Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 24latkaaaaa

PROSZĘ WAS PRZECZYTAJCIE TO KOBIETKI I DORADZCIE

Polecane posty

Gość 24latkaaaaa

Poradzcie mi coś kobietki bo ja juz nie daje rady... :( Jestem i mieszkam z moim chłopakiem ok. 2 lat. Wiemy ze to "to", mamy wspolne plany na przyszlosc. Setki razy rozmawialismy o slubie, ciazy itd., nawet on robił to częsciej. Moj facet nie był nigdy na slubie wiec w niczym sie nie orientuje.... KIlka miesiecy temu powiedzialam mu ze idealną datą bylby rok 2010 (mam całą datę wybraną), on sie zgodził mimo ze dla niego to jeszcze tyyyyyle czasu ... Ale jest problem. Moj chlopak od dawna gada o oswiadczynach, zabral mnie nawet 2x do jubilera, przymierzałam pierscionki... ale na tym sie skonczylo... bo on jedyne co teraz mowi to to ze nie ma pieniedzy na pierscionek a chce kupic jakis extra.. tylko ze.. ostatnio kupil na raty auto, prezenty na swieta kosztowały mase kasy, teraz mysli o wyjedzie wakacyjnym latem... do tego ma karte kredytową... Probowalam kilka razy wytlumaczyc mu, ze jesli mamy sie pobrac w 2010 to jest ostatnia szansa na rezerwacje sali itd. ale on tego nie rozumie. Tlumaczy ze w moim malym miescie na pewno znajdzie sie miejsce na rok przed... a ja czytam nawet tu na kafe topiki w stylu "kto na 2010?" i cholera mnie bierze :O:O Ostatnio nawet powiedzial "no jak nie bedzie miejsc to za rok" :O Wiecie, gdyby on nigdy o tym nie gadał, zrozumialabym ze nie jest jescze gotowy, ale on sam mowi ze jest gotowy, jest mnie pewien itd. Do tego jest taki problem ze mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu , w ktorym grakuje nam mase rzeczy np. nie mamy kuchenki, mamy jakies stare sprzety, a przeciez na weselu dostalibysmy w prezencie wiele tych rzeczy, ktorych teraz tak nam brakuje lub ktore kupujemy niepotrzebnie.... dodam ze mamy po 24 lata. prosze Was powiedzcie mi co o tym myslicie, bo ja juz doły łapie.... A moze nie mam powodu??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piikapika
gada ze niby chce ale jak widac w rzeczywistosci niechce. co chcesz tu wiecej zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stka
Kochana! Co Ci doradzić. Ślub to nie tylko prezenty i sala... Panikujesz, bo chcesz, by wszystko było idealne. Życie nie jest doskonałe, ludzie też nie. Spokojnie... wszystko w swoim czasie! Faceci nie lubią sie spieszyć, muy kobiety owszem. A swoja drogą, to całe życie przed Tobą - ja kiedyś też to przechodziłam, teraz marze o rozwodzie i świętym spokoju. Tak jak Ty za wiele oczekiwałam, a facet to tylko facet. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Wiec co ja mam zrobic? To nie ja pierwsza gadałam mu o oświadczynach, slubie, ciąży... on to zaczał a teraz przestał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Ale ja nie oczekuje nic nowego, innego. mieszkam z nim juz 2 lata, wiem jaki jest, znam jego największe wady. Ja nie oczekuje ze po slubie bedzie nie wiadomo co... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30stka
Nie rób NIC. Na facetów działa bardziej brak reakcji niz namawianie do czegokolwiek. Poza tym jestes pewna ,że ten facet to ten właściwy. Może Ci się tylko wydaje, a może bardzo chcesz wyjść za mąż. Wierz mi kochana ciąża to nie wczasy, a małżeństwo to nie bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wez poczytaj, sa topiki gdzie dziewczyny sie przygotowuja do slubu(czyli tez ja), znaczy sie juz sa w toku przygotowan, jesli zbierze im sie na zwierzenia to napisza ze prawie kazdy facet uwaza ze sala sie znajdzie kamerzysta tez, ze tego duzo i jest czas i nie ma sie co stresowac... i w realu u naprawde duuuuuuuzej wiekszosci par to dziewczyna martwi sie, szuka najlepszych, zalatwia... a facet jak zachce mu sie to wybierze co mu sie podoba albo wierzy na tyle ukochanej ze kaze jej zdecydowac :) tak to wyglada mniej wiecej ogolnie :D w moim ostatno dokonala sie cudowna przemiana po klotni ogrooomnej gdzie bylam gotowa przelozyc slub :) nie myslcie sobie ze teraz grzebie i szuka winietek na stol :D ale jest zainteresowany wszystkim i dokonuje wyborow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mloda z brzuchem
