angielskie living roomy

dlaczego wiekszosc "living room" w angielskich domach wyglada tak samo? jak przechodze moja ulica i patrze w okna ( wiem ,ze to nie ladnie ale jak nie ma firanek to sie az prosi zeby zajrzec) to wszystko tam jest takie same....kominek, regal z ksiazkami, sofa, telweizor i pelno pierdol na gzymnsie od kominka.....i te ich obelsne tapety w paski i inne szlaczki..na rozach konczac...zero indywidualnosci..

Bo tak maja i juz, tak samo jak w przecietnym polskim duzym pokoju stoi mebloscianka, wersalka, lawa i 2 fotele....

no z tymi bibelotami to maja fiola!! jak zaczynalam kariere w anglii sprzatalam domy i mnie trafialo jak musialam odkurzac te ich figurecki porcelanowe i inne badziewie...wogole moje zdanie jest takei ze angole nie maja zbyt gustu w urzadzaniu wnetrz...mowie o takich przecietnych angolach ..bo widzialam domy wypasione z klasa ale malo..

wazne ze wyglada porzadnie

a co maja miec w living room??? kibel na srodku??? :-O

Jqakosc wyposaż eniatez jest kiepska.Ale to my mamy teraz okazję pokazać im jak można z pomyslem i inaczej urządzic dom.Moi angielscy znajomi z podziwem oglądają nasze gniazdko a ja zrealizowalam w nim pomysly z Czterech kątów i Dekoratorni

7yer6 - to faktycznie się postarałaś kopiując pomysły z gazet!!! U nich wszystko wygląda tak samo poniewaz większość zaopatruje się w argosie, ikei itp. Meble z tych sklepów nie są ani ładne ani trwałe, ale nie ma się co dziwić ich ceny też są smieszne.

argos kupujesz, sklejkowe meble za kilkanascie funtow czy za kilkaset. Co do salonow to podobnie wygladaja przez te kominki i metraz. Musze umeblowac teraz swoj salon ale powaznie nie jest latwo wymyslic cos innego wlasnie przez ulozenie i metraz.

Pracowałam w Anglii w biurze projektów w swoim zawodzie, architekta, zajmowaliśmy się przeróbkami starych wiktoriańskich domów, mało klientów, bo takie przeróbki kosztują. Ale da się i przy małym nakładzie zrobić cudeńka. Szczerze tęsknię trochę do tej angielszczyzny ... :-)

moze jakies propozycje? Salon 4x5m okno na krotszej scianie kominek na dluzszej.

Prawdziwy wiktorianski dom, ach, marzenie zyciowe :-)

interesuje przytulne a jednoczesnie nowoczesne wykonczenie i umeblowanie.

Rózne smaki sa widac, ja jestem z natury konserwatystka :-D i bardziej pociaga mnie stare, a sprawdzone. Równiez nie cierpie mebelków z IKEA :-O

ja za ikea tez nie jestem ale w argosie podoba mi sie naroznik skorzany i jak nie znajde nic lepszego w przystepnej cenie to pewnie go kupie.

argos można zobaczyć w homebase. Bardzo łatwo zauważysz że mają sporo niedociągnięć, ich jakość pozostawia wiele do życzenia.

a ja uwielbiam meble z prawdziwego drewna, jak sie nimi dom urzadzi odrazu jest przytulniej :))) najbardziej nie znosze tych nowoczesnych kuchni gdzi ewszystko jest iscie sterylne jak w sali operacyjnej, te kancisate meble stalowo szkalne fuj..ani to ladne ani funkcjonalne..nie ma to jak drewnoo

mysle ze za bardzo uogolniasz w wiekszosci domow bedzie na pewno sofa czy sofy bo niby na czym mozna wygodnie siedziec czy lezec jak sie oglada tv:)??? prawde mowiac poza tym nie zauwazylam takiego urzadzania living roomow jak sztampy ale widocznie moi znajomi/rodzina sa wiekszymi indywidualistami:) sama mam sofy wloskie skorzane w cieplym pomaranczowym/koniakowym kolorze (uwielbiam je) i drewniane meble (polki na ksiazki dwie, komode i stoliki kawowe dwa). polki na ksiazki mam zreszta w kazdym pokoju procz sypialni bo wszyscy w domu uwielbiamu ksiazki:) kominka niestety nie mam bo moj dom jest z lat 70tych - to jest jego minus bo tez lubie stare wiktorianskie domy ale to kwestia przyszlosci:)))

aha i zadnych bibelotow nie mam (nie lubie) tylko pare zdjec i kwiaty duze lustro na scianie tapet tez nie mam - sciany pomalowane w kolorach zoltych i pomaranczowych (zgaszonych):))) co do argosa - nie lubie tam kupowac bo dla mnie to synonim zlej jakosci jesli chodzi o ikea to przyznam ze lubie ale trzeba tam troche sie przygladac bo sa i lepsze i gorsze jakosciowo rzeczy. jedno z moich dzieci ma drewniane mebelki wlasnie z ikei i jak na razie jestem zadowolona:)

A ja mam po obu stronach kominka regaly z ikei lack w kolorze ciemny braz , skorzane kremowe kanapy i szklany stolik..... a dywanik ciemno-brazowy z dlugim wlosem na jasnych panelach..

