uzależniłem sie od opalania

Mam przyjaciółkę, z którą spedzam mnóstwo czosu ponieważ obydwoje jestesmy singlami. Ona lubi się opalać na solarium i czasami chodziłem z nia do studia. Po kilku razach stwierdziłem że mam dosyć nudzenia się w poczekalni i postanowiłem spróbować. Tak to się zaczęło. teraz chodzę co drugi dzien na 15 - 20 min i cały czas wydaje mi sie że jestem blady jak ściana choć wszyscy mi mówią że nigdy nie widzieli tak opalonego kolesia. Ogólnie pakuje w to kupe sałaty no bo dochodzą do tego jeszcze brązery, kremy, betakaroten i oczywiście codzień sok jednodniowy z marchwi - jednym slowem totalny pierdolec. kiedyś nie byłem na solarce 5 dni to myślałem że dostane deprechy na resztę życia. Dostrzegam swój problem ale nie umiem sobię z nim poradzić

wyglądać :-o Facet spalony to nie facet

pokaz fote bo az ciekawa jestem jak wyglada skora po takim intensywnym opalaniu?????????? :D

dlatego używam mase kosmetyków żeby opalenizna nie wyglądała jak spieczony tost, nie łuszczyła sie itp. opalenizna ogólnie jest ładna - tak twierdza inni ale zbyt mocna. Jak z to ograniczyc do jakis rozsądnych granic?

ojj podzielam zdanie powyżej, obrzydzenie mnie bierze jak patrze na spalonych kolesi, sama chodze na solarke czasem,ale nie przesadzam,a jak widze takiego strasznie oplanonego chłopaka to mi się w żołądku wszystko przewraca, fujjj nigdy bym z takim nie była ,bo to baba nie chłop

ja chce isc pierwszy raz do solarium ae boje sie ze tej kabiny nie otworze pozniej ..jakas mania moja