tak, dokladnie, faceci juz tacy sa- traktuja wszystko ze spokojem-my mamy slub za 2 miesiace, wszystko trzeba zalatwiac w tempie ekspresowym ze wzgledu na dziecko i jego legalny pobyt w Europie ( moj narzeczony jest Wenezuelczykiem)..a on zamiast zalatwiac swoje papiery spokojnie siedzi w necie i dyskutuje ze znajomymi o imionach dla dzidziusia:) a podobnie jak Twoj chlopak, bardzo czesto rozmawial ze mna o przyszlosci, kocha naszego synka-caly pokoj obwieszony moimi wydrukami z USG, byly oswiadczyny itd... Nie przejmuj sie, to juz taka ich natura..i powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, ja powiem Ci tak, to że facet Ci gadał o tych wszystkich przyszłościowych sprawach NIE OZNACZA że mu do nich tak prędko. Mój mąż podczas "chodzenia" też mi po 3 latahc bycia razem coś tma przebąkiwał, że "jak się pobierzemy..blabla" itd, mówił o tym często, ja czekałma też się wkurzałam bo niby gadał a tu pierścionka ani widu ani słychu, wiedziałam, że jest problem z salami ale nie nalegałam, za nic w świecie nie chciałabym mieć wymuszonych zaręczyn czy slubu. Dlatego dałam wspokój i gościu oświadczył mi się dopiero rok później, a ślub wzięliśmy 1,5 roku po zaręczynach, jak już byliśmy ze sobą 5,5 roku. Ja tma gościa nie namawiałam, tez się wkurzałam jak mi coś wspominał to mówiłam przekornie, że "ja nic na ten temat nie wiem", ale go nie naciskałam. Chciałam, żeby to wyszło od niego. Trochę bez sensu że sobie sama wymysliłaś ta datę 2010 i teraz się pieklisz bo facet się nie spieszy. Ślub to nie jest studniówka czy bal sylwestrowy, którego jedyną konsekwencją jest wydanie kasy na strój. Ślub to decyzja NA CAŁE ŻYCIE, to że się niecierpliwisz bo już byś chciala szukac sali sukni itd....niby zrozumiale ale musisz wiedziec, że ślub Ci nie ucieknie, kiedy Twoj facet dojrzeje naprawde do tej docyzji to przyjdzie z pierścionkiem, a chyba to jest ważniejsze niż sam fakt zaręczenia i chwalenia się pierścionkiem Zastanów się, poczekaj niech Twój facet naprawde poczuje 'potęge swojego uczucia' do Ciebie :) Cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, sekata. niektore dziewczynki jeszcze z lalek nie wyrosly i chcialyby juz w dom sie bawic. a tu niespodzianka - facet staje bykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
do nie kumam - ale ja sie nie zamierzam w nic "bawic", my juz zyjemy jak małzenstwo od 2 lat mieszkamy razem, pracujemy, sami sie utrzymujemy. a o slubie nie myslalam wcale jeszcze rok temu.... to przez jego ciągle teksty zaczelam o tym myslec...a potem rozmawiac... a teraz wychodzi na to ze go zmuszam :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja troche autorke rozumiem, ale w sumie chyba bym nie naciskała na te zaręczyny \'bo tak sobie już tę datę wymysliła\'. Myślę, że do tanga trzeba dwojga, facet teraz tak ściemnia że macie duzo czasu ale tak naprawde tu nie chodzi o jego nieświadomośc odnośnie terminów wynajmu sali czy fotografa tylko o to, że jeszcze nie poczuł tej silnej potrzeby \'zakucia siebie w kajdany\' małżeństwa i tyle. Naprawde, lepiej jest dostać pierścionek z głębi serca niż tylko z głębi \'portfela\'. A to trzeba poczuć. To, że Ty jestes gotowa nie oznacza, że Twój facet też (pomimo tego, że wspominał). Mówię Ci. \"Ja tez sie swoje pytałam dlaczego tyle zwlekał, skoro mi już wczesniej mówił o tym. Odpowiedział, że czekał na odpowiedni (podejrzewam, że dla niego samego) moment. Kochamy się, wiedzieliśmy zawsze, że będziemy ze sobą \'na zawsze\' więc ten pierścionek to była kwestia czasu. Jesli Ty jestes jego pewna to poczekaj. Nigdzie się przeciez nie pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Wiecie, własnie to mnie teraz najgorzej boli - ze on to zaczął, a teraz ja, przez moje zachowanie zaczelam to na nim wywierać :O Strasznie mi z tym głupio ze ten temat zaczyna prowadzic na kłótni:( Zawsze chcialam by oswiadczyny byly dla mnie niespodzanką, ale on zaczał sam o tym mowic i sprawił, ze zaczelam na nie czekac :( zle mi z tym i nie wiem jak to przerwac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolinka
ja mam ślub we września a mój się do tej pory nie oświadczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnooo12
