem prawie 2 lata, ale ja sobie nie wyobrażam teraz ślubu. On musiałby mnie utrzymywać, z racji tej, że ja jeszcze studiuję. a ja czegoś takiego nie chcę. Nie ma co się spieszyć z takimi decyzjami. jak miałam 19 lat miałam innego chłopaka, który po 3,5 roku kopnął mnie w dupę, chociaż wcześniej obiecywał gwiazdkę z nieba, ślub itp. Cóż życie bywa przewrotne i powiem Wam jeszcze coś- nie załuję, ze moje tak się potoczylo, wszystko dzieje się po coś, teraz jestem szczęśliwa, a i na poważne decyzje przyjdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
Wszystko to wyglądało tak, ze to On się o mnie starał, On mi pierwszy wyznał miłość i to On już na początku naszego zwiazku powiedział, że nie szuka przelotnego romansu. Nie chodzi mi o zapewnienie, że zawsze będziemy razem, bo tego nie wie nikt. Ale nie mam pewności, że on będzie chciał kiedyś ze mną wziąć ślub, mieć dzieci... Czasem mam wrażenie, ze facetom wygodniej żyć bez takich rzeczy i jak się godzą, to tylko z uwagi na partnerki... Być może się myle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy25
no właśnie na uczucie nie ma miary, mojej koleżanki rodzice pobrali się po 8 miesiącach znajomości i są małżeństwem już 28 lat :), a moja naj kupela ZARĘCZYŁAM SIĘ PO 4 MIESIĄCACH ZNAJOMOŚCI I WYJECHAŁA MIESZKAĆ DO NARZECZONEGO NA DRUGI KONIEC pOLSKI, MINĘŁY PONAD 2 LATA, A ONI JESZCZE ŚLUBU NIE WZIELI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
Malibu z mleczkiem, trochę mi ulżyło :) Wiem, ze może to brzmieć jak desperacja, może to też wynikać z faktu, że jestem DDA i od dziecka marzyłam sobie o tym, że kiedyś założe własną rodzinę i będzie wyglądała zupełnie inaczej niż moja... Mój chłopak ogółem ma poważne podejście do życia, nie szaleje na imprezach, nie spotyka się ciągle z kumplami... A myślicie, ze fakt, że zaprosił mnie do siebie na wigilię w ubiegłym roku może oznaczać, że myśli o mnie poważnie? Byłam trochę zaskoczona, myślałam, że spędzimy te święta osobno a okazało się, ze było inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
jest tu jeszcze ktoś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malibu z mleczkiem
oczywiscie ze jesli Cie zaprosil na rodzinna wigilie traktuje Cie BARDZO powaznie. tak mysle. cierpliwie czekaj. ale tez nie mozesz wyszukiwac sobie dowodow na to ze on chce i ZAWSZE bedziecie razem, rodzina itd. bo mozesz zostac zraniona. nawet jesli traktuje Cie powaznie to roznie sie zycie uklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satynowa pościel
malibu, tak to ja raczej nigdy nie będę myśleć, prędzej w drugą stronę, będę szukać dziury w całym :P No ale oczywiście bez przesady, nigdy nie truję mu o swoich obawach czy oczekiwaniach związanych z przyszłością, wiele razy w życiu przekonałam się, że potrafi ono zaskoczyc, zarowno pozytywnie jak i negatywnie... Dzięki za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×