No a co mozna miec w living-roomie? Wiadomo, ze sofe, telewizor, jakis stolik, ksiazki... Tak jak w Polsce wiekszosc ma wersalke i mebloscianke. Jak wam sie nie podoba to sobie urzadzcie po swojemu i juz.

Zgadzam sie z Enamorada:) Kazdy urzada jak mu sie podoba:)) Jak sie nie podoba to sie zmienia - ja np zmienila sobie okna na otwierane do srodka (tilt&turn) bo mi sie nie podobaly takie otwierane na zewnatrz:))) I nie mam osobnych kranow:) Troche nie na temat ale wkurza mnie to malkontenctwo rodakow, a to okna nie takie, a to krany, a to zimno...Zamiast narzekac zmiencie:) Rozumiem nie kazdy ma wlasny dom/mieszkanie ale i to wynajete mozna sobie przeciez wybrac czyz nie:)? I wiecej usmiechu i pogody ducha i optymizmu:)))))) Pozdrawiam

w Irlandii sztampe widac i to mocno, zwlaszcza na nowych osiedlach -wszystkie mieszkania urzadzone przez dewelopera, kazda kuchnia ma taki sam uklad,takie same meble, sprzety i plytki, na podlodze najtansze panele i wykladzina, kartonowe scianki w kolorze magnolii. Nie mam zamiaru tego zmieniac bo jestem tu tylko po to zeby odlozyc pieniadze na wlasne mieszkanie a nie ladowac kase w cudze, jeszcze rok sie przemecze mieszkajac w kartonowym pudle, w ktorym po paru latach od wubudowania juz przecieka dach i tynk sie luszczy a za ktory jakis los zaplacil prawie pol miliona euro.

moja znajoma ma rodzine w stanach. kiedys przyszedl do tej rodziny w usa jakis dozorca czy ktos taki i zwrocil uwage zeby zmienila firanki,bo wszyscy maja takie a oni inne. to takie osiedle gdzie wszystko musi byc tak samo.

Anglicy to narod nie majacy za grosz gustu, innowacji, poczucia piekna, i smaku. Tak naprawde to wszystko prymitywny motloch, ktoremu nic wiecej nie potrzeba.A maja sie za niewiadomo co! Do piet nie dorastaja narodom europejskim takim jak Francuzi, Wlosi, czy Hiszpanie. Narody wschodnie przynajmniej ida do przoddu i lapia co sie da najlepszego w wystroju wnetrz, (przynajmniej co bardziej przytomni), a ta niewrazliwa masa niczym nie rozni sie od ich 18-wiecznych przodkow, co to mieli zimna kranowe w chalupach, a wrzatek uzywali wyjatkowo. I tak im te dwa kraniki zostana po wsze czasy.(klania sie topik pt."Jak sie myjecie w Anglii).

hahah dobry temat..a wiecie co ostatnio ja wyczailam w ich living roomach????? czytalam dzien wczesniej ten topik i postanowilam przeprowadziac obserwacje...otoz stoje sobie na przystanku i zaraz za przystankiem jest dom..oczywiscie bez firanek i zaslonek wiec wszystko widac jak na dloni..i rzeczywiscie byl kominek, sofa, telewizor, regal z ksiazkami................i............ normlanie na srodku pokoju stal goly, stary oblesnik!!!!!!!!!!!!!! c hyba mial z 60 lat i przechadzac sie zaczal wokol tego living roomu...taki zwiotczaly staruch!!!! a fuj!!!! dzis tez go widzialam!!! ale jzu siedzial na sofie a feeeeee chyba bede miec fobie rpzed zagladaniem do cudzych livingow

Z tym brakiem gustu to bym nie przesadzala, niektorzy maja piekne, nowoczesne mieszkania.

architekture maja ladna, XVII XVIII XIX wieczna- niektorzy maja stylowo urzadzone , inni nowoczesnie... a inni w blokach :) roznorodnosc jest. jak wszedzie.

mam meza anglika i tesciow. przytulne te ich pokoje sa. nie ma scian tylko tapeta. ja nie lubie takich nowoczesnych, metalowych i "golych "pokoji.

szkoda tylko ze firanek. sa takie rolety. jak sie je zasloni to zbyt ciemno a jak odsloni to wszystko widac z zewnatrz.