Powiedz mu wszystko tak jak tu nam. Musicie szczerze porozmawiac. I nie możesz się da zbyc brakiem kasy czy innymi pierdołami, a jak ci zależy na ślubie anie na pierścionku to powiedz mu, ze nie musi kupowac nie wiadomo czego. Albo zarezerwuj salę i postaw go przed faktem dokonanym haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolinka
My ustaliliśmy kiedyś, że pobierzemy się latem 2009. Myślałam, że tak z rok wcześniej się oświadczy, ale akurat było trochę kłopotów z pracą więc jakoś lato minęło i pod koniec wrzesnia 2008 powiedziałam 'słuchaj jak mamy brać ten ślub to najwyższy czas, żeby zaklepać przynajmniej salę i zespół'. No i doszliśmy w końcu do tego, że mam się z zespołem skontaktować, no i tak to wszystko ruszyło z miejsca. Ale jak juz napisałam, zareczyn do tej pory nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingakinia
spanielka - świete słowa taj jest że faceci po prostu nie chcą jakos sie spieszyc a jak juz przychodzi co do czego to jest czas przeciez i tak to wygląda ja sama wszystkiego szukam - sale to gdybym nie wynajeła na co sie wielce obraził ze jej ze mna nie widizła to byśmy nie mieli bo mówił "że jest czas" i tak wszystko ja wybieram i tylko sie go pytam czy może byc - a on mówi że może :) i ewentualnie jedzie ze mna poogladac to co ja zaplanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różne już słyszałam argumenty
przemawiające za slubem ale ten z kuchenką mnie rozpierdolił jakie niektóre baby są poryte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Nnnoo12 - już wiele razy powiedziałam mu to wszystko co tu napisałam! Kurcze, nie wiem juz nic wiem, mam doła:( Wczoraj jeszcze o tym rozmawialismy to wiecie co powiedział: a co Ty tak sie uparłas na ten 2010? kurcze, ja juz go nie rozumiem. Myslalam ze te jego gadanie spowodowane jest tym, ze on tez tego cche, a po tym tekscie zrozumialam, ze tylko ja tego chcialam :( i czuje sie z tym fatalnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Dodatkowo coraz bardziej zaczynam żałować ze zamieszkalismy ze sobą... tzn kocham Go i dobrze nam sie mieszka, ale on ma mnie na tacy, ja sie lekko zaniedbałam no i d.u.p.a. :( Zaczynam sie powaznie zastanawiac nad powrotem do miasta rodzinnego....................................... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalala
no to wracaj. tam kuchenke bedziesz miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 ka dobrze pisze. Z racji tego, że wiekowo blizej mi do 30ki niż w większości reprezentowanej tu 20ki, się z kobitą zgadzam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
malznestwo to nie bajka- a niby czym bedzie sie roznic to zycie ktore mam teraz do tego po slubie? nadal bedziemy razem sprzatac, nie ominie nas pranie czy gotowanie - tak jest teraz i tak bedzie wiec teksty w stylu "malnenstwo to nie bajka" mozna powiedziec kobiecie, ktora nigdy ze swoim facetem nie mieszkala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
aha i jeszcze jedno, piszesz "wszystko w swoim czasie" a ja pytam - jakim swoim? moim? moj czas juz jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO WLASNIEE
NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK SWOJ CZAS - ZAWSZE BEDZIE JAKIES ALE!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Spokojnie- w takiej sytuacji najlepsze działanie to brak działania. Nie zachowuj się jak desperatka przed menopauzą, która czuje, ze jak teraz nie znajdzie to całe życie będzie sama. Sama piszesz, ze po ślubie nic się nie zmieni- więc po co biec na łeb na szyję? Poczekaj, daj chłopakowi czas na zastanowienie, im to więcej zajmuje niż nam :) Mniej stresu, więcej uśmiechu, zadbaj o siebie, idź do fryzjera, do kosmetyczki, popraw sobie humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz przed Toba jeszcze życie,jeśli nie zależy Ci na kawałku metalu na palcu lub na papierku odpuść sobie?Masz dopiero 24 lata nie wpadaj w panikę....wyluzuj a co zmusisz go do ślubu a za 5min weźmiesz rozwód....facet to świnia,to autobus zawsze zmienia linie i będzie następny...tzn.zmienia decyzję a jak co do czego przychodzi to wycofuje sie jak rak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×