EVRA a mrowienie, cierpniecie nog

Wiem, ze jest pelno topicow o plastrach EVRA, ale wiekszosc z nich dotyczy odklejania sie plastrow lub tego, kiedy je zmieniac. Zaczelam pierwsze opakowanie Evry w poprzednia srode, dzisiaj mialam piaty dzien plasterek, skutki uboczne takie jak bole glowy i nudnosci juz minely. Zaczely mi natomiast cierpnac lydki, jest to dokuczliwy objaw, poza tym sie wystraszylam, czy nie przejdzie w cos powazniejszego. Moja mama i babcia chorowaly na zylaki. Ja na razie nie mialam zadnych klopotow z zylami, poza tym duzo sie ruszam, nie pale. EVRA to moj perwszy uklad anty, wiec nie mam porownania z innymi, no i biore go lecznico, a nie jako zabezpieczenie przed ciaza. Probowalam skontaktowac sie z lekarka, ale niestety bedzie dopiero w przyszlym tygodniu. Pielegniarka poradzila mi, ze jesli mnie to niepokoi, to lepiej odkleic plaster. Ale moze niepotrzebnie panikuje??? Moze od cierpniecia i niewielkich skurczy do zakrzepicy droga jeszcze daleka i lepiej nakleic nowy plaster? Wczesniej leczniczo bralam estradiol z duphastonem (mam podejrzenie zespolu PCO), na tamtym ukladzie wszystko bylo ok.

ja rzuciłam w cholere to świństwo - ale brałam tabletki - stres właśnie z łydkami jeszcze praca stojąca - nogi puchły i bałam się zakrzepicy właśnie= a co się tu naczytałam w necie - poradź się innego lekarza - jakiegokolwiek choćby internisty - lepiej poradziź niż bić się w głowę po

Dziękuję :) Niestety jeszcze przez dwa miesiące jestem za granicą i dostanie się do lekarza nie jest takie proste, ale spróbuję. Na razie odkleiłam to dziadostwo, mrowienie nie przeszło, chociaż może się nakręcam. Jestem wściekła, bo miałam nadzieję, że wreszcie będzie ok, że cera się poprawi i zaczynujące się problemy z nadmiernym owłosieniem znikną. Ale nie warto ryzykować.